sobota, 31 marca 2018

"...Odilonowi, czcigodnemu opatowi św. Idziego...". Cz. 1 (albo: święty z łanią)

Kim był święty, do którego grobu z tak daleka wędrowali polscy posłowie, którego relikwie znalazły się z inicjatywy króla Władysława Świętego na Węgrzech, święty tak wyraźnie wyróżniany przez Galla Anonima?


środa, 28 marca 2018

"...na ziemi francuskiej, ku południowi, koło Marsylii, gdzie Rodan wpada do morza..."

Truizm: zawsze był ktoś wcześniej. Ktoś coś wcześniej powiedział, odwiedził, napisał. Zanim zabłysł rewolwr Wisławy Szymborskiej swoje bukiety układał Tuwim, Gombrowicz napisał dużo, a i tak wszyscy do znudzenia cytują jeden kawałek "Ferdydurke", Norwid opiewał Bema rapsodem. Byli Słowacki i Mickiewicz, Naruszewicz i Krasicki, Morsztyn i Sarbiewski. Ten ostatni pewnie z wysokości poezji doskonałej ironicznie zerkał na twórców Odrodzenia, składających rymy w krzepnącej polskiej mowie. Poeta na sekretarskiej synekurze siedział w tych samych salach, co Jan Długosz, który w poszukiwaniu wiedzy i inspiracji trzymał w rękach rozpadającą się kronikę pewnego nieznanego z imienia mnicha.

O! A przed tym mnichem jednak nie było nikogo.

poniedziałek, 26 marca 2018

Po szynach przez Europę, cz. 2, to jest z Madrytu do Nîmes

Tego samego dnia, którego wspiąłem się na Abantos i odwiedziłem Dolinę Poległych byłem już w Madrycie. Stamtąd wyprawiłem się do Toledo, a 20 stycznia już do Francji. Najeździłem się w tym czasie szybkimi pociągami za wszystkie czasy.

środa, 21 marca 2018

Pamiątki po Salazarze

Podczas zwiedzania muzeum Fundacji Gulbenkiana w Lizbonie ze szczególnym zainteresowaniem śledziłem informacje dotyczące sztuki okresu portugalskiego Estado Novo. Nowe Państwo, czyli okres faszyzującej dyktatury António de Oliveiry Salazara zajął Portugalczykom pół XX wieku i pozostaje przedmiotem sporów i zadrażnień.

niedziela, 18 marca 2018

Wschody słońca, cz. 23: Babia Góra

W połowie lutego znów miałem przyjemność być na Babiej Górze. Okazję dało szkolenie w Babiogórskim Parku Narodowym; przewodnicy beskidzcy muszą je odbywać raz na dwa lata. To świetna okazja, żeby dowiedzieć się i pogadać o parkowych nowościach. Sporo się ostatnio między Krowiarkami a Mędralową dzieje: wędrują wilki i niedźwiedzie, remontuje się szlaki, stawia się zarzuty byłym dyrektorom.

piątek, 16 marca 2018

Widoki z drogi. Cz. 21: z Jawora do Radomic

Co na Zachodzie, to już wiemy. Wczoraj w SKT miałem zaszczyt i przyjemność opowiadać o swoich obejściach Tatr. Tymczasem zajrzyjmy na letni Śląsk. Ostatni przegląd wittenberski zawiesiłem w bramach Jawora. Tam zakończył się długi etap marszy równolegle do krawędzi Sudetów; skierowałem się na zachód, prosto na Górne Łużyce.
 

poniedziałek, 12 marca 2018

Dolina Poległych

Choć powinniśmy się chyba wreszcie zająć porządnym sporem na temat Piłsudskiego, dużo łatwiej przychodzi nam dyskusja o Franco. Tak politycy, jak prości duchem komentatorzy lubują się w topornych wizjach historii, z której - w przeciwieństwie do nauk ścisłych - pozornie łatwo jest ulepić jakieś wnioski, analogie czy obelgi. Stosunek do hiszpańskiej wojny domowej, Franco i Dąbrowszczaków pozostaje jednym z papierków lakmusowych przyklejonych na stałe do politycznej barykady.

środa, 7 marca 2018

Wschody słońca, cz. 22: Abantos

Planując od kilku miesięcy moją ostatnią wycieczkę szukałem góry, której zdobycie - najlepiej przy wschodzie słońca - byłoby w zasięgu moich możliwości, a przy tym było w rozsądnym zakresie "honorne". Gdzieś w grudniu wypatrzyłem na mapie należący do Sierra de Guadarrama Abantos, i choć nie widziałem do stycznia tej góry na oczy, jej kształty i położenie wyczytane z mapy zauroczyły mnie i wykluczyły wszelką konkurencję. Pod tym linkiem można zobaczyć, jak góra wygląda na zdjęciu w Google Maps.

poniedziałek, 5 marca 2018

Arcykrata

Pałac to pałac, zamek to zamek, klasztor to klasztor. Proste, prawda? Nie bardzo. Bo zawsze musi się znaleźć jakiś Habsburg, który wszystko skomplikuje. Więc Eskurial to... Eskurial.

sobota, 3 marca 2018

Po szynach przez Europę, cz.1, to jest z Lizbony do Eskurialu

Zimno! Dość tradycyjnie, jak coś już przyszło z Rosji bez zaproszenia, to nie bardzo chce sobie pójść. Z tej okazji przygotowałem pierwszą część obrazków kolejowych ze styczniowej wycieczki z Lizbony do Warszawy. Poza zabytkami architektury i sztuki oglądałem też osiągnięcia techniki, na czele z koleją właśnie. A więc: na szerokie tory Portugalii i Hiszpanii!