czwartek, 28 grudnia 2023

Wschody słońca, cz. 59. Rzym

Rok temu wolne z okazji Świętego Ambrożego spędziłem na lokalnych wycieczkach. W tym roku wybraliśmy się, ho-ho, do Rzymu. A skoro się wybraliśmy, i do tego była ładna pogoda, to już wiadomo, że musiałem się wybrać na wschód słońca. Dodam, że nic prostszego, niż wschód słońca w grudniu w Rzymie, bo wystarczyło podjechać metrem, i podejść trochę w górę. A o świętym Ambrożym było tutaj, gdyby ktoś chciał sobie przypomnieć, kto zacz.

sobota, 16 grudnia 2023

Przez Triangolo Lariano, cz. 3. Z Monte Palanzone do Bellagio

Nad Lombardią wzeszło piękne, grudniowe słońce. Dni są krótkie, ale ciepłe. To chyba właśnie ten czas w roku - to mój drugi włoski grudzień - kiedy szczególnie można docenić klimat północnych Włoch. Co napisawszy, zupełnie bez związku, zapraszam na trzecią część relacji z przejścia przez Triangolo Lariano, na której opracowanie znalazłem wreszcie trochę czasu.

czwartek, 30 listopada 2023

Pierwszy raz w Bregaglii

To kolejna wycieczka, do której zbierałem się długo. O Bregaglii pierwszy raz usłyszałem w gimnzjum, czyli coś ze dwadzieścia lat temu. Wielkim fanem tego miejsca był mój nauczyciel geografii, a potem kompan szeregu wycieczek, wreszcie autor polskiego przewodnika po tej dolinie, Rafał Kardaś (pozdrawiam!). Ale jakoś nigdy się nie składało. Nawet do końca nie wiedziałem, gdzie to jest - to znaczy, wiedziałem, że we włoskojęzycznej części Szwajcarii, ale to jeszcze nie jest "do końca". Ale teraz już wiem, gdzie to jest, i mam niedaleko, więc w październiku wybraliśmy się na Festiwal Kasztanów.

wtorek, 14 listopada 2023

Przez Triangolo Lariano, cz. 2. Na Monte Palanzone (wschody słońca, cz. 58)

Kilka dni temu zacząłem pokazywać Wam sławetny spacer z Brunate do Bellagio, czyli przejście przez Triangolo Lariano. Tak sobie ten spacer zaplanowałem, żeby pobiwakować na Palanzone, popodziwiać stamąd zachód słońca, trochę pomarznąć, a potem zobaczyć wschód słońca. I tak też się stało, co pokażę - tzn. ten zachód i ten wschód, bo marznięcie trudno pokazać - w tym oto wpisie.

poniedziałek, 6 listopada 2023

Przez Triangolo Lariano, cz. 1. Z Brunate na Monte Palanzone

Przygoda, przygoda! Jedni spływają kajakiem Amazonką, inni zjeżdżają na nartach z ośmiotysięczników, jeszcze inni wynoszą na lewo tapczany z zakładu; ja od dawna chciałem zażyć emocji przejścia przez całe Triangolo Lariano. I oto przeszedłem, i zażyłem emocji, a teraz Wam pokażę, i opowiem.

wtorek, 17 października 2023

Wschody słońca, cz. 57. Großer Arber (Wielki Jawor), po raz trzeci

Wielka seria wschodów słońca trwa! Skoro byłem w sierpniu na Szumawie - a byłem, co wiedzą ci, co śledzą na fejsbuku - to musiałem się też wybrać na Großer Arbera. To w mojej górskiej karierze osobliwy szczyt: niezbyt wysoki, daleko od Polski, a jednak byłem już na nim na wschodzie słońca trzy razy. Dzisiaj zobaczymy razem ten trzeci raz.

sobota, 7 października 2023

Wschody słońca, cz. 56. Pogorzelica

Oto niezwykła okazja: na moim blogu pokaże się wschód słońca znad morza! Część tegorocznych wakacji spędziłem nad polskim morzem, dokładniej nieopodal Rewala, w Pogorzelicy. Pogoda była legendarnie zła, ale jednak aż tak źle nie mogło być, więc jeden czy drugi dzień był nawet pogodny. Nie można było zmarnować okazji - i wybrałem się na wschód słońca.

poniedziałek, 25 września 2023

Wschody słońca, cz. 55. Chopok

Wschody słońca widziane z Alp mają tę wadę, że nie widać z nich Tatr. Skoto tak, to w czasie mojej lipcowej wycieczki w Wielką Fatrę i Niżne Tatry musiałem obejrzeć nawet nie jeden, a dwa wschody słońca. Choć żaden z nich nie odbył się przy bezchmurnym niebie i bezkresnym widoku, to jak zawsze były one pięknym doświadczeniem.

środa, 30 sierpnia 2023

Saronno: pałac Viscontich

Przegląd skarbów saroneńskiego sanktuarium (tutaj) domknął cykl o kościołach mogego aktualnego miasta. Ale, oczywiście, na zabytkach sakralnych Saronno się nie kończy. Jesteśmy w końcu w Lombardii, krainie bogatej i gęsto zaludnionej od setek lat, do tego na przedmieściach Mediolanu. Są więc i zabytki świeckie, choć przy najważniejszym z nich akurat trudno będzie pisać o bogactwie krainy. Obejrzymy dzisiaj pałac Viscontich, porzuconą wstydliwie w sercu Saronno barokową ruinę.

sobota, 5 sierpnia 2023

Wschody słońca, cz. 54. Šiprúň

Chwilowo wystarczy Włoch, szczególnie, że na południe od Alp są na zmianę upały, powodzie, i gradobicia; kilka dni temu lokalne media pokazywały zdjęcia rwących rzek płynących przez ulice śródmieścia Saronno. W naszej części Europy jest było dotąd o wiele pogodniej. Z tej okazji spędziłem tydzień w dwóch z moich ulubionych pasm górskich, to jest w Wielkiej Fatrze i w Niżnych Tatrach. A skoro góry, i w miarę pogodnie, to musiałem oddać się mojej ulubionej przyczynie niewyspania: oglądaniu, i nieudolnemu fotografowaniu wschodów słońca.

środa, 12 lipca 2023

Na Monte Bregagno, cz. 2

Nie wiem, czy macie ochotę na ciąg dalszy wycieczki na Monte Bregagno, ale ja z chęcią sobie powspominam, pooglądam, i poopisuję. Część pierwsza razem z mapką była tutaj. Ruszajmy!

piątek, 30 czerwca 2023

Na Monte Bregagno, cz. 1

Pierwszy rok szkolny mieszkania we Włoszech za nami, potrzebny był jakiś wielki finał. Do tej pory wybierałem się na wycieczki w Alpy-Beskidy, wybrałem się więc pierwszy raz w Alpy-Tatry. Na mocy nadanych mi, samowładczych praw poświęcę wycieczce na Monte Bregagno (2107 m n.p.m.) osobny wpis. A nawet dwa wpisy. Miłego oglądania!

środa, 21 czerwca 2023

Saronno: sanktuarium maryjne, cz. 2

Przyszedł czas na wielki finał zwiedzania kościołów Saronno. Wchodzimy do wnętrza sanktuarium Matki Bożej Cudownej, najcenniejszego zabytku mojego obecnego, podmediolańskiego miasta. Bez biletów, bez turystów, tak, jak to drzewiej bywało, poobcujemy sobie ze sztuką najwyższej klasy. W drogę!

środa, 31 maja 2023

Wschody słońca, cz. 53. Monte Tremezzo, cz. 2

Pierwszą część tego galerioartykułu skończyliśmy na biwaku, który rozbiłem sobie w środku nocy na siodle między Monte Crocione a szczytem Tremezzo. Biwak był bardzo przyjemny, ale w nocy zgodnie z prognozą zaczęło padać - jasny znak, że cudów po wschodzie słońca się cudów spodziewać nie należy. Wiało też tak, że po nocy poprawiałem sobie tropik. Jednym słowem, bardzo przyjemnie.

wtorek, 16 maja 2023

Wschody słońca, cz. 53. Monte Tremezzo, cz. 1

Gdy oglądałem pierwsze parę razy wschody słońca na Babiej Górze, wrażenia miałem raczej umiarkowane. Niby wiadomo, że to nie jakiś genius loci decyduje o położeniu chmur i przejrzystości powietrza, i nie jest tak, że na Turbaczu ładnie, a na Babiej brzydko; niemniej, przy którymś umiarkowanie udanym podejściu zacząłem podejrzewać Babią o jakieś solarne blagierstwo. Potem się odmieniło, i cały ten opis służy głównie temu, żeby zakląć bliskie mi szczyty Alp, żeby wreszcie pozwoliły mi obejrzeć poranne widowisko w całej okazałości.

niedziela, 30 kwietnia 2023

Saronno: sanktuarium maryjne, cz. 1

Nasz rozciągnięty w czasie spacer po kościołach Saronno zbliża się do renesansowego finału. Pierwszy odcinek otworzyłem taką zachętą: zostańcie hipsterami turystyki, olejcie Mediolan, zwiedzajcie Saronno! Do tej pory to rzeczywiście była raczej hipsteriada, bo trudno sobie wyobrażać, by ktoś poświęcił jeden z dwóch czy trzech dni w Mediolanie na jechanie do naszego podmediolańskiego Pruszkowa. Ale zabytek, który chcę Wam teraz pokazać - najpierw z zewnątrz - może się okazać całkiem dobrym uzasadnieniem dla takiej turystycznej ekstrawagancji.

piątek, 14 kwietnia 2023

Wschody słońca, cz. 52. Monte San Primo

Na ten wschód słońca zbierałem się długo. No, pewnie, nie ma co przesadzać - są takie, o których myślę od wielu lat, i dotąd nie wyszło. Ale chodzi o to, że jak pierwszy raz jechałem na zawodowe zwiady do Mediolanu w maju, to już wtedy sobie wymyśliłem, żeby po załatwieniu tychże zwiadów wybrać się na Monte San Primo. Ale wtedy w prognozach były burze, a one raczej nie służą wschodom słońca w górach. Ale, tradycyjnie, choć się odwlokło, to nie uciekło.

wtorek, 28 marca 2023

Saronno: kościół św. św. Piotra i Pawła

W dzisiejszym odcinku "włoskiego ze Struckim" nauczymy się ważnego zwrotu, proszę powtarzać: "meglio tardi che mai". "Lepiej późno, niż wcale". Przydatne, prawda? Szczególnie, jak się chce pokazać raptem kilka zabytków z niezbyt dużego miasta, i tak to się radośnie przeciąga na cały rok. No, ale tak to jest, jak jednak priorytetem są dla mnie teraz fejsbukowe i instagramowe relacje - czasu na tę tradycyjną kronikę nie zostaje już zbyt wiele. Niemniej: zapraszam do sarońskiej fary.

piątek, 17 marca 2023

Wschody słońca, cz. 51. Wenecja

O ile w czasie wycieczki do Florencji (pokazywanej wyłącznie na fejsbuku) mieliśmy bardzo słabą pogodę, to tydzień później, w Wenecji, towarzyszyła nam pogoda wręcz wymarzona. W sobotę wieczorem zobaczyliśmy jeszcze piękny zachód słońca nad laguną. Co więc było zrobić? Dużą część sobotniego wieczora spędziłem szukając sobie miejsca do zobaczenia wschodu słońca.

wtorek, 28 lutego 2023

Obrazki z Haszkowego spaceru rocznicowego, cz. 4

Ech, czas domknąć przegląd zdjęć z noworocznego spaceru... Jak zawsze, ten wieloczęściowy przegląd posłużył mi do uporządkowania zdjęć i wspomnień, zaznaczenia sobie punktów na mapie, sprawdzenia czegoś w książce. I równie tradycyjnie: jeżeli kogoś z Was ten przegląd zainspirował do własnej wycieczki, cieszę się ogromnie!

poniedziałek, 13 lutego 2023

Obrazki z Haszkowego spaceru rocznicowego, cz. 3

Powoli, ale konsekwentnie wędrujemy razem z Taboru do Lipnicy nad Sazawą. Równie powoli zbliża się czas planowania letnich wyjazdów, może Was na czeska Wysoczyna zainspiruje?

wtorek, 31 stycznia 2023

Obrazki z Haszkowego spaceru rocznicowego, cz. 2

Część pierwszą galerii z mojego spaceru z Taboru do Lipnicy nad Sazawą była tutaj, teraz czas na część drugą. Jest jeszcze styczeń, więc generalnie całkiem aktualna sprawa! To była, jak wiecie, bardzo intensywna wycieczka, więc i galeria będzie intensywna: dzisiejsza obejmuje raptem czas od ranka do popołudnia 2 stycznia. Ale co poradzę, jak ja te czeskie widoki bardzo lubię?

sobota, 21 stycznia 2023

Obrazki z Haszkowego spaceru rocznicowego, cz. 1

Prawie trzy tygodnie minęły od mojego czeskiego spaceru. Zbiórka na "Zupę na Plantach" zakończona, kalendarz wysłany, czas na wspomnieniowo-porządkowy przegląd zdjęć. Ruszajmy!

niedziela, 8 stycznia 2023

Na Monte San Primo, cz. 2

Pomiędzy dwiema częściami tej relacji sporo się wydarzyło, ale do tej pory w całości na fejsbuku. Jeżeli są wśród Was takie i tacy, którzy śledzą moje poczynania tylko tutaj - sporo tracicie! - to doniosę, że byłem na wycieczkopielgrzymce do grobu Jaroslava Haška z okazji stulecia jego śmierci. Obecnie na fejsbuku trwa z tej okazji zbiórka pieniędzy na Zupę na Plantach (link tutaj) - i można wygrać kalendarz! O tej wycieczce oczywiście będzie jeszcze sporo, przynajmniej kilka galerii zdjęć. Ale najpierw pozwólcie, że dokończę opowieśćo wycieczce na Monte San Primo.