środa, 28 grudnia 2022

Na Monte San Primo, cz. 1

Wreszcie przyszła wycieczka, której postanowiłem poświęcić osobny wpis tutaj. Ba! Osobne dwa wpisy, bo inaczej wyjdzie zbyt kobylasta rzecz. Byliśmy dotąd we Włoszech na kilkudziesięciu mniejszych i większych wycieczkach, ale większość jest relacjonowana tylko na fejsbuku (tutaj) i na instagramie (tutaj). Skoro jednak zdobyłem jakiś naj-szczyt, to opowiem ku pamięci tutaj. Ruszajmy na Monte San Primo!

piątek, 23 grudnia 2022

Wschody słońca, cz. 50. Kopiec Piłsudskiego (po raz kolejny)

Co za symbolika, co za epickość, co za patriotyczne uniesienia! Wyobraźcie sobie, że w sierpniu, w ostatni dzień przed wyjazdem z Polski byłem na wschodzie słońca na Kopcu Piłsudskiego (tutaj), a teraz przyleciałem do Krakowa, przenocowałem, i w pierwszy dzień u nasz, w Polszcze (to jest z Mickiewicza, jakby ktoś się dąsał) wybrałem się na Kopiec Piłsudskiego.

środa, 7 grudnia 2022

Święty od Mediolanu

Dzisiaj jest środa, a ja mam wolne. Już wyjaśniam, dlaczego: otóż dzisiaj jest świętego Ambrożego, a ja wszak pracuje w Mediolanie, mieście, którego Ambroży był biskupem, a dzisiaj jest świętym patronem. Z tej okazji mediolańczycy mają wolne, które w połączeniu z Niepokalanego Poczęcia (8 grudnia) i bonusowo wolnym piątkiem tworzy bardzo miły długi łikend. 

No, ale dość już tego chwalenia się wolnym, choć cieszę się z niego ogromnie. Do rzeczy: święty od Mediolanu.

sobota, 26 listopada 2022

Saronno: kościół św. Jakuba

Pokazany Wam pod koniec września kościół pw. św. Franciszka w Saronno (tutaj) bardzo Wam się spodobał. Nie dziwię się nic a nic: to pięknie ozdobiona świątynia, robiące wrażenie nastrojem, pokrywającymi ściany dekoracjami i poziomem zgromadzonych w nim dzieł sztuki. W bardzo niespiesznej drodze przez zabytki lombardzkiego Saronno dotarliśmy w kolejności alfabetycznej do kościoła św. Jakuba.

poniedziałek, 14 listopada 2022

Siedem wycieczek po trzech miesiącach

Jesteśmy już tutaj (znaczy się we Włoszech) trzy miesiące, i w tym czasie byliśmy na paru tuzinach wycieczek i spacerów. W większości pokazuję je w formie galerioreportażonotatek na fejsbuku (tu link do strony), i na razie prawie nie ma po nich śladu w tym przestarzałym może nieco, ale też jakby trwalszym miejscu. Pomyślałem, pomyślałem, i postanowiłem zrobić tutaj notatkę o wybranych, godnych powtórzenia siedmiu wycieczkach. Jakbyście trafili do Mediolanu lub w okolice, i szukali inspiracji - może się przydać! Wszystkie polecane wycieczki zrobiliśmy bez samochodu. W jednym przypadku dołączam jednak pomysły na ulepszenie wycieczki która, choć bardzo ciekawa, mogła być lepsza pod względem dojazdu.

Villa del Balbianello, jeden z najbardziej bajkowych widoków na jeziorze Como. W oddali Bellagio

poniedziałek, 31 października 2022

Skarb św. Ambrożego, albo ambona na grobowcu. Cz. 2

Zostajemy jeszcze na dłuższą chwilę w mediolańskiej bazylice pw. św. Ambrożego (Sant'Ambrogio). W poprzednim odcinku (tutaj) przedstawiłem Wam fantastyczną rzymsko-romańską ambonę stojącą w nawie tego kościoła, jednego z najciekawszych zabytków Mediolanu. Obejrzeliśmy już jej rzymskość - czyli późnostarożytny grobowiec, nazywany tradycyjnie "Grobem Stylichona" - teraz obejrzyjmy jej romańskość.

środa, 26 października 2022

Skarb św. Ambrożego, albo ambona na grobowcu. Cz. 1

Jestem tu już (we Włoszech, znaczy się) dwa i pół miesiąca. I chociaż nie zwiedzam Mediolanu bardzo intensywnie, to jednak krok po kroku oglądam to wielkie miasto i jego zabytki. A że jestem tu codziennie, to do niektórych miejsc mogłem już zaglądać wielokrotnie, za każdym razem z rosnącym zainteresowaniem. Tak jest z bazyliką pw. św. Ambrożego (Sant'Ambrogio) i jej niezwykłą, rzymsko-romańską amboną.

czwartek, 13 października 2022

Wschody słońca, cz. 49. Monte Palanzone

Kto śledzi moje i nasze spacery na fejsbuku (tutaj) lub instagramie (tutaj) ten wie, że kilka dni temu wybrałem się po raz drugi na Monte Palanzone, tym razem na wschód słońca. To był mój szósty alpejski wschód słońca: po tych na Ötscherze (tutaj i tutaj), Jakobskogelu (tutaj) i Hochwechselu (tutaj) z 2019 roku oraz Leopoldsbergu (tutaj) i Sattelbergu (tutaj) w tym roku. I choć nie było tak wspaniałym widoków, jak tydzień wcześniej, gdy z Palanzone dało się zobaczyć szczyty odległe o ponad 200 kilometrów (serio!), to i tak był to kawał fajnej górskiej przygody. Zapraszam!

piątek, 30 września 2022

Saronno: kościół św. Franciszka

Czas na drugi przystanek w powoli posuwającej się do przodu serii o zabytkach Saronno. Po przedstawieniu niewielkiego kościółka św. Antoniego przenosimy się do pierwszej z trzech wielkich świątyń mojego podmediolańskiego Pruszkowa - do kościoła pw. św. Franciszka z Asyżu.

środa, 21 września 2022

Saronno: kościół św. Antoniego

Po kolejnych pięknych tygodniach nad Lombardię dotarły ciemne chmury. To pewnie jeszcze nie koniec ciepłej pogody, ale na razie trzeba zacząć nosić długie spodnie i przestać zostawiać szeroko otwarty balkon. Różne turystyczne obrazki i krajoznawcze wieści wstawiam w tej chwili głównie na Facebooka (tutaj) oraz na - nowość - Instagrama (tutaj). Ale postaram się raz na jakiś czas wstawić coś i tutaj, do tej mojej turystyczno-krajoznawczej kroniki. Chcę m.in. pokazać Wam zabytki Saronno, czyli podmediolańskiego miasta w którym mieszkam. A więc: zostańcie hipsterami turystyki, olejcie Mediolan, zwiedzajcie Saronno! 

niedziela, 11 września 2022

Wyobraźcie sobie, że jest już pomnik epidemii

Przez ostatnie dwa tygodnie bardzo pilnie pokazywałem Wam różne rzeczy na fejsbuku, i zaniedbałem trochę umieszczanie wpisów, notatek czy galerii tutaj. Dzisiaj to nadrabiam, choćby dlatego, że od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę dodaję do każdego wpisu-linku na fejsbuku apel o wpłaty na Polską Akcję Humanitarną. Wpłacajcie - pamiętając, że nasza pomoc jest potrzebna w prawie każdym zakątku świata, choćby w dotkniętym katastrofalnymi powodziami Pakistanie. 

A my obejrzymy dzisiaj jeden z pierwszych, lub nawet pierwszy na świecie pomnik upamiętniający ofiary epidemii koronawirusa. Postawiono go półtora roku temu w Como.

piątek, 26 sierpnia 2022

Wschody słońca, cz. 48. Kopiec Piłsudskiego (sprzed miesiąca)

Przerywamy nasz włoski program żeby pokazać Wam wschód słońca z Kopca Piłsudskiego. To było jeszcze na początku miesiąca, w czasie naszej przeprowadzkowej podróży z Warszawy do Saronno, ale kronikarski obowiązek nie pozwolił mi ot tak po prostu o nim zapomnieć. Nie było może szczególnie widowiskowo - Tatr nie będzie - ale wschód to wschód.

wtorek, 23 sierpnia 2022

Pierwsze obrazki z okolic

Pierwsze dwa tygodnie dały mi okazję nie tylko do rzetelnego porównania Zalesia Górnego z Como - kto nie wie o co chodzi, niech kliknie tutaj i przeniesie się na fejsbuka - ale też do odbycia pierwszych wycieczek po okolicy. Niektóre były kolejowe (mieszkamy dwie minuty od węzłowego dworca), inne piesze. Nie było za to samochodowych, z czego jestem nawet całkiem dumny. Pokażę Wam dzisiaj kilka obrazków z tych wycieczek, kolejność taka mniej więcej przypadkowa.

wtorek, 16 sierpnia 2022

Zapraszam do Saronno

Jak już wiecie z fejsbuka, mieszkam(y) od kilku dni we Włoszech, pod Mediolanem. Macie może ochotę na mały spacer po naszej najbliższej okolicy? Jeżeli tak, zapraszam na wspólny spacer po Saronno!

sobota, 6 sierpnia 2022

Na placu SNP

W naszej  obecnej, przeprowadzkowej (jak już zdradzałem na fejsbuku) drodze nie spieszymy się. Raz, że niektórzy na pokładzie są bardzo niepełnoletni, a dwa, że nie ma po co spieszyć. Zatrzymujemy się więc tu i tam, na przykład w Bratysławie, którą bardzo lubię. Przy okazji tego ostatniego postoju mogłem zobaczyć wystawiony kilka miesięcy temu pomnik Jána Kuciaka i Martiny Kušnirovej.

wtorek, 2 sierpnia 2022

Wschody słońca, cz. 47. Sattelberg

Strasznie długo kazałem Wam wszystkim czekać na ten wschód słońca. No, ale najpierw trzeba było to, potem tamto, wiecie jak jest! W każdym razie - zapraszam na kolejny wschód słońca z Alp.

sobota, 30 lipca 2022

Plac Pięciu Rogów (mała recenzja)

Ten tekst i ta galeria miały być tylko na fejsbuku, ale z opublikowanych komentarzy dowiedziałem się tylu rzeczy, że postanowiłem wstawić go i tutaj - dla rozszerzenia i pamięci. Zapraszam na mały spacer i opinię o warszawskim Placu Pięciu Rogów.

* * * 

Co prawda potrzeba dzielenia się opiniami na każdy temat nie jest we mnie szczególnie silna, ale jednak czasami daje o sobie znać. Choćby teraz: uznałem, że powinienem podzielić się z Wami opinią na temat warszawskiego Placu Pięciu Rogów. Kto jest z Warszawy, ten pewnie wie, co to. Kto nie jest, zaraz się dowie.

poniedziałek, 25 lipca 2022

Duma Czerwonego Wiednia

Gdy około szóstej rano zszedłem z Leopoldsbergu (gdzie byłem na wschodzie słońca, link tutaj), nie bardzo wiedziałem, jak wrócić do Brigittenau. Powrót na piechotę nie bardzo mi się uśmiechał, a Google żadnego połączenia nie widział. Na szczęście, Google nie wie jeszcze wszystkiego o wszystkim, więc jednak zabrałem się podmiejskim autobusem do pętli Heiligenstadt. Nic mi ta nazwa nie mówiła, bo ja Wiednia nie znam. Z jakim miłym zaskoczeniem zorientowałem się, że to jest pod murami sławnego Karl-Marx-Hof. Niedługo później, po śniadaniu i zabraniu rzeczy, byłem tam z powrotem.

wtorek, 19 lipca 2022

Obrazki kolejowe: z Warszawy do Mediolanu, cz. 2

Odcinek pierwszy kolejowej drogi z Warszawy do Mediolanu przerwaliśmy na przełęczy Brenner, i tam też wracamy. Brenner - to jedna z tych nazw, które pojawiają się w rozmowach i o górach, i o transporcie, i o historii, itede, itepe. Przełęcz ma 1370 metrów i jest jedną z najważniejszych dróg z północy na południe Alp. I to nie od dzisiaj: trudno policzyć choćby cesarzy rzymsko-niemieckich, którzy przejeżdżali tędy w drodze do i z Włoch. Dziś przebiegają tędy europejska autostrada E45 i ważna linia kolejowa. 

czwartek, 14 lipca 2022

Wschody słońca, cz. 46. Leopoldsberg

Jak już wiecie, kilka dni temu przejechałem się koleją do Mediolanu. Przegląd zdjęć z tamtej szynowej podróży dotarł już do przełęczy Brenner (tutaj), ale przecież po drodze działo się parę rzeczy. W tym, rzecz oczywista, wschody słońca. Nie jeden, a dwa! Pierwszy na końcu Alp, drugi w środku Alp. Zaczynamy od tego na końcu.

czwartek, 7 lipca 2022

Obrazki kolejowe: z Warszawy do Mediolanu, cz. 1

To na upartego mogłaby być kolejna część "C. i k. obrazków kolejowych" (ostatnia była tutaj), ale nie będę nadużywać. Tamte przeglądy były z kręcenia się po dawnej habsburskiej monarchii, ten jest z przecięcia jej w poprzek. Zapraszam na dwuczęściową wycieczkę kolejową z Warszawy przez Wiedeń, Innsbruck, Brenner, Weronę do Mediolanu. Oczywiście, ten Mediolan nie pojawia się tu tak zupełnie przypadkiem, ale to później jeszcze zdążę wyjaśnić. Na razie wsiadajmy!

sobota, 25 czerwca 2022

O największości Krzyżtoporu

Dziś będzie wpis nietypowy, bo ilustracjami do niego będą same zdjęcia satelitarne z Google Maps. To dlatego, że wybieramy się na śledztwo, a te zdjęcia będą dowodami. Przedmiotem śledztwa będzie popularny mit turystyczny dotyczący monumentalnej ruiny pałacu Ossolińskich w Ujeździe, czyli Krzyżtoporu.

poniedziałek, 13 czerwca 2022

Krakowski nepomuk u zbiegu

Podczas ostatniego pobytu w Krakowie uświadomiłem sobie, że dotąd nie było na tych łamach żadnego krakowskiego nepomuka. A przecież sam Kraków zaniedbany przeze mnie nie jest, bo choćby w 2017 roku przeszedłem go dosłownie wzdłuż (spod Czulic do Tyńca, Kraków jest dłuuugi; obrazki z tego przejścia tutaj i tutaj). A jednak wśród ponad stu pokazanych Janów Nepomucenów nie było dotąd krakowskiego. Nadrabiamy!

czwartek, 9 czerwca 2022

Więcej wiosny: Łazienki

Serdeczne dzięki za wspólny niedzielny spacer! Było i dobre towarzystwo, i piękna pogoda, i sporo ciekawych informacji przekazanych w obie strony. Dziękuję za nieznane mi dotąd szczegóły sporu o plac zabaw nad Potokiem. Nie śledziłem sprawy tak dokładnie, i dobrze jest teraz wiedzieć o tej sprawie więcej.

Tymczasem w nawiązaniu do poprzedniego wpisu z końca maja zapraszam na jeszcze jedno wspomnienie najpiękniejszej, teraz już nieco przekwitłej wiosny. Byliśmy w Arkadii, byliśmy w Nieborowie, byliśmy w Radziejowicach. Uzupełnijmy braki i wybierzmy się do Łazienek!

wtorek, 31 maja 2022

Więcej wiosny: Puszcza Kampinoska

Za kilka godzin zacznie się czerwiec, i do końca kalendarzowej wiosny zostaną już tylko trzy tygodnie. W tym roku bardzo długo czekaliśmy na wiosnę. Przynajmniej odniosłem takie wrażenie - i na nacieszenie się najpiękniejszą jej częścią było mało czasu. Na szczęście udało mi się być w tej napiękniejszej części kilka razy w różnych miejscach Puszczy Kampinoskiej - i z tych kilku spacerów zestawiłem taką oto wiosenną galerię. Kto chce, może sobie porównywać te wiosenne widoki z tymi z sylwestrowo-noworocznej wycieczki w poprzek Puszczy (tutaj, tutaj i tutaj). Miłego oglądania!

wtorek, 24 maja 2022

Nepomuk zaalpejski

Tak się złożyło, że byłem kilka dni temu w Mediolanie. Kto wie, może już niedługo będzie tutaj dużo bardziej mediolańsko? Że tak powiem z angielska, stay tuned. Na razie to jednak była bardzo krótka wizyta. Ale gdybym miał na jakieś miasto choćby i pięć minut, to i tak musiałbym poszukać w nim nepomuka. No, i jest.

wtorek, 17 maja 2022

Najciekawszy w Radomiu... cz. 2

Po przerwie wracamy do Radomia. W poprzednim wpisie dotarliśmy w naszym historycznym spacerze na rynek. W wielu miastach napisałbym standardowo: rynek staromiejski, a w Radomiu tak się nie da. W końcu na Starym Mieście już byliśmy - tym, które wyrosło jako osada pod wałami grodu, i któremu Bolesław V nadał prawa miejskie. Tego, co lokował Kazimierz Wielki nie można więc po prostu nazwać Starym Miastem. Więc?

sobota, 7 maja 2022

Najciekawszy w Radomiu... cz. 1

...jest plan miasta.

Serio! Spróbuję Wam to dzisiaj pokrótce wyjaśnić.

środa, 4 maja 2022

Zanim więcej o Radomiu: nepomuk

W zasadzie chciałem wstawić to tylko na fejsbuka, ale wtedy miałbym problem z liczeniem nepomuków pokazanych na blogu...

Ze wzruszeniem zacytuję samego siebie z poprzedniej wersji tego bloga, ze stycznia 2011 roku: "Gdyby tworzyć listę niedocenianych miast Polski, Radom na pewno mógłby się na niej znaleźć." Za parę dni pokażę Wam coś, co mnie - historyka - szczególnie w tym małopolskim (tak jest, pisałem o tym!) mieście interesuje. A teraz, jakże by inaczej, nepomuk.

sobota, 30 kwietnia 2022

Kamień nad Wisłą

Skoro już jesteśmy nad Wisłą, to pokażę Wam jeszcze coś. Ci z Was którzy są z Warszawy mogli już tę budowlę widzieć, ale jest na tyle młoda, że może i dla Was będzie zaskoczeniem. Zapraszam do obejrzenia Kamienia, kolejnego obok Votum Aleksa (oglądaliśmy je tutaj i tutaj) świetnego dzieła nadwiślańskiej architektury pokazywanego na tym blogu.

sobota, 23 kwietnia 2022

Odrobina wiosny w Warszawie

W niedzielę zaczyna się trzeci miesiąc bohaterskiej obrony Ukrainy przed agresją rosyjską. Jeżeli podobają Ci się ten i inne publikowane przeze mnie zdjęcia i teksty, wejdź przed albo po obejrzeniu tej galerii na stronę Polskiej Akcji Humanitarnej i wesprzyj jej działania dla dzielnych Ukraińców wpłatą. Sława Ukrainie!

* * *

Przez ostatnie kilka dni prowadziłem na stronie bloga na fejsbuku (tutaj) akcję magiczną: żeby skłonić wiosnę do przybycia, opublikowałem dwie galerie zdjęć deszczowych. Podobno w Krakowie pomogło, w Warszawie do sobotniego wieczora tak sobie - jest było zimno i w ogóle mało wiosennie. Ale jednak przez ostatnie dwa tygodnie zdarzyły się u nas pojedyncze dni słoneczne - i dzięki nim mogę Was teraz zaprosić na spacer po wczesnowiosennej Warszawie. 

[A niedziela jest słoneczna, hurra!]

sobota, 16 kwietnia 2022

Przedwiośnie: Arkadia, tym razem pochmurna

W zasadzie nie lubię się powtarzać, ale czasami można zrobić wyjątek. Równo rok temu byliśmy razem w przedwiosennej, podłowickiej Arkadii. Kilka dni temu byłem tam znowu, ale tym razem było nie słonecznie, a pochmurno i ponuro. Pomyślałem, że to dobra okazja, żeby pokazać ten urokliwy park w innych barwach.

sobota, 9 kwietnia 2022

Aneks do Altany

Jeżeli też uważasz, że nie ma nic lepszego niż zdjęcia zrobione przez okno jadącego pociągu - ten krótki odcinek jest właśnie dla Ciebie!

czwartek, 31 marca 2022

Wtem źródełko

Dziś będzie o źródełku. Trochę to się łączy z cyklem o "dziurach w całym", ale w nim było ostatnio o miejscach, gdzie woda się chowa, a nie skąd wypływa. Poza tym nie wszystko musi mieć jakiś większy sens.

poniedziałek, 21 marca 2022

Nad Czarną, czyli Zieloną

W styczniu swoje trzy wpisy miała, w związku ze spacerem z jednego jej końca na drugi, Puszcza Kampinoska (tu, tu i tu). Teraz czas pokazać coś z innej strony Warszawy. Wybierzmy się na fotograficzny spacer do Chojnowskiego Parku Krajobrazowego, konkretnie w okolice Piaseczna i Zalesia Górnego.

sobota, 12 marca 2022

150 lat Kolei Koszycko-Bogumińskiej

Dziś jest siedemnasty dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę. Chwała Bohaterom!

* * * 

Chyba nie było tu jeszcze żadnej rocznicy kolejowej. To nie jest tak, że bym nie chciał ich obchodzić, ale, o nich zwyczajnie nie wiem lub nie pamiętam. Ale są takie rocznice i takie linie, które uczcić po prostu muszę! I tak jest właśnie dzisiaj, kiedy mija 150 lat od ukończenia linii Kolei Koszycko-Bogumińskiej.

piątek, 4 marca 2022

Święty od Radomia

Dziś jest 4 marca, dziewiąty dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę. Ukraińcy bronią się dzielnie, a my nie ustawajmy w różnych formach solidarnego wsparcia.

Tymczasem zróbmy sobie krótki przerywnik od dramatycznych wieści i zerknijmy na kolejnego przedstawianego przez artystów świętego. Świętego od Radomia, czyli świętego Kazimierza. Nasz jedyny święty królewicz - drugi syn Kazimierza IV Jagiellończyka i Elżbiety Rakuszanki - zmarł 539 lat temu, 4 marca 1484 roku w Grodnie. Do Radomia jeszcze wrócimy.

niedziela, 27 lutego 2022

Taras Szewczenki

Wyobraź sobie, proszę, Czytelniku, że to jest płatny artykuł. Sięgnij po portfel i przelej ile możesz na pomoc dzielnym Ukraińcom. Chwała Ukrainie!

* * *

Żadne miejsce w Warszawie nie kojarzy mi się z Ukrainą tak, jak pomnik Tarasa Szewczenki. Pamiętam dobrze, jak w czasie Pomarańczowej Rewolucji poeta miał na sobie pomarańczowy szalik. Tamtejszy skwer nie nazywa się wbrew tytułowi "Tarasem Szewczenki", ale uważam, że to zmarnowana nazewnicza okazja. Skwer opada w dół wiślanej skarpy, ku Dolnemu Mokotowowi; "taras" byłby tu na miejscu i topograficznie, i jako znakomity żart językowy. Gdy dziś naród ukraiński walczy o swoją wolność z bandyckim napadem, a serca milionów Polaków zjednoczyły się w solidarności z napadniętymi - zapraszam na wspólne spotkanie z jednym z największych ukraińskich poetów.

czwartek, 17 lutego 2022

U husytów w Rychwałdzie

Tej samej niedzieli, której wybrałem się do Orłowej byłem w jeszcze jednym kościele. Do niego też robiłem wiele podejść, też zaczynając od spaceru w 2017 roku (tutaj) - i wreszcie uznałem, że jedyną opcją jest wybranie się na nabożeństwo. Pod pretekstem zwiedzania kościoła w Rychwałdzie (Rychvald) zapraszam na spotkanie z husytami.

Front kościoła husyckiego w Rychwałdzie z husyckimi symbolami: krzyżem na tle kielicha i dewizą "Prawda zwycięży". Te słowa są również na sztandarze prezydenta Republiki Czeskiej.

poniedziałek, 14 lutego 2022

Wschody słońca, cz. 45. Babia Góra (ale nie ta)

Wiecie, co jest lepszego niż jedna Babia Góra? Dwie Babie Góry! A jeżeli jeszcze z tej drugiej też da się obejrzeć wschód słońca, to już w ogóle radość.

wtorek, 8 lutego 2022

Gotyk w neogotyku

Pamiętacie Orłową? Miasto na Śląsku Cieszyńskim, w którym jest wielki, neogotycki kościół z bardzo długą i bardzo ciekawą historią? Pytania trochę retoryczne, bo nawet jak pamiętacie, to i tak Wam opowiem. Pierwszy raz byłem w Orłowej w czasie spaceru w 2017 roku (ta część relacji tutaj), potem odwiedziliśmy go przy okazji premiery filmu "Kler", w którym kościół występował (tutaj). Ale mimo kolejnych odwiedzin wciąż nie byłem w jego wnętrzu - aż do niedzieli.

niedziela, 30 stycznia 2022

Wyprawa sławetna wzdłuż Smródki. Cz. 3 i 1/2, to jest na Wyścigach

Panie, ale co pan z tą numeracją? Czy pan sobie żarty stroisz z czytelników?

Po pierwsze, to właściwie czemu nie? Ja nie jestem jakimś przesadnie poważnym człowiekiem, a i seria o Potoku Służewieckim przesadnie poważna nie była. A po drugie i ważniejsze, to ja tym razem sobie żadnych żartów nie robię, tylko uzupełniam braki w Potokowej relacji. W części trzeciej tamtej sławetnej wędrówki (tej) doszliśmy do miejsca, gdzie Potok wpływał do kanału pod budynkami Poczty na Wyczółkach, a część czwartą () zaczęliśmy spojrzeniem na staw na Wyścigach. A to, co pomiędzy sobie wtedy odpuściłem, bo kartki wywieszone na furtkach wyraźnie zakazywały wstępu ze względu na epidemię.

wtorek, 25 stycznia 2022

W poprzek Puszczy. Cz. 3, od Cisowego do Brochowa

Była część pierwsza, była część druga, dzisiaj zapraszam na trzecią część bardzo ilustrowanej galerii z sylwestrowo-noworocznego spaceru przez całą Puszczę Kampinoską. Jest noworoczne popołudnie: dotrzemy dzisiaj do końca czerwonego szlaku, do Brochowa. Ruszajmy!

A na samym dole zaproszenia na prezentacje.

poniedziałek, 17 stycznia 2022

W poprzek Puszczy. Cz. 2, od Roztoki do Cisowego

Ruszajmy dalej na półmroczny spacer przez Puszczę Kampinoską. Przypominam i wyjaśniam, że to rozłożona na trzy odcinki relacja z sylwestrowo-noworocznego przejścia czerwonym szlakiem z Dziekanowa Leśnego do Brochowa.

piątek, 7 stycznia 2022

W poprzek Puszczy. Cz. 1, od Dziekanowa do Roztoki

Jak wiedzą ci, którzy śledzą blog na fejsbuku (do czego zachęcam) w sylwestra i w Nowy Rok wybrałem się na dwudniową wycieczkę do Puszczy Kampinoskiej. Tym razem chodziło o przejście całego głównego szlaku puszczańskiego z Dziekanowa Leśnego do Brochowa. Pogoda była jaka była, ale przejście całkiem honorne, szlak ciekawy, więc zapraszam do obejrzenia trzyczęściowej relacji.