piątek, 29 stycznia 2016

Na granicy pustyni (albo: Pomnik, dziwny jakiś taki)

Odwilż odwilżą, a zimno jest. Rok temu ta refleksja zaniosła mnie kolejny raz do Izraela. Zajrzałem między innymi do Ber Szewy (zachęcam, godzina z minutami pociągiem z Tel Awiwu). To niesamowite miasto, jedną nogą stojące na sięgających od morza stepach, drugą zagrzebane w kamieniach i piaskach pustyni Negew.

wtorek, 26 stycznia 2016

Tak wyglądał śnieg

Rozkosze odwilży, jakimi cieszą się od kilkunastu godzin warszawiacy skłoniły mnie do zajrzenia na chwilę do śnieżnych zdjęć raptem sprzed tygodnia. Obie fotografie są z poprzedniej niedzieli, z Kaczmarczykowych Szczawin leżących na północnych stokach Babiej Góry. Sam szczyt powyżej. Zdjęcie jest dość okropne, wiem, nie robi się pod słońce (etc.), ale cóż, licentia poetica.

niedziela, 24 stycznia 2016

Z okazji drugiego przecięcia wstęgi

Pięć i pół roku temu założyłem blog, który nosił podobny do tego tytuł: "Spacery krótkie i te nieco dłuższe" (dostępny jest i będzie tutaj). Po kilku latach przerwy, w czasie których m.in. uzupełniłem swoją sympatię do gór uprawnieniami przewodnika beskidzkiego, postanowiłem wrócić do pisania i uruchomić drugą tego bloga odsłonę.