sobota, 16 kwietnia 2022

Przedwiośnie: Arkadia, tym razem pochmurna

W zasadzie nie lubię się powtarzać, ale czasami można zrobić wyjątek. Równo rok temu byliśmy razem w przedwiosennej, podłowickiej Arkadii. Kilka dni temu byłem tam znowu, ale tym razem było nie słonecznie, a pochmurno i ponuro. Pomyślałem, że to dobra okazja, żeby pokazać ten urokliwy park w innych barwach.


Arkadia jest piękna, ale daleko jej do najpiękniejszych parków Polski. Jest niezbyt duża, leży na zupełnie płaskim terenie, do tego pod jej płotem przebiega ruchliwa droga krajowa, psująca dużą część nastroju. Ale mimo to miejsce jest ogromnie ciekawe, bo to jedyny tak dobrze zachowany polski przykład sentymentalnej mody parkowej z końca XVIII wieku. To był trochę taki romantyzm jeszcze przed romantyzmem; rozpuszczeni arystokraci bawili się w wiejskie życie i z braku innych zmartwień wzdychali sobie ot tak, dla towarzystwa. Autorką Arkadii była Helena z Przezdzieckich Radziwiłłowa, dzięki mężowi pani na dobrach nieborowskich. Powyżej najczęściej fotografowany zabytek Arkadii, czyli przerzucony nad stawem akwedukt. Niestety, oryginał rozebrano w XIX wieku, odtworzono go w 1951 roku.

Centralną częścią Arkadii jest ogrodowa willa pod nazwą Świątyni Diany, dzieło znakomitego Szymona Bogumiła Zuga. 

Kawał bardzo przyzwoitego klasycyzmu. Można wynająć na imprezę.

Świątynia Diany jest centralnym, ale nie najciekawszym punktem Arkadii. Tę rangę muszą podzielić między siebie dwa obiekty. Pierwszym jest Przybytek Arcykapłana - któremu, na marginesie, zabrano (do remontu? czy na zimę?) drewniane kolumny (porównajcie sobie tutaj). Zorientowałem się dopiero w domu - dowód na to, że warto sobie takie porównania i notatki robić.

Budowla z każdej strony wygląda inaczej, a do tego w jej murach można znaleźć przeróżne pamiątki dawniejszych czasów, w tym rzeźby zrabowane przeniesione z dewastowanej przebudowywanej kaplicy pw. św. Wiktorii w kolegiacie łowickiej (pamiętacie ten kościół?).

A, w sezonie w Przybytku jest nieduża kawiarnia. 


Drugim kandydatem do rangi najciekawszego obiektu Arkadii jest Domek Gotycki. Pewnie, neogotyku ci u nas dostatek - o burzeniu starych kościołów i stawianiu gdzie się da neogotyckiej sztampy mówił na naszych prezentacjach Jacek - ale on jest zazwyczaj z drugiej połowy XIX i początku XX wieku. Domek Gotycki w Arkadii powstał pod koniec XVIII wieku, i to było wtedy naprawdę oryginalne. 

Żeby było bardziej sentymentalnie, u stóp Domku Gotyckiego jest grota. Nie byle jaka, bo Grota Sybilii. To zresztą najstarszy obiekt Arkadii, powstały w 1781 roku. 

Jak wspominałem w zeszłym roku, od niedawna w Arkadii znowu jest symboliczny Grobowiec na Wyspie Topolowej. To symboliczne serce Arkadii, gdzie wzdychano najbardziej znacząco. Pomnik jest piękny, ale on już do dzieł wyjątkowo oryginalnych nie należy. To oczywiście miejsce inspirowane grobowcem Rousseau, którego pochowano na Île des Peupliers, czyli Wyspie Topolowej właśnie, w Ermenonville. Nie chcę przez to powiedzieć, że to wszystko to taka kalka, ale trzeba brać pod uwagę, że Arkadia to w mniej-więcej równym stopniu dzieło oryginalnej sztuki i całkiem nieoryginalnej arystokratycznej mody. Tyle, że większości tej mody już dawno nie ma, bo ją zastąpiły w kolejnych dekadach kolejne mody - a Arkadia została.

Szkoda jednak, że choć jedyna zachowana, to i tak Arkadia nie jest zachowana w całości. Nie ma już na przykład Cyrku Rzymskiego, z którego został tylko zarys i trzy obeliski.

To, co zostało, i tak tworzy piękny park. Obok wymienionych, mój problem z Arkadią to zbyt duże nagromadzenie obiektów na zbyt małej powierzchni. W sumie nie wiem, z czego to wynikało - Radziwiłłowie raczej nie narzekali na brak środków, niewolników nazywanych dla niepoznaki chłopami pańszczyźnianymi zawsze można było popędzić batem gdzie indziej, a współczesne, stanisławowskie Łazienki takie zapchane nie były. Chodzić im się nie chciało? W sumie nie mogę wykluczyć.


Do Arkadii można łatwo dojechać samochodem, ale też pociągiem. Przystanek kolejowy Mysłaków jest dosłownie kilkaset metrów od bramy do parku. W sezonie wstęp do parku jest płatny, i w sumie dość drogi - bilet normalny kosztuje 16 złotych. Ponieważ na stronie muzeum brakuje jednoznacznej informacji, dowiedziałem się i uzupełniam: dzisiaj (Wielkanoc) ogrody w Arkadii i Nieborowie otwarte 10-18, muzeum w Nieborowie nieczynne. Jutro (poniedziałek) ogrody tak samo, muzeum czynne. Dziękuję Wartowni za pomoc!


Wycieczkę do Arkadii można połączyć (i ja zawsze tak robię) z wycieczką do Puszczy Bolimowskiej lub pobliskiego Nieborowa. Niestety, kto chce wybrać się w tamtym kierunku na piechotę, musi do najbliższej polnej drogi przejść kilkaset metrów poboczem bardzo ruchliwej szosy krajowej nr 70. Byłoby super, gdyby Arkadia zyskała kiedyś otwartą bramę od tyłu, od strony Nieborowa właśnie.

Bo spacer nad meandrującą Skierniewką jest świetnym zakończeniem lub wstępem do zwiedzania Arkadii. Widać ją tam w oddali, to ten gęsty las z prawej strony.

Dobrych Świąt!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz