środa, 29 marca 2017

Nad Litawą

Do Brucku pojechałem w dwóch celach. Pierwszym było napicie się kawy w Austrii w drodze z Budapesztu do Bratysławy; cudowny przywilej dany nam przez Unię Europejską i strefę Schengen. Drugim obejrzenie sławetnego c. k. miasta: "91 pułk translokowano do Brucku nad Litawą-Királyhíd"1.

poniedziałek, 27 marca 2017

Na marginesie romanizmu: pomnik Stefana Wielkiego

Choć chwilę o tym nie pisałem, nie przestałem zbierać wartościowych i ładnych przedstawień ewangelistów. Spójrzmy na płaskorzeźby zdobiące pomnik króla Stefana Wielkiego na Baszcie (Bastionie?) Rybackiej.

czwartek, 23 marca 2017

W drodze do Brucku

W połowie kwietnia 1915 roku marszbatalion 91 c. k. pułku piechoty został skierowany w daleką podróż z Brucku nad Litawą na front galicyjski. Jego podporą moralną stanowił ordynans 11 kompanii, Józef Szwejk. "Bardzo kocham zacnego wojaka Szwejka"1, dlatego nie mogłem nie udać się z Budapesztu do Brucku, po tych samych torach, którymi na spotkanie z nieprzyjacielem pędziły cesarsko-królewskie eszelony. Zatrzymałem się niedaleko za Gyor, około trzydziestu kilometrów od granicy austriackiej.

poniedziałek, 20 marca 2017

Urok kolejowych witraży

Żylina to jeden z najważniejszych węzłów kolejowych Słowacji. Zbiegają się tutaj linie nr 120 (do Bratysławy), 127 (do węzłowego śląskiego Bohumina, Ostrawy i Pragi) i 180 (do Koszyc). Te dwie ostatnie tworzą dawną Kolej Koszycko-Bogumińską, czyli pierwszą linię kolejową, która dotarła pod Tatry. Podróż całą trasą dostarcza niezapomnianych wrażeń miłośnikom pięknych widoków.

czwartek, 16 marca 2017

Rotunda nad Maruszą

W jedyny prawdziwie słoneczny dzień, jaki przydarzył się w czasie mojej wycieczki wybrałem się na południe Węgier. W pobliżu trójstyku węgierskiej, rumuńskiej i serbskiej granicy [czyli już w historycznym Banacie. Uzupełniłem 17.11.2020], nieco ponad dwadzieścia kilometrów od Segedynu leży niewielkie miasteczko Kiszombor. Jego ozdobą jest romańska rotunda. 
 

poniedziałek, 13 marca 2017

Osobliwości i kwiatki, cz. 14: mogło być gorzej

Wszystkim Czytelnikom, którzy nie są zadowoleni ze swojego wyglądu polecam barokowych Adama i Ewę ze zbiorów Muzeum Narodowego w Budapeszcie.


Więc uwierzcie mi, mogło być gorzej.

Komentarz przyjaciela: "A które jest które?"

piątek, 10 marca 2017

"Niech mi pan otworzy kaplicę"

Zostawmy na chwilę południowych sąsiadów.

W pierwszej scenie "Popiołu i diamentu" żołnierze walczący z komunistyczną władzą zasadzają się na ważnego działacza Partii. Maciek (Zbigniew Cybulski) i Andrzej (Adam Pawlikowski) leżą na trawie pod piękną, ukrytą w drzewach kaplicą. Mała dziewczynka prosi o otwarcie drzwi; w tym momencie ukazuje się w oddali oczekiwany samochód.

wtorek, 7 marca 2017

Na stokach Gór Bukowych, cz. 2

Opowieść o opactwie w Bélapátfalva zawiesiłem na spojrzeniu na siostrzany, małopolski Wąchock. Spójrzmy jeszcze raz:

Wąchock: kościół Wniebowzięcia NMP i św. Floriana

niedziela, 5 marca 2017

Na stokach Gór Bukowych, cz. 1

Krajobraz nie wyglądał na cysterski. Na benedyktyński, tak, to co innego. Zaraz za miastem maleńki spalinowy wagon zagłębił się w krętą dolinę Egeru, pnącą się w górę wśród pysznych lasów Gór Bukowych. Teraz są bezlistne, ale za kilka tygodni pokryją się świeżą zielenią, dobrze nam znaną z Jury czy niektórych obszarów Beskidów.

Bélapátfalva

czwartek, 2 marca 2017

Wschód bez wschodu: Budapeszt

Budapeszt to dziwne miasto. Jak na stolicę nizinnego kraju jest zaskakująco pięknie położony, wznosząc swoją prawobrzeżną część na malownicze wzgórza. Jak na średniowieczne miasto ma zadziwiająco mało zabytków dawnych epok. Szczególnie boli fakt, że części z tych nielicznych zachowanych w XIX wieku nadano pokazowe, ale mało oryginalne, historyzujące formy. W sumie miasto sprawia ciężkie, nowobogackie wrażenie. Jak się można domyślić, nie zapałałem dotąd miłością do trzeciej z naddunajskich stolic, choć darzę sympatią pojedyncze miejsca i rejony miasta.