niedziela, 11 września 2022

Wyobraźcie sobie, że jest już pomnik epidemii

Przez ostatnie dwa tygodnie bardzo pilnie pokazywałem Wam różne rzeczy na fejsbuku, i zaniedbałem trochę umieszczanie wpisów, notatek czy galerii tutaj. Dzisiaj to nadrabiam, choćby dlatego, że od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę dodaję do każdego wpisu-linku na fejsbuku apel o wpłaty na Polską Akcję Humanitarną. Wpłacajcie - pamiętając, że nasza pomoc jest potrzebna w prawie każdym zakątku świata, choćby w dotkniętym katastrofalnymi powodziami Pakistanie. 

A my obejrzymy dzisiaj jeden z pierwszych, lub nawet pierwszy na świecie pomnik upamiętniający ofiary epidemii koronawirusa. Postawiono go półtora roku temu w Como.


Postawienie takiego pomnika w północnych Włoszech nie dziwi. My w Polsce dopiero śledziliśmy doniesienia o nowej chorobie, kiedy w Lombardii epidemia już szalała. Pierwszych chorych przyjęto do szpitala w Rzymie 30 stycznia; byli to turyści z Chin, którzy tydzień wcześniej wylądowali z wycieczką na podmediolańskiej Malpensie. Bardzo szybko okazało się, że pierwszych zarażonych i źródeł epidemii jest dużo więcej. W ciągu paru tygodni choroba rozszalała się na dobre, a w marcu świat obiegły zdjęcia wojskowych ciężarówek wiozących trumny ofiar epidemii w Bergamo. Do dzisiaj we Włoszech, według danych Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, zmarło z powodu zarażenia koronawirusem 176 tysięcy ludzi (tu link). U nas niby mniej, ale jak to z tymi naszymi danymi i z tym naszym testowaniem było..?


Prosty pomnik odsłonięto w Como, w parku wokół zabytkowej Willi Geno 18 marca 2021 roku. Tego dnia jest we Włoszech obchodzony Narodowy Dzień Pamięci Ofiar COVID-19. W sumie to ciekawe, że w Polsce chyba nie pojawiła się nawet propozycja powołania takiego dnia pamięci. Czy pojawiła się, a ja przegapiłem?


Twórcą pomnika jest rzeźbiarz Vito Valentino Cimarosti, a fundatorem Fundacja Alessandro Volty (te i inne informacje tutaj) i firma Pusterlamarmi. Według wypowiedzi autorów pomnika, chwiejność cokołu ma przypominać o kruchości ludzkiego życia, o której pandemia mocno nam przypomniała. Pionowa stela z marmuru karraryjskiego mi kojarzy się z igłą szczepienia, ale sami autorzy takiej interpretacji nie proponują, w zamian tą pionowością prosząc o wzniesienie się ponad trudy codziennej walki z epidemią i szukanie siły do dalszej pracy. 


Napis na cokole poświęca pomnik nie tylko ofiarom epidemii, ale też wyleczonym, pracownikom ochrony zdrowia i sile nauki. Dodam, że tu we Włoszech wciąż obowiązują maski w transporcie publicznym. Szczęśliwie, nie trzeba ich już nosić w czasie prowadzenia lekcji w klasie.


Pomnik na pewno przypomina, jak wiele wydarzyło się przez ostatnie dwa i pół roku.

Do zobaczenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz