czwartek, 30 grudnia 2021

Perły Kieżmarku: znowu aneks

Dawno nie byliśmy w Kieżmarku! To słowackie miasto, położone na podtatrzańskim Spiszu zauroczyło mnie wiele lat temu, i nic nie zapowiada, żeby ten stan zauroczenia miał minąć. Na tych blogowych łamach byliśmy w Kieżmarku trzy razy. Raz, gdy opowiadałem o tamtejszym kościele artykularnym, drugi raz, gdy pokazywałem kieżmarski dworzec kolejowy, wreszcie trzeci raz, gdy oglądaliśmy tablicę umieszczoną na kościele artykularnym z okazji 500-lecia Reformacji. Dzisiejsza notatka to tak jakby kontynuacja tego trzeciego z kolei wpisu.

wtorek, 21 grudnia 2021

Mówi się, że największy

Żeby rok został dobrze zamknięty, musi się tu pojawić jeszcze przynajmniej jeden nepomuk. W maju był okazały posąg warszawski (ten z placu Trzech Krzyży), niech teraz dla odmiany pojawi się jeden z najwspanialszych nepomuków z solidnie zanepomuczonego Śląska.

wtorek, 14 grudnia 2021

Czeskie widoki kresowe, odcinek dziewiąty, ostatni

Czas dokończyć rozpoczęty dawno temu (w maju, ho-ho!) wspomnieniowy cykl "czeskich widoków kresowych". Przypominam uprzejmie, że trochę z sentymentu, trochę dla porządku, a trochę dla inspiracji przeglądamy wspólnie zdjęcia ze spaceru z 2019 roku, uzupełniając je przy okazjach widokami z kilku innych czeskich przejść. Odcinek ósmy był w październiku, dziś odcinek dziewiąty i ostatni.

wtorek, 7 grudnia 2021

Wschody słońca, cz. 44. Mogielica (bez wschodu, ale i tak ładnie)

Po pięknym poranku na Turbaczu - który pokazałem Wam dwa tygodnie temu - spędziłem cały dzień idąc żółtym szlakiem w stronę Mogielicy, najwyższego szczytu Beskidu Wyspowego. Kto z Was śledzi fanpejdż bloga na fejsbuku (tu link), mógł obejrzeć sobie kilka zdjęć z tego spaceru. Pogoda była wspaniała, więc i widoki znakomite, co chyba widać na zdjęciach. Gdzieś na grzbiecie Krzysztonowa zapadły już ciemności, więc na Halę Stumorgową doszedłem przy świetle czołówki.

poniedziałek, 29 listopada 2021

Nieboszczyk świętokrzyski, to jest o kłamstwie turystycznym

Na otwarcie postawię tezę: nie należy kłamać. Oczywiste, prawda? Tak jakoś jednak jest, że w każdej dziedzinie życia jest poletko, na którym pozwalamy na pewną dozę nieprawdy. Ot, chociażby klasyczne: "właśnie miałem do Ciebie zadzwonić" - zazwyczaj nieprawda, więc kłamstwo, ale jednak niegroźne. Małe poletko nie szkodzi, ale ono ma, niestety, tendencję do rozrastania się. Chciałbym podzielić się z Wami paroma spostrzeżeniami na temat tego, jak rozrosło się to poletko zgody na kłamstwo w przypadku turystyki i krajoznawstwa, posługując się jako ilustracją jednym z najsłynniejszych polskich trupów - rzekomym kniaziem Jaremą na Świętym Krzyżu.

niedziela, 21 listopada 2021

Wschody słońca, cz. 43. Turbacz (po raz drugi)

Pierwszy weekend listopada spędziłem na górskim wyraju. Pogoda miała być piękna, i piękna była. A że w górach bywam ostatnio rzadko, to okazji nie mogłem zmarnować. Zaplanowałem sobie intensywną wycieczkę z dwoma wschodami słońca: jednym na Turbaczu, drugim na Mogielicy. Ostatni raz wschód słońca z Turbacza widziałem cztery lata temu, w listopadzie 2017 roku (można go zobaczyć po kliknięciu w link).

poniedziałek, 15 listopada 2021

Jeszcze sławetniejsza wyprawa wzdłuż drugiej Smródki. Cz. 11, to jest Chopin, wąwozy i koniec

Niby na koniec tej wyprawy czekaliśmy - a jednak jakoś tak smutno, gdy wreszcie dotarliśmy... Ale po końcu drogi zostaje jeszcze dokończenie relacji z naszej Jeszcze Sławetniejszej Wyprawy, a potem wspomnienia - i może jakaś kontynuacja, kto wie? Więc nie smućmy się i ruszajmy!

wtorek, 9 listopada 2021

Jeszcze sławetniejsza wyprawa wzdłuż drugiej Smródki. Cz. 10, to jest mniej płasko i orzeł art déco

Kto śledzi blogowego fejsbuka ten już wie, że nasza Jeszcze Sławetniejsza Wyprawa zakończyła się. Do ujścia Utraty do Bzury doszliśmy w ostatni dzień października. Ale teraz trzeba o tym jeszcze opowiedzieć, więc nie zwlekajmy i ruszajmy w drogę!

piątek, 29 października 2021

Czeskie widoki kresowe, odcinek ósmy

Jak zapewne wszyscy się domyślacie, jestem całym sercem przeciwko niezgodnemu i z konstytucją, i prawami człowieka, i etyką projektowi ustawy "Stop LGBT". Wszyscy jesteśmy u siebie i u siebie zostaniemy, czy to się nikczemnym głupcom podoba, czy nie.

* * * 

Poprzednie spotkanie z Szumawą skończyliśmy na wejściu do Buczyny (Bučina), najwyżej położonej osady w Czechach. Tam, prawie 1200 metrów nad poziomem morza jest położone kolejne z wyznaczonych przez park narodowych pól namiotowych. Dziś zobaczymy to, co z dawnej Buczyny zostało i ruszymy dalej, na południowy wschód.

piątek, 22 października 2021

Poprezentacyjny bonus szwejkowski, drugie pół

W zeszły piątek miałem prezentację o szwejkowskim spacerze, dzisiaj druga część poprezentacyjnego bonusu. W ostatnim odcinku dotarliśmy do Strakonic. Czy Dobry Wojak Szwejk w nich był, to nie jest do końca jasne. Jak wspominałem podczas prezentacji, w powieści jest kilka opisów trasy heroicznie pokonywanej przez Szwejka w drodze do pułku, ale te opisy nie do końca się ze sobą zgadzają. Ale! Nie moją rolą poprawiać Haška. Był w Strakonicach, czy nie był, na pewno z ich okolic ruszył wraz z napotkanym włóczęgą na południe, do starej owczarni Schwarzenbergów.

poniedziałek, 18 października 2021

Poprezentacyjny bonus szwejkowski, pierwsze pół

Bardzo dziękuję za tak liczne przybycie na piątkową prezentację! Tak miło mi się opowiadało o moim spacerze z zimy 2019 roku, że postanowiłem wstawić tutaj trochę zdjęć z prezentacji i trochę spoza niej - opatrzonych odpowiednimi cytatami. To wszystko (poza ostatnim zdjęciem w drugim odcinku) zdjęcia z tamtego spaceru, ale niektóre cytaty pochodzą z innych momentów powieści Haška. Tłumaczenie, oczywiście, Hulka-Laskowski. Miłego oglądania i czytania!

sobota, 9 października 2021

Rocznicowe archiwalia: Chocim

Dzisiaj (9 października) jest okrągła, 400-tna rocznica zwycięskiego dla dawnej Polski zakończenia tureckiego oblężenia Chocimia i zawarcia tam polsko-tureckiego pokoju. Pomyślałem, że z tej okazji poszukam zdjęć z mojego zwiedzania Chocimia w 2008 roku. I znalazłem, i ucieszyłem się, jak bardzo poprawiły się od tego czasu aparaty cyfrowe. Ale też uznałem, że i tak mogę te obrazki z tej rocznicowej okazji pokazać. Więc: zapraszam nad Dniestr!

wtorek, 5 października 2021

Czeskie widoki kresowe, odcinek siódmy

Wracamy na czeskie kresy zachodnie, do wspomnieniowo-inspirującej relacji ze spaceru w 2019 roku. Dzisiaj odcinek siódmy z dziewięciu, jak się okazuje. Ostatnim razem dowędrowaliśmy do Praszil (Prášily), pierwszego licząc od Żelaznej Rudy śródszumawskiego kurorciku. Kurorciku - miejscowość ma nieco ponad stu stałych mieszkańców. Stąd ruszamy razem dalej wzdłuż bawarskiej granicy na południowy wschód.

A na dole zaproszenie na prezentację!

poniedziałek, 27 września 2021

Pory roku na Debłach

Do najpiękniejszych miejsc w naszej podwarszawskiej Puszczy Kampinoskiej należy bagno Debły. Wspominałem o nim parę razy, ale to już było dawno temu: na przykład tu, w grudniu 2017 roku. Tak się zdarzyło, że w niedzielę miałem okazję znowu tutaj być, a to okazja do pokazania kolejnej niewielkiej kolekcji.

sobota, 18 września 2021

Jeszcze raz Krzyżowa

Całkiem niedawno, bo w czerwcu mieliśmy okazję wybrać się razem do Krzyżowej: podświdnickiej miejscowości, w której działa prężnie Fundacja „Krzyżowa” dla Porozumienia Europejskiego. Wtedy była wiosna, więc kwitnął rzepak. Do tego wisiała nad nami burza. Tak się złożyło, że dwa tygodnie temu byłem w Krzyżowej z licealną klasą, i tym razem mam okazję pokazać Wam trochę wnętrz.

środa, 8 września 2021

Czeskie widoki kresowe, odcinek szósty

Serdeczne dzięki za tak liczny udział w sobotnim spacerze! Cieszę się, że mogłem razem z Wami wędrować wzdłuż Potoku Służewieckiego. Myślę, że to nie koniec tematu - bądźmy w kontakcie! Także na fejsbukowym fanpejdżu tego bloga, na który zapraszam.

* * *

Tymczasem wracamy na czesko-bawarskie kresy. Ciągnący się od jakiegoś czasu cykl daje mi dużo radości i ożywia wspomnienia, a jeżeli jeszcze Was inspiruje - to już pełen sukces. W ostatnim odcinku zdobyliśmy najwyższy szczyt Lasu Czeskiego, dziś z niego zejdziemy i przeniesiemy się magicznie na wspaniałą Szumawę.

poniedziałek, 30 sierpnia 2021

Wschody słońca, cz. 42. Pečkov

Panie i Panowie, oto nowość: pierwszy raz byłem na wschodzie słońca przez przypadek. No, dobrze, przyznaję, trochę przesadzam. To nie było tak, że wyszedłem do pracy przed świtem, i przez pomyłkę znalazłem się na szczycie góry o piątej rano. Ale wschód był nieplanowany. Już opowiadam.

poniedziałek, 23 sierpnia 2021

Wschody słońca, cz. 41. Wielki Chocz

Po wschodzie słońca na Szipie (tym tutaj) byłem sobie dalej na Orawie i myślałem: dokąd by pójść na kolejny wschód słońca? Od dawna myślałem o wybraniu się o tej porze na Wielkiego Chocza, ale ten pomysł wydawał mi się mocno szalony. Czemuż? Ponieważ to daleko: najbliżej na szczyt jest z Wołoskiej Dębowej (Valaská Dubová), a to i tak pięć kilometrów i tysiąc metrów podejścia. Ale tak kusiło, kusiło, aż się wybrałem. 

niedziela, 15 sierpnia 2021

Czeskie widoki kresowe, odcinek piąty

Jeżeli tak jak ja jesteś poruszona/y dramatem Afganistanu, zachęcam Cię do wsparcia działań Polskiej Akcji Humanitarnej. Każda przelana na konto tej organizacji złotówka zostanie wykorzystana bardzo dobrze. Strona PAH dostępna jest tutaj, a trwająca akcja wsparcia mieszkańców Afganistanu i dotkniętego trzęsieniem ziemi Haiti tutaj.

* * *

Pochwalę się, że na pokazanie czekają dwa kolejne wschody słońca. Oba widziane ze słowackich szczytów, oba malownicze - choć w różny sposób. Ale, żeby nie być monotematycznym, pozwalam sobie najpierw zaprosić na piąty odcinek wspomnieniowego przeglądu z czeskich kresów zachodnich. A na samym dole jest dodatkowo zaproszenie na spacer - zerknijcie!

sobota, 7 sierpnia 2021

Wschody słońca, cz. 40. Šíp

Udało mi się w tym roku wykreślić już dwie góry z listy "bardzo wielu gór, na które chciałbym kiedyś wejść". Pewnie wiele i wielu z Was ma taką listę, przyrastającą w niepokojącym tempie i nie okazującej objawów skracania się. W każdym razie jedną z tych była ta Koskowa Góra, w Beskidzie Makowskim, a drugą Šíp w... no, o tym może za chwilę.

niedziela, 1 sierpnia 2021

Czeskie widoki kresowe, odcinek czwarty

W poprzednim odcinku wspomnień z drogi wzdłuż czesko-bawarskiej granicy przekroczyliśmy przecinającą Czeski Las szosę łączącą Eslarn z Bělą nad Radbuzou. Ruszajmy dalej, popatrzeć na Wielki Dzwon i najwyższy szczyt pasma, czyli Čerchov. Towarzyszyć nam będzie Baarova Cesta, czyli szlak upamiętniający ks. Jindřicha Baara, jednego z ważniejszych czeskich pisarzy przełomu XIX i XX wieku.

niedziela, 25 lipca 2021

Kościoły Pokoju, cz. 2

Wracamy (wreszcie!) do Kościołów Pokoju. A że to było dawno temu, zrobię małe przypomnienie. W dwóch dolnośląskich miastach, Świdnicy i Jaworze wznoszą się zbudowane w połowie XVII wieku wyjątkowe, drewniane kościoły ewangelickie. Były na tym blogu wspominane bardzo wiele razy, aż wreszcie przyszedł czas na przedstawienie ich dokładniej. Ale, żeby było coś z pomysłem, to przedstawiam je nie osobno, a razem. W pierwszej części porównaliśmy je z zewnątrz, widzieliśmy też podobieństwa i różnice w układzie (w Świdnicy jest nawa poprzeczna, w Jaworze nie) oraz w ołtarzach (młodszy, choć dużo bogatszy ołtarz w Świdnicy). Ruszajmy dalej!

Kościół Pokoju w Świdnicy, empora organowa

poniedziałek, 19 lipca 2021

Wschody słońca, cz. 39. Palenica Kościeliska (razem z zachodem)

Kilka dni temu, w czasie wiadomego spaceru zdarzyło mi się biwakować pod szczytem Palenicy Kościeliskiej. To wyjątkowe wydarzenie: po raz pierwszy rozbiłem się drugi raz w tym samym miejscu (byłem tu w 2015 roku). Miejsce też jest niezwykłe, bo zawsze trudno mi uwierzyć, że zaledwie kilkadziesiąt minut spaceru od jarmarku na Gubałówce rozciąga się kawałek tak pięknych gór i tak pięknego Podhala. Szczyt jest zalesiony, więc o wschodzie słońca z widokiem dookoła świata nie ma mowy - ale i tak chyba warto zobaczyć.

wtorek, 13 lipca 2021

Pospacerowe podsumowanie

Że nie będzie to mój największy spacer, to było jasne od początku. A wyszło jeszcze krócej. Kto śledził Facebooka, ten wie, kto nie śledził, niech się dowie teraz: w związku z zamykaniem części przejść przez Słowaków i ogólnie niejasną sytuacją epidemiczną postanowiłem tym razem nie wędrować przez Słowację w kierunku Węgier. Nie szkodzi: skoro było dziesięć ciągłych dni na piechotę, to spacer z Krakowa na Kasprowy i z powrotem zalicza się do moich większych i sławetniejszych spacerów. To był już ósmy taki spacer, licząc wcześniej trzy obejścia Tatr, trzy spacery rocznicowe (ten, ten i ten) i szwejkowski spacer po Czechach. Tradycyjnie zapraszam na krótkie podsumowanie, kilka zdjęć i kilka niezwykle frapujących informacji.

środa, 30 czerwca 2021

Spacer w poprzek Karpat (z przeszkodami)

Dawno nie było żadnego większego spaceru, ale mam dla siebie i dla Was dobre wieści. Obie dawki szczepionki przyjęte, paszport covidowy pobrany, plecak spakowany: wybieram się na spacer z Polski w kierunku Węgier. Celowo nie piszę "na Węgry", bo na razie wciąż się nie da, ale może za kilka dni i ta granica się otworzy, kto wie? Tym razem to będzie spacer typowo górski, coś na kształt twórczego rozwinięcia koncepcji obchodzenia Tatr dookoła.

poniedziałek, 28 czerwca 2021

Jeszcze sławetniejsza wyprawa wzdłuż drugiej Smródki. Cz. 9, to jest starorzecza i ojciec Chełmońskiego

A wiecie, czego dawno nie było? Kolejnego odcinka jeszcze sławetniejszej wyprawy wzdłuż drugiej Smródki! Prawie w pierwszą półrocznicę pierwszego odcinka ruszyliśmy w znowu powiększonym składzie na kolejny, już piąty odcinek trasy. Czemu piąty, a notatka ma już numer 9? Ponieważ frapującego materiału jest tyle, że niektóre odcinki służą za podstawę do wielu części. Ale tym razem będzie jedna notatka z jednego odcinka. Czyżby nie było zbyt fascynująco? Oceńcie sami!

środa, 23 czerwca 2021

Czeskie widoki kresowe, odcinek trzeci

Trzeci odcinek przeglądu czeskokresowego zaczynamy tam, gdzie skończyliśmy poprzedni, przy nepomuku we wsi Písařova Vesce (Albersdorf). Kierunek niezmienny: na południe, wzdłuż czesko-bawarskiej granicy, przez malownicze pustki Lasu Czeskiego.

wtorek, 15 czerwca 2021

Kościoły Pokoju, cz. 1

Mieliśmy na łamach tego bloga okazję oglądać już sporo pięknych kościołów. Niektóre pokazywałem dokładnie i w wielu częściach (pamiętacie, jak Ják rozrosło się nagle do trzech odcinków?), z kolei niektóre wspomniałem przy różnych okazjach, ale nigdy szczegółowo. Tak jest z Kościołami Pokoju w Świdnicy i Jaworze. Pomyślałem, że czas najwyższy poświęcić im większy wpis, ale z pewnym pomysłem. Obejrzymy je nie pojedynczo, ale oba naraz, pokazując podobieństwa i różnice między tymi dwoma wspaniałymi ewangelickimi świątyniami.

wtorek, 8 czerwca 2021

Czeskie widoki kresowe, odcinek drugi

Nasze wspomnieniowo-inspiracyjno-planowe oglądanie gór na czesko-bawarskim pograniczu przerwaliśmy pod koniec wstępu: tam, gdzie Kotlina Chebu wspina się na stoki Lasu Czeskiego. Jak to często bywa, granica między dolinami a nie jest zbyt łatwo zauważalna. Chyba dla nas, turystów, ona jest najczęściej tam, gdzie kończą się zabudowania? Jeżeli tak, to czescy geolodzy wyznaczyli ją bardzo podobnie. Według mapy dostępnej w przeglądarce Geoprohlížeč (tutaj) zaznaczono ją na Kyseleckim Potoku, między jeszcze zamieszkaną Mytiną - a już nieistniejącym Oldřichovem.

poniedziałek, 31 maja 2021

Rocznicowo: nepomuk z placu Trzech Krzyży

Policzyłem i wyszło mi, że do tej pory w tym blogu pokazałem, uwaga, sto jeden posągów, obrazów i innych dzieł przedstawiających świętego Jana Nepomucena. Dużo? Może. Ale to i tak tylko mikroskopijny wycinek nepomuckiej Europy, którą pracowicie kataloguje, między innymi, autor imponującej strony nepomuki.pl. Dziś jest okazja, żeby obejrzeć przedstawienie sto drugie. Okazja rocznicowa: trzysta lat temu, 31 maja 1721 roku papież Innocenty XIII beatyfikował Jana Nepomucena.

środa, 26 maja 2021

Czeskie widoki kresowe, odcinek pierwszy

Ta kilkuczęściowa galeria powstaje z trzech potrzeb: sentymentu, pytań i planów. Sentymentu, bo przejście wzdłuż czesko-bawarskiej granicy to jedno z moich honorniejszych turystycznych osiągnięć. Pytań, bo co jakiś czas dostaję różne pytania o Las Czeski i Szumawę, chciałbym więc na nie odpowiedzieć i sam się trochę dokształcić (pewnie wiecie jak to jest: podczas prezentacji zdjęć można sobie wybaczyć jakąś nieścisłość, na piśmie już wypada wszystko sprawdzić dokładnie). I wreszcie planów, bo mam nadzieję jeszcze kiedyś na jakąś wyprawę wzdłuż tej granicy się wybrać. A więc: zapraszam na wielki powtórzeniowy przegląd z wycinka mojego spaceru z 2019 roku. Orientacyjna mapka na dole!

piątek, 21 maja 2021

Wieczna piłka

Dziś wyjątkowa okazja: na łamach tego bloga pojawi się sprzęt sportowy. A żeby było już zupełnie niespodziewanie, będzie to piłka. Tłem dla piłki będzie drabina. Zdziwieni? No, rozumiem. 

piątek, 14 maja 2021

Widoki z Krzyżowej

Kto śledzi moje aktywności na fejsbuku wie, że wybrałem się na kilka dni na Dolny Śląsk. Już kolejny raz chodzę sobie po Świdnicy i jej okolicach, zaglądając to tu, to tam. A żeby dać i Wam okazję do pospacerowania po podsudeckich okolicach - zapraszam na spacer do Krzyżowej.

piątek, 7 maja 2021

Jeszcze sławetniejsza wyprawa wzdłuż drugiej Smródki. Cz. 8, to jest wokół stolicy polskiej logistyki

Przepraszam, wokół czego?

No, jak to? Wokół Stolicy Polskiej Logistyki! Takie dumne miano nosi mazowieckie Błonie. Część z Was może kojarzyć to miasto z fabryką zegarków, albo z zagadkową śmiercią ostatnich Piastów mazowieckich. A od dzisiaj będziecie jeszcze wiedzieli, że wokół miasta płynie Utrata. W drogę!

piątek, 30 kwietnia 2021

Jeszcze sławetniejsza wyprawa wzdłuż drugiej Smródki. Cz. 7, to jest w cieniu grodziska

Jeżeli tak jak i ja tęskniliście za błękitnymi wodami Utraty i wyprasowanym krajobrazem Mazowsza, mam dobrą wiadomość: nasza wyprawa pokonała kolejne kilometry błot i krzaków. Gdybym postanowił przedstawić wszystkie dokonania tego dnia w jednym odcinku, mógłby on się nazywać "Od Rokitnicy do Rokitnicy". Ale że podzieliłem na dwie, to się tak nie nazywa. Ale to z Rokitnicą też wyjaśnię.

piątek, 23 kwietnia 2021

Nagłe kolekcje autora: wykusze, cz. 3

My tu gadu gadu, a wykuszowa wystawa czeka i się kurzy. Droga wycieczko, zapraszamy do ostatniej sali, w której podejmę trudne dzieło podzielenia wykuszy na kategorie.

(ja wiem, że na pewno są od tego całe podręczniki architektury, ale ja je zlekceważę i podzielę sam)

sobota, 17 kwietnia 2021

Przedwiośnie: Arkadia

Choć od naszych wspólnych przedwiosennych spacerów po Radziejowicach i Nieborowie minęło już sporo czasu, wiosna nie posunęła się za bardzo do przodu. Ale jak tylko po tych deszczach wyjdzie słońce, zobaczycie jak wszystko szybko rozkwitnie! A dzisiaj jeszcze jeden przedwiosenny spacer: do położonej nieopodal Nieborowa Arkadii.

sobota, 10 kwietnia 2021

Przedwiośnie: Nieborów

Od naszej wizyty w Radziejowicach wiosna zrobiła kilka nieśmiałych kroków. Ale tylko kilka, i tylko nieśmiałych, do tego nie zawsze do przodu. Jeżeli więc zainspirujecie się dzisiejszym wpisem i wybierzecie dziś czy jutro do Nieborowa, tamtejszy park wciąż jeszcze będzie wyglądał podobnie.

niedziela, 4 kwietnia 2021

Archiwalna Jerozolima

Skoro miło grzebało mi się w zdjęciowych archiwach przy okazji Chuli, czemu miałbym tego nie powtórzyć przy okazji Wielkiejnocy? Co prawda te i inne chrześcijańskie święta obchodzę dość umiarkowanie, ale krajoznawstwo i kalendarz wzywają: wybierzmy się wielkanocnie do Jerozolimy. Za ilustrację posłużą nam zdjęcia z moich pobytów tam w 2009, 2011 i 2015 roku.

środa, 31 marca 2021

Przedwiośnie: Radziejowice

Zimę chyba już mamy za sobą... (?) By to uczcić i przestać podziwiać tylko atrakcyjne blokowiska Warszawy, wybrałem się - a dokładniej wybraliśmy się - w łikend do dwóch mazowieckich parków. W sobotę byliśmy w Radziejowicach, w niedzielę w Nieborowie. I tak pojawiła się okazja, by bez większego komentarza pokazać środkowopolskie przedwiośnie. Dziś zapraszam do Radziejowic.

A, i może od razu zaznaczę: Nieborów jest w województwie łódzkim, ale na Mazowszu. Serio-serio. O różnicy była kiedyś mowa

sobota, 27 marca 2021

Jeszcze sławetniejsza wyprawa wzdłuż drugiej Smródki. Cz. 6, to jest po bardzo płaskim

Po krótkim spacerze do Słowenii - dziękuję za odwiedzenie i wysłuchanie! - wracamy do czegoś dużo ciekawszego, czyli nad Utratę. Pod koniec ostatniego odcinka przedarliśmy się wraz z rzeką pod huczącą autostradą. W tym epizodzie będziemy zmierzać po bardzo płaskim w stronę kolejnej wielkiej przeszkody: poznańskiej linii kolejowej.

sobota, 20 marca 2021

Zajrzyjcie do Kokuszki

Dziś będzie bardzo krótko, choć wyjątkowo: reklamuję film. On też jest krótki, ale nie szkodzi, bo ładny i o ładnym miejscu. Otóż Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Piwnicznej-Zdroju zrobił film o położonej na stokach Beskidu Sądeckiego Kokuszce. I żeby było jeszcze sympatyczniej, jedną z autorek filmu jest koleżanka z kursu przewodnickiego i znakomita przewodniczka beskidzka, Anna Szpiczyńska. A żeby było jeszcze-jeszcze sympatyczniej, to dołożyłem do tego filmu swój mikrokamyczek: pomogłem przepisać akt lokacyjny, wystawiony "(...)w Warszawie, dnia 1 m-ia sierpnia Roku Pańskiego tysiącznego pięćsetnego siedmdziesiątego i panowania naszego czterdziestego pierwszego" przez JKM Zygmunta Augusta. I jestem w napisach końcowych, za co dziękuję.

Więc zapraszam: zajrzyjcie do Kokuszki!


poniedziałek, 15 marca 2021

Nagłe kolekcje autora: wykusze, cz. 2

Przeglądanie wykuszy sprawiło mi większą radość, niż sądziłem. Jeżeli i Wam się podobają - to ruszajmy dalej w wykuszową drogę. Głównie do Niemiec, ale ciut też do Czech i na Słowację.

poniedziałek, 8 marca 2021

Jeszcze sławetniejsza wyprawa wzdłuż drugiej Smródki. Cz. 5, to jest przez Pruszków

Sporo czasu minęło od ostatniego odcinka naszej nadutrackiej wyprawy. Przez chwilę wydawało się, że przy kolejnym fragmencie będzie już nam towarzyszyła ciepła wiosna, a tu zaskoczenie: w sobotę spadło nawet pół ciuta śniegu i wiał bardzo zimny wiatr. Czym jest jednak zimno i nawet cały ciut, gdy wzywa Utrata?

niedziela, 28 lutego 2021

Nagłe kolekcje autora: wykusze, cz. 1

Do efektów mojego spaceru z 2019 roku - tego z Saksonii do Słowenii - należy odkrycie przeze mnie wykuszy. To znaczy: ja wiedziałem, że one istnieją, niektóre nawet bardzo lubiłem. Ale w w czasie drogi przez miasta Saksonii i Turyngii nagle odkryłem, ile ich jest, i jak piękne mogą być. Nagle zapałałem do tego elementu architektury wielką sympatią. Stąd już, oczywiście, tylko kilka kroków do urządzenia blogowego przeglądu w pięćdziesięciu częściach.

niedziela, 21 lutego 2021

À propos żurawi, wycieczka nad Jordan. Cz. 2

Hu-hu-ha, przez chwilę była prawdziwa zima, ale chyba sobie właśnie idzie. Kto za śniegiem i mrozem nie przepada, pewnie chętnie wybierze się na kolejny spacer nad górny Jordan. Też w zimie, ale takiej jakby cieplejszej. Tym razem poszukamy trochę ptaków, bo w końcu to miało się jakoś wiązać z żurawiami. Zdjęcia amatorskie - ale chyba oddają urok i koloryt miejsca. W drogę!

sobota, 13 lutego 2021

Jeszcze sławetniejsza wyprawa wzdłuż drugiej Smródki. Cz. 4, to jest w stronę miasta

I znów nad Utratę! Ostatni odcinek skończyliśmy nad zalewem w Komorowie. Mało brakowało, a nasza wyprawa skończyłaby się tam dramatycznym utonięciem w błotnym jeziorze, w które zmieniła się część remontowanych wałów. Daliśmy radę jednak przedostać się na pewny grunt i ruszyliśmy dalej, w stronę Pruszkowa.

niedziela, 7 lutego 2021

À propos żurawi, wycieczka nad Jordan. Cz. 1

Pamiętacie, jak parę tygodni temu szukaliśmy wspólnie źródeł Utraty? Widzieliśmy wtedy trzy żurawie, których piękny klangor niósł się nad nami przez długi czas. Tu i tam przy postach o tej wycieczce pojawiły się pytania co do zimowania i wędrówek żurawi. A to mi przypomina, że możemy się na chwilę wybrać nad nieco inną, nieco bardziej znaną rzekę. 

Co nie znaczy, że Jordan jest jakoś lepszy od Utraty... No, ale sławniejszy jest.

sobota, 30 stycznia 2021

Jeszcze sławetniejsza wyprawa wzdłuż drugiej Smródki. Cz. 3, to jest kierunek - północ!

W Mrokowie Utrata zbliża się na kilkaset kroków do krajowej siódemki i, najwyraźniej zniechęcona dobiegającym stamtąd hukiem aut skręca i kieruje się na północ. W trzecim odcinku naszej wspólnej jeszcze sławetniejszej wyprawy będziemy jej w tej drodze towarzyszyć, aż do zalewu w Komorowie. Ruszajmy!

piątek, 22 stycznia 2021

Romańskie wycieczki po Węgrzech, cz. 4: Ják (wnętrze)

Przyznaję, że jak zaczynałem wybierać zdjęcia do galerii i tekstu o Ják nie planowałem, że to będzie czteroodcinkowy cykl. Ale chyba było warto: kościół jest rzeczywiście wyjątkowy! W poprzednim odcinku podziwialiśmy razem zachodni portal świątyni, jedno z najwspanialszych dzieł sztuki romańskiej na Węgrzech. Dziś, na koniec, zaglądamy do środka. Proszę się nie ociągać, wycieczko, wchodzimy!

czwartek, 14 stycznia 2021

Jeszcze sławetniejsza wyprawa wzdłuż drugiej Smródki. Cz. 2, to jest podnóżami Wysoczyzny Rawskiej

Dziś zapraszam na kolejny odcinek wyprawy wzdłuż sławetnej mazowieckiej Utraty. W poprzednim odcinku szukaliśmy razem źródeł tej rzeki. Dziś idziemy na wschód - gdzie musi być jakaś cywilizacja, oczywiście. Albo centrum handlowe w Wólce Kosowskiej.