poniedziałek, 27 września 2021

Pory roku na Debłach

Do najpiękniejszych miejsc w naszej podwarszawskiej Puszczy Kampinoskiej należy bagno Debły. Wspominałem o nim parę razy, ale to już było dawno temu: na przykład tu, w grudniu 2017 roku. Tak się zdarzyło, że w niedzielę miałem okazję znowu tutaj być, a to okazja do pokazania kolejnej niewielkiej kolekcji.

Debły to bagno w południowej części Puszczy, nieopodal Leszna. Obejrzeć je można z żółtego szlaku z Leszna do Truskawia. Szlak najpierw (w drodze od Leszna) przecina bagno w poprzek, a potem jeszcze dłuższą chwilę biegnie jego wydmową krawędzią. Skoro kiedyś pisałem o pasach Puszczy, to nawiążę: Debły leżą w południowym pasie bagiennym, a wydma, z której spoglądamy (zdjęcie powyżej) to południowy pas bagienny. Las w oddali leży już na wspinającym się stopniowo ku górze tarasie wysokim.


Ale miało być o kolekcji. Przez bagno Debły płynie Kanał Zaborowski. A skoro płynie przez bagno, a my to bagno żółtym szlakiem możemy przeciąć, musi być mostek. I rzeczywiście, jest. A z mostka jest piękny widok na bagno i na wydmy. I za każdym razem ten widok jest inny: inne są kolory, inny jest poziom wody w strumieniu. Nie wierzycie? To porównajcie. Na początek pierwsze dni marca - kanał wezbrany, prawie rwąca rzeka, w oddali tylko ciemna zieleń sosen (5 marca 2017).


A tu podobna pora roku, koniec marca. Woda nieco niżej, ale szary muł na zeszłorocznych trzcinach zdradza, że dopiero niedawno opadła. I drzewa nad kanałem jakby więcej - ale to już różnica w latach, nie w dniach (27 marca 2011).


Przenosimy się do początku lata. Wody dużo mniej, a do tego zakryła ją szczelnie soczyście zielona roślinność (5 lipca 2020).


Jakoś to niedzielne zdjęcie ponuro wyszło. Ale jednak pierwsze dni jesieni: to już nie ta soczysta zieleń, co późną wiosną i w pierwszych dniach lata...  (26 września 2021)


Ale jeszcze kilka tygodni, i szarości zaczną wypierać bagienną zieleń (27 października 2019).


A później będzie albo biała zima... (16 grudnia 2018)


Albo taka, bezśnieżna i półmroczna, jak w moje ulubione, puszczańskie najkrótsze dni w roku (28 grudnia 2016).


Do zobaczenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz