poniedziałek, 13 czerwca 2022

Krakowski nepomuk u zbiegu

Podczas ostatniego pobytu w Krakowie uświadomiłem sobie, że dotąd nie było na tych łamach żadnego krakowskiego nepomuka. A przecież sam Kraków zaniedbany przeze mnie nie jest, bo choćby w 2017 roku przeszedłem go dosłownie wzdłuż (spod Czulic do Tyńca, Kraków jest dłuuugi; obrazki z tego przejścia tutaj i tutaj). A jednak wśród ponad stu pokazanych Janów Nepomucenów nie było dotąd krakowskiego. Nadrabiamy!

Na swoje usprawiedliwienie dodam, że w Krakowie nie ma - chyba - żadnego okazałego, wolnostojącego pomnika nepomuckiego, takiego w stylu wrocławskiego Ostrowa Tumskiego czy warszawskiego placu Trzech Krzyży. Są posągi w kościołach i na kościołach (choćby na kościele świętego Wojciecha w Rynku), są figurki we wnękach i są te już na wiejskich kapliczkach, które znalazły się w granicach Krakowa. Ale żeby na przykład nepomuk stał na ważnym skrzyżowaniu pod Wawelem, to jednak nie. Do reprezentowania Krakowa wybrałem za to posąg i tak wyjątkowy, bo u zbiegu rzek. Oczywiście, święty Jan Nepomucen pomieszkuje nad rzekami bardzo często - to w połączeniu z mostami jego ulubione okolice. Ale taki u zbiegu dwóch rzek, w tym wypadku Rudawy i Wisły, to jednak rzadkość.


Późnobarokowy posąg stoi na murze klasztoru norbertantek na Zwierzyńcu, z widokiem na nieodległy Wawel. Sama rzeźba jest bardzo standardowa, nie ma się więc co rozpisywać: jest biret, jest adorowany krzyż, jest sutanna, komża i almuzja. To ostatnie sobie zapiszcie, może się przydać w skrablach.

Z jednej strony posąg góruje nad zbiegiem rzek, z drugiej nad placem zabaw. 



Dla urozmaicenia dorzucam jeszcze zdjęcia z lutego zeszłego roku. Bez śniegu, za to w odcieniach brązu i szarości. Dodam jeszcze, że na Rudawie jest tor kajakowy, więc św. Jan zyskuje tu dodatkową specjalność do swoich opiekuńczych zasad.

Do zobaczenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz