poniedziałek, 21 marca 2022

Nad Czarną, czyli Zieloną

W styczniu swoje trzy wpisy miała, w związku ze spacerem z jednego jej końca na drugi, Puszcza Kampinoska (tu, tu i tu). Teraz czas pokazać coś z innej strony Warszawy. Wybierzmy się na fotograficzny spacer do Chojnowskiego Parku Krajobrazowego, konkretnie w okolice Piaseczna i Zalesia Górnego.

Te okolice doceniłem na początku pandemii. To, nie licząc Lasu Kabackiego, las położony najbliżej mojego domu, więc dla poratowania zdrowia (głównie psychicznego) jeździłem tam wtedy bardzo często, także popołudniami, po zdalnej pracy. I pewnie, to żadna puszcza, trudno przejść lasem w linii prostej więcej, niż kilka kilometrów, żeby się nie natknąć na szosę czy osiedle - ale i tak można tu odetchnąć. 

Osią lasów w rejonie Zalesia jest skanalizowana rzeka Czarna, czyli Zielona. Ja wiem, że to trochę konfundujące, ale tak jak kiedyś z Rokitnicą, trochę nie wiadomo, jak ona się tu nazywa.

Ja byłem pewien, że ta rzeka się nazywa Zielona, ale w ramach tzw. riserczu zajrzałem na Wikipedię, a tam, że to jednak Czarna, bo Zielona wpada do Czarnej, a nie odwrotnie. 

Się zdziwiłem. Ale na mapie topograficznej w Geoportalu jest rzeczywiście Czarna, więc niech tak będzie. Rzeka uregulowana, jak widać, miejscami trochę dziczejąca. Oby nikt z tzw. władz tego nie zauważył i nie podjął się "remontu rzeki". Serio, wyguglajcie, robi się "remonty rzek". Za Wasze pieniądze, tak na marginesie, i na naszą wspólną szkodę, oczywiście.


Tyle wstępu i tyle dłuższego pisania. Zapraszam na spacer. Zdjęcia w większości z ostatnich dni, ale dla uzupełnienia parę z innych pór roku w ostatnich latach. 


Dla informacji turystycznej dodam jeszcze, że najwygodniej jest dojechać pociągiem (takim jak powyżej) do przystanku Zalesie Górne. To jeszcze w drugiej strefie warszawskiego ZTM, więc kto ma Kartę Warszawiaka, ten dojeżdża tam za darmo. Można sobie urządzić bardzo przyjemny spacer do Piaseczna, idąc i przez las, i brzegiem rzeki, i wśród stawów. Też takich jak powyżej.


Koło Zalesia. Gdybyśmy spojrzeli do tyłu, zobaczylibyśmy rozłożony nad jednym ze stawów akwapark. Tam w ogóle jest taki trochę festyn w lecie. Poza sezonem wszystko bardzo przyjemnie wyludnione, zwłaszcza w tygodniu.


Po takiej grobli biegnie sobie niebieski szlak z Zalesia na warszawski Ursynów.


Bobry mają tu używanie.

Co lepiej widać na zdjęciach z innej pory roku, bo świeżo wygryzione drewno bardziej wtedy kontrastuje z zielenią.

Inne spojrzenie na jeden ze stawów w Zalesiu.

I kolejny, dużo dalej na północ. Obecnie jest z niego spuszczona woda. Ale za kilka miesięcy...


...będzie wyglądał tak.

Prostą drogą wzdłuż Zielonej-Czarnej można iść przez park krajobrazowy około sześciu kilometrów. Potem, niestety, park się kończy i zaczyna się mazowiecka bezleśność. 


Ale za to w bok, tu i tam, jest jeszcze mnóstwo pięknych miejsc.

Do zobaczenia na szlaku!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz