czwartek, 31 maja 2018

Strzeżcie żmii

Podczas drogi grzbietem pięknej Małej Fatry spotkaliśmy dwie żmije. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, taka pora. "Ze snu zimowego budzi się żmija w marcu, okres godowy przypada u niej w kwietniu i maju"1. Dwa lata temu pokazywałem zaskrońca, czas na ciąg dalszy.

poniedziałek, 28 maja 2018

Cesarski Roland

Bardzo lubię okazje do łączenia różnych pojawiających się na tym blogu wątków. Raptem dwa tygodnie temu przy okazji Gallowego Somogyvár wspomniałem o tureckiej inwazji Węgier w XVI wieku. Drugi wątek to posągi Rolandów, symbole miejskich praw i swobód (raz była mowa o Środzie Śląskiej i Wrocławiu, drugi o Belgern). A trzeci to oczywiście Słowacja, najczęściej pojawiający się na tych łamach kraj. A więc - zapraszam do Bratysławy.

środa, 23 maja 2018

Wschody słońca, cz. 25: Chleb

Mojej ostatniej kilkudniowej wędrówce przez krywańską Małą Fatrę towarzyszyło prawie cały czas wspaniałe słońce. Nie mogłem więc zmarnować okazji, i 5 maja przed świtem wyszedłem ze schroniska pod Chlebem z zamiarem wyjścia na szczyt Chleba.

niedziela, 20 maja 2018

Widoki z drogi. Cz. 24: z Lobendawy do Drezna

Niewysoki grzbiet Pogórza Łużyckiego był od czeskiej strony całkowicie porośnięty lasem. Nagle, wraz ze słupami granicznymi krajobraz zmienił się zupełnie: pod sam grzbiet dochodziły pola. Tak witała mnie Saksonia.

czwartek, 17 maja 2018

Po szynach przez Europę, cz. 6, to jest z Zagrzebia do Warszawy

Po południu 26 stycznia wyjechałem z Zagrzebia pociągiem międzynarodowym jadącym do Budapesztu. Co ciekawe, istnieją nie tylko regularne, codzienne połączenia stolic Węgier i Chorwacji. W lecie Koleje Węgierskie (Magyar Államvasutak) obsługują również bezpośrednie połączenia Budapesztu ze Splitem. Oznacza to, że w sezonie z Warszawy na wybrzeże Adriatyku można dojechać z jedną przesiadką na dwa sposoby - i do Wenecji przez Wiedeń, i do Splitu przez Budapeszt.

poniedziałek, 14 maja 2018

"Widzieliśmy bowiem tak znakomitego męża, tak potężnego księcia...". Cz. 2

Wszystko wskazuje na to, że najdawniejszy polski kronikarz przebywał w 1113 roku w węgierskim opactwie Somogyvár. Czy przybył tam z opactwa na ziemi francuskiej, ku południowi? Może jednak zawędrował na Węgry prosto z Wenecji? Wiemy tyle, że klasztor w Somogyvár ukończono i zasiedlono francuskimi mnichami w 1091 roku, a nasz Gall/Mnich z Lido około 1105 roku był w Wenecji i spisywał "Historię o translacji św. Mikołaja Wielkiego". Może rozwiązanie zagadki kryje to tajemnicze autobiograficzne "exul et peregrinus" - wygnaniec i pielgrzym?

piątek, 11 maja 2018

"Widzieliśmy bowiem tak znakomitego męża, tak potężnego księcia...". Cz. 1

Fonyod leży nad Balatonem, ostatnim śnie o morzu, jaki ostał się Węgrom; pędzą tędy pociągi z Zagrzebia do Budapesztu. Niezauważenie dla wypatrujących już wzgórz Budy pasażerów odchodzi stąd jeszcze jedna, boczna linia. Można nią w kilkadziesiąt minut jazdy dostać się do najpewniejszego z Gallowych miejsc.

środa, 9 maja 2018

Wschody słońca, cz. 24: Zagrzeb

Do Zagrzebia przyjechałem późnym wieczorem. Wspaniała pogoda zachęcała do wybrania się na wschód słońca. Miasto znałem i znam bardzo słabo. Na szczęście położenie starego Zagrzebia na opadających ku południu górskich zboczach daje aż nadto świetnych miejsc do witania nowego dnia.

poniedziałek, 7 maja 2018

środa, 2 maja 2018

Salon modernistycznego Zagrzebia

Idea zjednoczenia Słowian Południowych - wizja Jugosławii - należała moim zdaniem do najpiękniejszych pomysłów XX wieku. Wielka szkoda, że ani przedwojenna monarchia Karadziordziewiciów, ani powojenna komunistyczna republika Tity nie szanowały praw człowieka i swobód składających się na Jugosławię narodów. Do tego dramatyczny koniec: barbarzyńska wojna na styku nacjonalizmów chorwackiego i serbskiego.