środa, 7 września 2016

Obejścia Tatr: parę słów o trasach. Cz. 1

Opowiadanie o moich obejściach Tatr ma dwa podstawowe cele. Pierwszym jest zdobycie wiecznej chwały, drugim - zainspirowanie Czytelników do podobnych wycieczek. Na początek parę słów o trasach.



Powyżej widoczne jest zdjęcie satelitarne Podtatrza, oczywiście pochodzące z serwisu Google Maps. Tatry są wyraźnie widoczne w środkowej części - podobnie wyraźna jest różnica między rzeźbą Tatr Zachodnich a Wysokich. Kolorem niebieskim zaznaczyłem trasę z 2014, czerwonym z 2015, a zielonym z 2016 roku. Rzecz prosta, szedłem i przez miejsca fascynujące, i zdecydowanie nużące. Są też wybitnie nieprzyjemne odcinki marszu szosami, nie zawsze łatwe do uniknięcia.

Które góry i wyżyny chciałbym szczególnie polecić? Postanowiłem wybrać dziesięć. Na pewno któraś góra ma prawo czuć się pokrzywdzona - zaryzykuję. Poza ostatnią pozycją zastosowałem najpraktyczniejszy porządek alfabetyczny.

Chciałem napisać o Babiej Górze, ale wykorzystam pisarską swobodę i rozszerzę to: otoczenie Babiej Góry. Jagodowe pola Mędralowej (Slovenský severný pól!), dzielnie walczący z surową wysokością las Policy, prosty, a pełen uroku Górny Płaj, wędrówka granicznym szlakiem (czy on w ogóle istnieje?) przez Krzywań i Wajdów Groń czy Gwiazdosławowa Aleja - wszystko to jednoczy majestatyczny masyw Babiej. Zwiedzanie tych okolic ułatwia wydana przez Compass mapa "Wokół Babiej Góry". Jej wadą jest dziwaczna skala 1:60 000.

Kominiarski i wylot doliny Chochołowskiej, zamkniętej piramidą Wołowca. Raptem krótki spacer dzieli miejsce zrobienia zdjęcia od gubałowskiego targowiska
Szczerze i serdecznie polecam Gubałówkę. Naprawdę. Oczywiście, nie chodzi mi o jarmark, okupujący deptak na jej grzbiecie. Chodzi mi o piękne prowadzące na szczyt ścieżki i dalsze, szczególnie zachodnie części masywu, za Butorowym. Wrażenie jest niezwykłe: w ciągu kilku metrów nagle znika tłum, reklamy i stragany; pojawia się pyszny, żywiczny las i wspaniałe widoki na Podhale, Babią Górę i zachodnią część Tatr. Tę rekomendację można śmiało rozszerzyć na niemal całe Podhale, którego często nie zauważamy z perspektywy Zakopianki.

Kozie Wierchy to maleńkie, ale godne uwagi pasmo, leżące na południe i południowy-zachód od Popradu. Rozdziela ono doliny Popradu i Hornadu. Warto choćby wejść na najwyższy szczyt tego pasemka, Kozi Kamień (1255 m n.p.m.), by podziwiać stamtąd panoramę Spisza (można dostrzec m.in. wieżę nowego kościoła ewangelickiego w Kieżmarku) i Tatr.

Całe Wysokie Tatry na jednym zdjęciu - widok z Koziego Kamienia
Magura Spiska leży w większości na Słowacji. Polski kawałek, pokrywający się w połowie z obszarem Polskiego Spisza to jakby wycięta z całości północno-zachodnia ćwiartka. To piękne, całkiem rosłe góry, które jednak nikną wobec ogromu Tatr - trudno zresztą kogoś za to winić. Jednak widoki na Tatry Bielskie sponad Ździaru czy niemal dzikie, często chmurne otoczenie Wietrznego Wierchu zachwycą chyba każdego.

Zauważane z rzadka Pasmo Podhalańskie (albo Orawsko-Podhalańskie, albo Pasmo Żeleźnicy) na pewno zasługuje na więcej uwagi. Mogłoby trafić do hasła "otoczenie Babiej Góry", ale samodzielność to samodzielność! Wędrówka wododziałowym grzbietem, niebieskim szlakiem z Policy na Stare Wierchy przebiega wśród urokliwej mieszaniny górskiej gospodarki i dzikiej przyrody. Interesująca jest też historia - to wszak na znacznym odcinku niemal tysiącletnia granica Polski i Węgier, a przez kilka lat wojennych - Słowacji i będącego niemiecką kolonią Generalnego Gubernatorstwa. Co ciekawe, szlaki omijają (może się coś zmieniło?) większość szczytów pasma, podkreślając w ten sposób jego niezasłużoną drugorzędność.

Cdn.

2 komentarze: