wtorek, 29 grudnia 2020

Romańskie wycieczki po Węgrzech, cz. 2: Ják (spojrzenie z zewnątrz)

Poprzedni odcinek "romańskich wycieczek po Węgrzech" skończył się niepodpisanym zdjęciem, na którym górowała nad nami dwuwieżowa sylwetka kościoła. Dzisiaj wybierzemy się razem do właśnie tego kościoła: romańskiej perły Węgier, czyli poklasztornej świątyni pw. św. Jerzego w Ják.

czwartek, 24 grudnia 2020

Stolpersteine, czyli potykanie się o pamięć

Nie mam zwyczaju robić odcinków świątecznych, więc i ten taki nie będzie. Ale już po przygotowaniu go pomyślałem, że zaczynające się Święta - dla wszystkich dziwne, dla niektórych smutne - mogą być dobrą okazją do rozmowy na temat pamięci i upamiętniania, także tego wspólnego, na ulicach naszych miast. Ciekawe, że w tym samym roku pokazywałem także pamięciowy regionalizm, jakim są Totenbretty. Tym razem obejrzymy Stolpersteine, które w ciągu trzech dekad z pojedynczej artystycznej akcji zmieniły się w ogólnoeuropejskie przedsięwzięcie.

piątek, 18 grudnia 2020

Romańskie wycieczki po Węgrzech, cz. 1

Dawno nie byliśmy na Węgrzech! To znaczy: ja osobiście nie byłem gdziekolwiek od paru miesięcy, ale na Węgrzech też dawno nie byłem i nie byliśmy na tym blogu. Szczęśliwie są jeszcze fotograficzne archiwa i wspomnienia z różnych wycieczek. Skoro za oknem jesienna szarość, a za chwilę Sławetna Narodowa Kwarantanna, zapraszam serdecznie na kolejną wycieczkę śladami węgierskiego romanizmu, a czasami też ładniejszej pogody.

niedziela, 13 grudnia 2020

Cmentarze nad Rawką

Gdy już warszawiakom znudzi się (na jakiś czas, oczywiście) Puszcza Kampinoska, ruszamy w drogę do innych mazowieckich lasów. Ot, choćby za Żyrardów, do Puszczy Bolimowskiej. Nie na każdą wycieczkę da się tu wybrać bez samochodu (jak to w Polsce), ale warto, choćby dla spaceru nad dziką, wijącą się Rawką. Choć "w tak pięknych okolicznościach przyrody" trudno w to uwierzyć, rejony te były miejscem jednej z największych na ziemiach polskich rzezi pierwszej wojny światowej. Od niedawna są tu też nowe i bardzo potrzebne upamiętnienia poległych z obu stron frontu.

poniedziałek, 7 grudnia 2020

Dolina zawalonych jaskiń, cz. 2

W ostatnim odcinku dolinę Skorocicką oglądaliśmy głównie z wierzchu. Sławna wśród geologów i speleologów jest dziełem potoku wwiercającego się coraz głębiej w gipsowe skały i zawalania się kolejnych jaskiniowych korytarzy. Jednak nie wszystkie tutejsze jaskinie się zawaliły - a inne powstają dosłownie na naszych oczach. Część komentujących wspomniała, że do tej pory nie było im łatwo wyobrazić sobie tego jaskiniowego pochodzenia doliny. Myślę, że po tym odcinku będzie łatwiej - schodzimy pod ziemię.

poniedziałek, 30 listopada 2020

Dolina zawalonych jaskiń, cz. 1

Nie mogłem się powstrzymać i postanowiłem pokazać jeszcze jedno miejsce odwiedzone w czasie ostatniego osobliwego, epidemicznego Sympozjum Speleologicznego. Tym razem odpuszczam sobie tytuł "dziura w całym": raz, że ile można, a dwa że to miejsce to dziura na dziurze, istny ser skorocicki.

wtorek, 24 listopada 2020

Wierzchołek wschodni koronny

Góry czasami zmieniają wysokość. Czasami tak na serio, bo się urwał kawałek (albo wyleciał w powietrze, w przypadku wulkanów). Zazwyczaj przyczyna jest bardziej prozaiczna: ktoś dokładniej zmierzył i nagle wyszło więcej albo mniej. Stąd już prosta droga do półżartobliwych detronizacji szczytów.

poniedziałek, 16 listopada 2020

Pod murami Szydłowa, cz. 2

Przed rocznicową wycieczką na Białą Górę wybraliśmy się do Szydłowa. Była wtedy okazja, by obejrzeć malownicze i często podziwiane przed turystów mury miejskie tego świętokrzyskiego miasteczka. Zaczęliśmy także zwiedzanie jaskiń i innych szydłowskich skalnych dziur. Dzisiaj ruszamy w dalszą drogę!

niedziela, 8 listopada 2020

Rocznicowa Biała Góra

Kilka dni temu mignął mi gdzieś na fejsbuku tekst pod tytułem "100 faktów z historii Polski, które każdy cudzoziemiec znać powinien". Doceniam zapewne szlachetne intencje autorów, ale ubawiłem się przednio. Po pierwsze, "byłoby fajnie, gdyby znał", niech będzie, ale "powinien"? Po drugie, pomysł, by każdy znał po sto konkretnych faktów z dziejów choćby sąsiednich narodów jest całkowicie absurdalny; to znaczyłoby, że na wstępie Polacy powinni wyuczyć się 700 faktów. Po trzecie, i może najważniejsze, przecież większość z nas nie wie niemal nic o historii Czechów, Słowaków, Białorusinów czy Litwinów, a tu: "cudzoziemiec powinien..."! Podkreślam z ręką na sercu, to nie jest zarzut, to raczej stwierdzenie faktu. Zgodzimy się chyba jednak, że co nieco warto wiedzieć, a tu okazja nie byle jaka: rocznica duża i okrągła, do tego wydarzenia, które służyło mi za przystanek jednego ze spacerów. Nie mogę więc nie wspomnieć! Dzisiaj mija 400 lat od bitwy na Białej Górze, stoczonej w porannych godzinach 8 listopada 1620 roku.

piątek, 6 listopada 2020

Pod murami Szydłowa, cz. 1

Szydłów cieszy się od lat niesłabnącą popularnością wśród turystów wędrujących po ziemi świętokrzyskiej. Nie dziwię się nic a nic: jest tu kilka gotyckich zabytków, piękna synagoga, zachowany w części zamek, a przede wszystkim spora polska rzadkość, czyli znaczna część murów miejskich. Niezmiennie uważam, że określenia "polskie Carcassone" powinno się unikać, i może nawet o tego rodzaju hasłach i mitach co nieco napiszę. Na razie zostawmy te spory i wybierzmy się pod mury Szydłowa.

sobota, 31 października 2020

Prąd służewiecki, to jest aneks drugi do sławetnej wyprawy

Mam nadzieję, że pamiętacie jeszcze Sławetną Wyprawę Wzdłuż Smródki, to jest wieloodcinkową opowieść o warszawskim Potoku Służewieckim. Kto z Czytelników chciałby uzupełnić zaległości, zapraszam serdecznie: cykl zaczyna się tutaj. Dzisiaj drugi aneks do tamtego cyklu, z okazji nie byle jakiej. Kilka dni temu ruszyła wreszcie elektrownia wodna na Stawie Służewieckim!

czwartek, 29 października 2020

Kurtynowe obrazki kolejowe, cz. 5

Wszystkim Czytelniczkom i Czytelnikom, niezależnie od tego, czy biorą udział w trwających protestach, czy nie, życzę codziennych bezpiecznych powrotów do domu.

* * *

A tymczasem dla oderwania się od nerwowej rzeczywistości zapraszam na piąty i ostatni odcinek przeglądu widoków kolejowych z mojego zeszłorocznego spaceru. Zaczynamy w sławnym z katolickiego sanktuarium Mariazell, na północnych krańcach Styrii.


środa, 21 października 2020

Święty od Czech, cz. 2

Pierwsza część tej notatki w zasadzie mogłaby wystarczyć: omówiłem w niej i życiorys świętego, i najważniejsze elementy jego przedstawień. Zebrało mi się jednak na tyle dużo wacławowych zdjęć, że szkoda byłoby ich nie wykorzystać. Oto więc druga część świętowacławskiego przeglądu, połączona ogólnie dwoma wątkami: polskimi i ludowymi.

wtorek, 13 października 2020

Kurtynowe obrazki kolejowe, cz. 4

Jesień! Nad Polską zawisły ciemne chmury. Jedne dosłowne, deszczowe, drugie w przenośni: przyszła zapowiadana przez specjalistów i zlekceważona przez wielu druga fala epidemii. Życzę Wam wszystkim zdrowia i bezpieczeństwa. Może mała wycieczka wzdłuż austriackich torów odwróci na chwilę Waszą uwagę od wyzwań i niepokojów?



poniedziałek, 5 października 2020

Kurtynowe obrazki kolejowe, cz. 3 (o najkrótszej międzynarodowej linii świata)

W ostatnim odcinku kurtynowego przeglądu kolejowego zatrzymaliśmy się na wciąż przyciągającej mnie stacji Bayerisch Eisenstein/Železná Ruda-Alžbětín. Pomyślałem, że skoro tyle uwagi poświęcam jednej kolejowej przeprawie przez Szumawę, to mogę trochę uwagi poświęcić i drugiej. Zdjęcia w klimacie jesiennym: niektóre z mglistego wieczoru, inne z mglistego poranka.

poniedziałek, 28 września 2020

Święty od Czech, cz. 1

Był na tych łamach już jeden święty z Czech, do tego w niezliczonych odsłonach. Tamten jednak został u mnie "świętym od mostów", więc tytuł "świętego od Czech" mógł zostać zarezerwowany dla innego świętego. Chodzi oczywiście o świętego Wacława Przemyślidę, którego wspomnienie przypada właśnie dzisiaj - 28 września, w 1085 rocznicę śmierci. Wszystkim Czechom wszystkiego najlepszego z okazji święta. Oraz długiego weekendu, przy okazji.

piątek, 25 września 2020

Na samym końcu Puławskiej

Jak wspomniałem na blogowym fejsbuku (o tutaj), w ostatnią niedzielę w Warszawie odbyła się arcyrzadka uroczystość. Jego Eminencja Sawa, Metropolita Warszawy i Całej Polski - czyli zwierzchnik polskich prawosławnych - poświęcił nową cerkiew pw. św. Sofii Mądrości Bożej. Co w tym takiego wyjątkowego? To, że ostatnią okazałą, wolnostojącą cerkiew wzniesiono w Warszawie ponad sto lat temu [1]. 

piątek, 18 września 2020

Kurtynowe obrazki kolejowe, cz. 2 (czyli aneks do szóstych c.k. obrazków)

Pamiętacie podwójny dworzec, który jest z jednej strony w bawarskim Bayerisch Eisenstein, z drugiej - w należącym do miasteczka Železná Ruda Alžbětínie? W lipcu przechodziłem tędy już drugi raz i pomyślałem, że skoro robię przegląd kolejowo-szynowo-wagonowy z zeszłorocznego spaceru, to myślę, że możemy się tu znowu wspólnie zatrzymać na dłużej. W ten sposób drugi odcinek kurtynowych obrazków kolejowych staje się aneksem do szóstej części c.k. obrazków kolejowych. Skomplikowane? No, może trochę, jak z niemieckimi i czeskimi nazwami gór

poniedziałek, 14 września 2020

Kurtynowe obrazki kolejowe, cz. 1

Od mniej więcej roku na blogowym serwerze kurzył mi się przegląd kolejowy z zeszłorocznego spaceru. Opublikowałem taki po spacerze z 2018 (tutaj i tutaj), więc to już coś na kształt świeckiej tradycji, a w końcu tradycje trzeba szanować. Tym bardziej, że mijające lato było turystycznie jakby "nieco" mniej wyczynowe, więc sobie dla inspiracji trochę powspominam.

poniedziałek, 7 września 2020

...oraz Zatunelia.

Rozciągnięta w czasie na całe lato droga przez krainę przed, nad, wokół i za tunelami w Tunelu dobiega końca. Jeszcze jeden las, jeden wysoki stok oraz dwie malownicze nazwy, po czym wreszcie wpłyniemy na pofalowanej przestwór Zatunelii!

poniedziałek, 31 sierpnia 2020

Polskie chaczkary: Warszawa

Parę dni temu pokazałem Wam trzy spośród polskich chaczkarów: ormiańskich krzyży-pomników, które od kilkunastu lat ozdabiają Polskę. Byliśmy w Krakowie, Wrocławiu i na Świętych Krzyżu. Teraz wybierzmy się do Warszawy. Można tu zobaczyć dwa chaczkary, odsłonięte w 2013 i 2018 roku. Oba, co ciekawe, w tej samej części miasta, zaledwie kilka kilometrów od siebie.

wtorek, 25 sierpnia 2020

...Tunel(e)...

"Miechowski tunel, pierwszy, jaki wykonano w królestwie polskiem przy budowaniu dróg żelaznych, przebity został w górze zwanej Piaskowiec, w gm. Kozłów, w pow. miechowskim, pomiędzy folwarkami Przybysławice i Piaskowiec, należącemi do dóbr Rzędowice, na 208-ej wiorście budującej się kolei, licząc od Iwangorodu (Dęblina). Wysokość góry, pokrytej lasem bukowym, w najwyższym punkcie od spodu tunelu wynosi 158 1/2 stóp ang. nad poziomem drogi. Tunel przebity został w skale mniej więcej jednorodnej, piaskowcowo-wapiennej. Długość tunelu wynosi 2,464 stóp angiel. (przeszło 2/3 wiorsty), wysokość 23·8 stóp ang., szerokość największa 17 1/2 stóp ang., spadek w kierunku od Dąbrowy ku Sędziszewu 8 stóp na 1000" [1].

wtorek, 18 sierpnia 2020

Polskie chaczkary: Kraków, Święty Krzyż, Wrocław

Zrobię teraz mały przerywnik w wyprawie do Okołotunelii, ale i tak zagajenie będzie kolejowe. Kilka lat temu zajmowałem się krajoznawczo linią kolejową z Krakowa do Zakopanego. Powstał z tego nawet szkic przewodnika dla podróżnych, ale potem zaczęły się kolejne przebudowy i temat odłożyłem do szuflady. Czego się jednak dowiedziałem, to moje. Zobaczyłem wtedy na przykład po raz pierwszy w Polsce ormiański chaczkar. Od tego czasu obejrzałem ich sześć, z tego pięć pokażę w tej i następnej notatce.

poniedziałek, 10 sierpnia 2020

...Nadtunelia...

Masyw Białej Góry wyrasta na trasie biegnącego z Warszawy pociągu zupełnie niespodziewanie. Do tej pory szyny zręcznie omijały wszystkie przeszkody, i choć wspięliśmy się po drodze dwieście metrów, to jest to dla podróżnego zupełnie niezauważalne. I nagle przeszkoda: leśny, rozłożony w poprzek rolniczej krainy wał. Dziesiątki razy byłem pod nim, wreszcie nadarzyła się okazja, by znaleźć się na wierzchu. Z okazji dnia św. Wawrzyńca (i dnia przewodników górskich przy okazji) zapraszam na wyprawę przez Nadtunelię!

czwartek, 6 sierpnia 2020

Przedtunelia...

Dwa lata temu Paweł Bravo w swoim cotygodniowym felietonie w "Tygodniku Powszechnym" wspomniał o "Przedtunelii" [1]. Kto często kursuje pociągiem między Warszawą a Krakowem, ten łatwo zrozumie, w czym rzecz. Długa trasa między dwoma największymi miastami Polski jest przez większość czasu nudna jak flaki z olejem. Jest płasko, miasta się omija, nawet na horyzoncie nie bardzo jest czego wypatrywać. Potem przychodzi Tunel - i krajobraz zmienia się nie do poznania. Trochę dla zaspokojenia krajoznawczej ciekawości, a trochę w hołdzie red. Bravo, którego mądre felietony bardzo lubię, wybrałem się ostatnio, by pokonać trasę z Przedtunelii do Zatunelii nie pociągiem, a na piechotę.

Krajobraz Przedtunelii albo Pustaci Ceemkowskiej w rejonie zbiegu linii kolejowych nr 4 i 64

piątek, 31 lipca 2020

Święta od nauki czytania, cz. 2

Po krótkiej przerwie wracamy do przeglądu przedstawień świętej Anny. Warto dla wprowadzenia i przypomnienia napisać, że mowa o matce Marii, babce Jezusa. Choć św. Anna na kartach Nowego Testamentu nie pojawia się wcale, to różne apokryfy przekazały nam na jej temat sporo. Z tych historii sztuka wykształciła kilka scen, popularnych w sztuce sakralnej całego świata chrześcijańskiego. Najbardziej typową jest scena, w której Anna uczy Marię czytać.

niedziela, 26 lipca 2020

Święta od nauki czytania, cz. 1

Zorientowałem się kilka dni temu, że od roku - dokładniej od czerwca 2019 roku - nie było tu notatki o sztuce rozpoznawania kolejnej świętej lub świętego. Był, oczywiście, przegląd nepomucki, były obrazki ze św. Wawrzyńcem. Ale raz na jakiś czas do tego albumowego przewodniczka powinny być dopisane nowe strony. Oto świetna okazja: dziś jest 26 lipca, czyli św. Anny. Wyciągnijcie czapki i szaliki, bo "od świętej Anki zimne poranki", a my obejrzymy wspólnie w dwóch odcinkach dwanaście wybranych przedstawień świętej zebranych w różnych miejscach Polski i Europy.

piątek, 24 lipca 2020

Tomaszowska dziura w całym

Dzisiaj wybierzemy się do kolejnej dziury w całym. Zaczyna się z tego robić cała kategoria blogowych notatek: była dziura w całym spiska i starachowicka. Teraz będzie dziura w całym tomaszowska. Będziemy szukać jednego z drugich końców Niebieskich Źródeł.

niedziela, 19 lipca 2020

Witraże u św. Krzysztofa, cz. 2

Jak wspominałem poprzednio, do kościoła św. Krzysztofa mogłem wejść dzięki uprzejmości proboszcza parafii, ks. Andrzeja Fobera. Serdecznie dziękuję za tę uprzejmość, tym większą, że ks. proboszcz przyjechał do kościoła specjalnie dla mnie (plebania znajduje się na Sępolnie, przy kościele Gustawa Adolfa). Dzięki tej uprzejmości mogłem się wiele dowiedzieć i zobaczyć współczesną dumę kościoła, czyli jego witraże.

wtorek, 14 lipca 2020

Witraże u św. Krzysztofa, cz. 1

Kilka dni temu wspominałem o Wrocławiu. Byłem przede wszystkim na wystawie Willmanna, ale w kilkugodzinny pobyt zmieściłem też wycieczkę do kościoła ewangelicko-augsburskiego św. Krzysztofa. Chciałem zobaczyć dumę kościoła i niewielkiej parafii, czyli witraże zamontowane niedawno w gotyckich oknach. 

środa, 8 lipca 2020

Willmann wyobrażony

Choć w tym roku nie wybieram się na dużą wycieczkę pieszą, a i możliwość krótkich wycieczek mam z przyczyn różnych nieco ograniczoną, nie mogłem odpuścić sobie wrocławskiej wystawy najważniejszego malarza śląskiego baroku, Michaela Willmanna (1630-1706). Wybrałem się więc tam na kilka godzin, a teraz z pewnym smutkiem spróbuję odpowiedzieć na pytanie: "jak było?".

Michael Willmann, "Męczeństwo św. Szczepana"

sobota, 4 lipca 2020

Biblioteka na rocznicę

Dwa lata temu, z okazji stulecia niepodległej Finlandii Finowie wznieśli sobie w Helsinkach nowoczesny gmach narodowej biblioteki i centrum kultury. My takimi bzdurami nie lubimy się zajmować, więc postawiliśmy sobie "ławki niepodległości". Są one dziełem tak żałosnym, że postanowiłem nie znęcać się nad nim na tych łamach. Na szczęście, również u nas zdarzają się rocznicowe biblioteki. Tym razem zapraszam do Piotrkowa Trybunalskiego.

wtorek, 30 czerwca 2020

Przybory służewieckie, to jest aneks pierwszy do sławetnej wyprawy

Zaledwie kilka dni temu skończyłem relacjonować "sławetną wyprawę" wzdłuż Potoku Służewieckiego. Już w czasie kończenia tego cyklu postanowiłem co jakiś czas dodawać do niego aneksy. Ot, gdyby na przykład nad Smródką wydarzyło się coś ciekawego. Tymczasem taki aneks podyktowała pogoda. Nad Polską przetoczyły się potężne i miejscami niszczycielskie nawałnice, które sprawiły, że Potok zmienił się w rwącą, dziką rzekę. 

czwartek, 25 czerwca 2020

Totenbrett, czyli drewniane nekrologi

Trzy razy w ciągu ostatnich dwóch lat byłem na czesko-bawarskim pograniczu. Za każdym razem oglądałem po niemieckiej stronie Lasu Czeskiego i Szumawy oryginalną ozdobę tamtejszego krajobrazu: obok przydrożnych kapliczek i krzyży wyrastają tam jakby drewniane nagrobki, liczące po kilka, a nawet kilkanaście sztuk rzędy ozdobnych desek.

niedziela, 21 czerwca 2020

Wyprawa sławetna wzdłuż Smródki. Cz. 8, to jest bobrzym szlakiem w poszukiwaniu ujścia

Napotkani na wilanowskich brzegach rybacy mówili mi, że Smródka już tu bieg swój skończyła, i trzeba mi wracać do miasta. Ja jednak postanowiłem odszukać i ujrzeć miejsce, gdzie się wody służewieckie w nurtach Wisły nurzają.

poniedziałek, 15 czerwca 2020

Czwórstyk tomaszowski

Skoro jesteśmy ostatnio w klimatach regionalnych - zajrzyjmy do Tomaszowa Mazowieckiego. Mam na temat tego sympatycznego miasta wiele ciepłych myśli, ale nie o zabytki, piękną Pilicę czy rozciągające się wokół lasy będzie dzisiaj chodziło. Bohaterem dnia jest pytanie: w jakiej krainie leży Tomaszów - tu warto odpowiednio zaakcentować - Mazowiecki?

wtorek, 9 czerwca 2020

Wyprawa sławetna wzdłuż Smródki. Cz. 7, to jest u króla Jana

Nadludzkim zaiste wysiłkiem wyrwał architekt Locci rzekę Smródkę z koryta, by pchnąć jej wody do królewskiej rezydencji wilanowskiej. Niektórzy powiadają, że sam król Jan miał tego dokonać, w jedną zaledwie noc pracując gołymi rękami, wydrę jeno oswojoną mając za towarzysza...

piątek, 5 czerwca 2020

Mazowieckie rekordy: najwyższy szczyt krainy

Wczoraj był czwarty czerwca, czyli rocznica wyborów z 1989 roku. To jedno z najpiękniejszych wydarzeń w historii Polski: Polacy kartkami wyborczymi wygrali dla siebie demokrację. Z tej okazji życzę Czytelnikom wszystkiego lepszego!

* * *

W ostatnim odcinku "mazowieckich rekordów" (link) było dużo tzw. rozkminy. Streściłem Wam wtedy moje odbyte w ostatnich tygodniach mapowe i terenowe poszukiwania mazowieckich wysoczyzn, wzniesień i wzgórz. Dzisiaj efekt tych poszukiwań, czyli wyprawa na najwyższy szczyt Mazowsza.

wtorek, 2 czerwca 2020

Wyprawa sławetna wzdłuż Smródki. Cz. 6, to jest u stóp św. Katarzyny

Trudno pojąć, czemu miejsce tak piękne, tak w historyję wrośnięte jak Gucin, porzucono i zgoła zapomniano. Wody Smródki okalają ziemię tę opiekuńczym ramieniem, prowadząc tu tak swe nurty, jak i kaczki. Mieć można nadzieję, że kiedyś i rajcy, i mieszczanie Warszowy przypomną sobie o Gucinie i należyte mu, nowe życie zapewnią. Tyle nasz tajemniczy manuskrypt. O co chodzi? Zapraszam na kolejny odcinek sławetnej wyprawy!

czwartek, 28 maja 2020

Mazowieckie rekordy: w poszukiwaniu najwyższego szczytu Mazowsza

Kilka tygodni temu byliśmy na najwyższym szczycie województwa mazowieckiego. Wspomniałem wtedy o mazowieckiej dwuznaczności: czym innym jest województwo mazowieckie, czym innym Mazowsze. Wyprawa na najwyższy szczyt Mazowsza nie jest prosta: trzeba najpierw ustalić, gdzie to właściwie może być.

sobota, 23 maja 2020

Wyprawa sławetna wzdłuż Smródki. Cz. 5, to jest Dolinka

...nie wiem, jakie siły rzeźbiły podziemną kawernę, którą dziś Potok płynie ku wschodowi. Mówią Służewianie pracowici, że w grocie tej żyły dawniej smoki. Inni powiedzieli mi, że czaiło się tu drzewiej zło, co się jednak późniejszemi czasy przeniosło do mrocznej krainy pobliskiego Mordoru...

wtorek, 19 maja 2020

Starachowicka dziura w całym

Kilka miesięcy temu pokazywałem Czytelnikom jeden z najbardziej niezwykłych zabytków polskiego Spisza: opuszczone piwnice winne we Frydmanie (link tutaj). Podczas ostatnich kwarantannowych wycieczek dotarłem w miejsce, które jest dziełem natury, ale też zasługuje na określenie "dziury w całym". To Zapadłe Doły, kilka kilometrów tak od Starachowic, jak od Ostrowca Świętokrzyskiego. A że miejsce jest na terenie Nadleśnictwa Starachowice, to wygrywają Starachowice i dziura w całym będzie starachowicka.

piątek, 15 maja 2020

Wyprawa sławetna wzdłuż Smródki. Cz. 4, to jest Staw Służewiecki

Dzisiaj mija 94 lata od smutnego wydarzenia: 15 maja 1926 roku krwawym zwycięstwem buntowników zakończył się kierowany przez Piłsudskiego zamach stanu. Marzenie wielu Polaków o "rządach silnej ręki" oznaczało władzę bez jakiejkolwiek kontroli, pobicia i procesy polityczne, fałszowane wybory i obóz w Berezie, a także - wbrew "złotej legendzie" - nieudolność i słabość gospodarczą. Przypominajmy o tym, by zza pomników Piłsudskiego-wyzwoliciela wyjrzał wreszcie Piłsudski-dyktator - w nowych osobach stałe zagrożenie dla nas wszystkich.

* * *

Planowałem w dzisiejszym odcinku przejść wraz z Czytelnikami całą Dolinę Służewiecką. Spędzimy jednak nad Stawem Służewieckim tak dużo czasu, że na dalszą drogę zabraknie nam już sił i czasu. Będziemy dzisiaj w miejscu, gdzie Potok jest wreszcie tym, czym powinien być: osią pięknego, rozdzielającego Mokotów i Ursynów parku.

wtorek, 12 maja 2020

Mazowieckie rekordy: najwyższy szczyt województwa

A gdyby tak poszukać regionalnych rekordów? Pomysł pyszny, tym bardziej, że można wykorzystać naszą mazowiecką podwójność: województwa i krainy. Choć plącze się nam to srogo, województwo mazowieckie i Mazowsze to dwie różne rzeczy. Łatwo to wyjaśnić przykładami dwóch miast. Radom, choć jest drugim co do wielkości miastem województwa mazowieckiego leży już w Małopolsce [1]. Łomża, choć leży w województwie podlaskim - to historyczne Mazowsze. Zamierzam teraz co jakiś czas poszukać mazowieckich rekordów. Czasem mazowieckich, bo na Mazowszu, czasem mazowieckich, bo w województwie. Na pierwszy ogień, jak przystało na przewodnika górskiego zapraszam na najwyższy szczyt naszego województwa.

piątek, 8 maja 2020

Wyprawa sławetna wzdłuż Smródki. Cz. 3, to jest wyczółkowska terra incognita

...nie ostrokołem, a murem drzew zielonych otoczone, a przy tem tajemnicą osłonięte jest dworzyszcze wyczółkowskie. Nawet mieszkańcy okolicznych kamienic, karczem przyszośnych bywalcy i kupcy z domostw szklanych nie wiedzą często, co się w tej zieleni kryje...

poniedziałek, 4 maja 2020

Wyprawa sławetna wzdłuż Smródki. Cz. 2, to jest górny bieg

...wielkie trzeba pokonać przeszkody, by znaleźć się u źródeł Smródki. Zdroju tego strzeże częstokół, w którym nie jedna, a dwie furty wystawione z każdej strony świata zostały. Jako sanktuarium traktują mieszkańcy tę ziemię, i trudno wprost znaleźć słowa by opisać, jak piękny jest ogród to sanktuarium zdobiący... (z wiadomego rękopisu)

czwartek, 30 kwietnia 2020

Kałków, czyli pamięć ośmieszona (Dzieła Sztuki Niepotrzebnej, cz. 8)

Zastanawiałem się, czy powinienem pisać o tym miejscu. Nie chodzi nawet o to, że trudno jest mi pisać bez kpiny - trudno, czasami można sobie pozwolić. Albo o to, że nawet w kategorii "dzieł sztuki niepotrzebnej" to jest cios poniżej pasa. Mam dwie inne przyczyny-sprzeciwy. Po pierwsze, to teren kościelny, można powiedzieć, że kto nie chce, nie wchodzi. Po drugie, ten lunapark z estetycznego horroru budowany jest z zebranych wśród wiernych pieniędzy - a więc kto nie chce, nie płaci. Obawiam się jednak, że na oba te zastrzeżenia znajduje wytłumaczenia, i straszno-śmieszny Kałków powinien zostać tu wspomniany.

niedziela, 26 kwietnia 2020

Wyprawa sławetna wzdłuż Smródki. Cz. 1, to jest wprowadzenie

Serdecznie dziękuję za wysłuchanie mojej środowej prezentacji! Nagranie dostępne jest na fanpejdżu bloga na Facebooku (tutaj). Nowa forma była dziwna, ale zadziałała - i prawdopodobnie tak samo będzie się odbywała druga część tej prezentacji, na którą zapraszam pod tekstem.

* * *

Zaczyna się ta historia od tego, że wpadł mi w ręce anonimowy manuskrypt. Przy świetle świec (dla lepszego nastroju) odczytałem z wysiłkiem zapisane drżącą ręką słowa: "...wśród rzek Warszowy miejsce szczególne zajmuje - tu padła nazwa łacińska - Potok Służewiecki. Nad jego brzegami żyjące plemiona różne tej rzece nadają miana, co od regionu i dialektu zależy. Podług Służewian, których grody rozłożyły się nad środkowym jej biegiem jest to Smródka. Wiele lat już rozważam pochodzenie tej nazwy. Sądzę, że być to może słowo pochodzące od smardz, co by na obfitość grzybów w kniejach jej brzegi porastających wskazywało, abo zgoła od śmierć, co snadź by było ostrzeżeniem dla śmiałków na wyprawę się porywających". 

Wyjątkowo malowniczy odcinek Potoku Służewieckiego na Wyczółkach

niedziela, 19 kwietnia 2020

Wschody słońca, cz. 38 (Masada)

Postanowiłem sięgnąć do fotograficznych archiwów. Zaczęło się od tego, że chciałem z okazji Wielkiejnocy pokazać kilka ujęć z wielkanocnej Jerozolimy (z 2011 roku). Ale tamta galeria mi się jakoś nie skleiła, za to wędrując po folderach pomyślałem o pokazaniu wschodu słońca, który obejrzałem w 2009 roku wchodząc na znaną pewnie niektórym Czytelnikom twierdzę Masada nad Morzem Martwym. Data publikacji nie jest przypadkowa: przypada dziś rocznica heroicznego powstania w warszawskim getcie. A że często pojawiają porównania powstania z 1943 roku do obrony Masady, chciałbym tą notatką i być może malowniczą galerią na swój sposób uczcić tę ważną rocznicę.

wtorek, 14 kwietnia 2020

Złoty Ułan: aneks

Fanatyzm znowu atakuje. Korzystając z naszego uwięzienia w domach, Sejm szykuje się do pracy nad dwoma barbarzyńskimi projektami. Pierwszy ograniczy i tak dramatycznie wąskie prawo kobiet do przerywania ciąży. Planuje się uchylenie punktu dopuszczającego przerwanie ciąży, gdy "badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu" [1,2]. Zdaniem p. Godek to nie miłość, a groźby więzienia mają zmuszać do rodzenia dzieci, choćby te nie miały szansy na przeżycie. To budowanie kobietom piekła! Drugi projekt to obywatelski projekt zmian w Kodeksie Karnym. Pod pozorem walki z pedofilią fanatycy z Ordo Iuris uderzają w edukację seksualną i kłamliwie oczerniają mniejszości seksualne [3]. Kłamstwo, manipulacje, uprzedzenia i nienawiść - to narzędzia Ordo Iuris, prawniczej sekty o niejasnych powiązaniach. Skutkiem wprowadzenia tych ograniczeń będzie zniszczenie zalążków edukacji seksualnej w Polsce i uczynienie polskich dzieci jeszcze bardziej bezbronnymi wobec zagrożeń. Nie zgódźmy się na to! Wiele miesięcy temu wraz z grupą przyjaciół prowadziliśmy akcję ulotkową prostującą kłamstwa inicjatorów tych zmian. Nasze materiały można znaleźć na Facebookowej stronie "Prostujemy kłamstwa Stop pedofilii". Jeżeli leżą Wam na sercu prawa polskich kobiet i dobro polskich dzieci - dołączcie do protestów.

* * *

Pamiętacie Złotego Ułana? O tym pomniku bazarowego bezguścia i pustego patriotyzmu we wschodnim stylu była mowa w 2017 roku, nieco ponad trzy lata temu (link). Potem pojawił się jeszcze dużo szlachetniejszy praprzodek kałuszyńskiej figury, czyli drezdeński Złoty Jeździec (link). Tymczasem w Witówce upłynęło sporo wody i warto chyba zajrzeć ponownie do Kałuszyna, by zobaczyć, jak trzyma się pomnik nie tylko bezguścia - ale i tandety.