Mieliśmy na łamach tego bloga okazję oglądać już sporo pięknych kościołów. Niektóre pokazywałem dokładnie i w wielu częściach (pamiętacie, jak Ják rozrosło się nagle do trzech odcinków?), z kolei niektóre wspomniałem przy różnych okazjach, ale nigdy szczegółowo. Tak jest z Kościołami Pokoju w Świdnicy i Jaworze. Pomyślałem, że czas najwyższy poświęcić im większy wpis, ale z pewnym pomysłem. Obejrzymy je nie pojedynczo, ale oba naraz, pokazując podobieństwa i różnice między tymi dwoma wspaniałymi ewangelickimi świątyniami.
|
Kościół Pokoju w Świdnicy, widok od południa |
Byliśmy tutaj razem w 2017 roku, w czasie mojego spaceru z Sandomierza do Wittenbergi. Wtedy napisałem krótko o historii obu kościołów. Ale że to było dawno temu, nie zaszkodzi parę zdań wprowadzenia lub przypomnienia. W XVI wieku - kiedy u nas w Polsce dogasali sobie Jagiellonowie - większość mieszkańców Śląska przyjęła wiarę luterańską. To się bardzo nie podobało arcykatolickim Habsburgom, którzy władali całą tą krainą. Póki był pokój, jakoś wiedeńscy monarchowie znosili innowierczość swoich poddanych. Ale jak zaczęła się wojna - ta trzydziestoletnia - uznali, że to świetna okazja, by pokazać luteranom, kto tu rządzi. Masowo odbierano protestantom kościoły, wypędzano duchownych, niszczono księgozbiory. Jednak wreszcie Habsburgowie przegrali wojnę. Może niezbyt srogo, ale przegrali. W podpisanym w 1648 roku pokoju westfalskim musieli pod naciskiem protestanckich zwycięzców zgodzić się na kilka ustępstw, w tym na budowę trzech kościołów: w Głogowie, Jaworze i Świdnicy.
|
Kościół Pokoju w Jaworze, widok od zachodu |
Dwa z nich, te w Jaworze i Świdnicy przetrwały do naszych czasów. I to niemal cud: żeby nie było protestantom zbyt dobrze, mogli je zbudować wyłącznie z nietrwałych materiałów, poza murami miasta (więc kościołom groziło spalenie w ramach przygotowania do każdego oblężenia), do tego na ich budowę był tylko rok i nie mogły przypominać kościołów. Na marginesie dodam, że często pojawiająca się wzmianka o zakazie używania gwoździ jest nie tyle nieprawdziwa, co nie jest niczym nadzwyczajnym. Drewno słabo znosi gwoździe, a uzdolnieni cieśle i wczoraj, i dziś doskonale dają sobie radę bez nich. Cała ta historia jest w sumie podobna do dziejów kościołów Artykularnych na Słowacji, na przykład tych w
Kieżmarku i
Hronseku. W związku z tymi wszystkimi ograniczeniami, oba śląskie kościoły przypominają z zewnątrz wielkie stodoły, których elewacje pokryte są siatką drewnianych belek i białymi polami glinianego i słomianego wypełnienia. Podobieństw dodał fakt, że architektem obu świątyń był ten sam mistrz, Albrecht von Säbisch. Kościół w Świdnicy, jako świątynia bogatszej parafii obrósł z czasem dodatkowymi wejściami i dobudówkami, jego bryła jest więc nieco bardziej urozmaicona.
Co powiedziawszy, wejdźmy do środka.
|
Kościół Pokoju w Świdnicy, widok transeptu i nawy głównej od zachodu |
Na odwiedzających oba kościoły po raz pierwszy szczególne wrażenie robi kontrast: z zewnątrz okazała stodoła, wewnątrz wspaniała barokowa świątynia. Oba kościoły są orientowane, czyli mają ołtarz we wschodniej części nawy. Nie piszę "ołtarz główny", ponieważ kościół ewangelicko-augsburski (luterański) nie ma innych ołtarzy. Jednak poza tą wspólną, orientowaną cechą jest duża różnica w układzie. Kościół w Świdnicy jest na planie krzyża: w połowie nawy głównej przecina ją widoczna na zdjęciu (w lewo i w prawo) nawa poprzeczna. Z kolei w Jaworze...
|
Kościół Pokoju w Jaworze, widok nawy od zachodu |
...nawy poprzecznej nie ma, a wnętrze kościoła tworzy jedna, długa nawa. O wspinających się ku górze emporach - czyli tych otwartych do nawy balkonach - jeszcze powiemy.
|
Kościół Pokoju w Świdnicy, ołtarz |
Ołtarz kościoła świdnickiego jest wspaniałym dziełem późnego, XVIII-wiecznego baroku. Ołtarz wspina się prawie pod strop kościoła, gdzie uzupełniają go dodatkowo małe organy (większe jeszcze zobaczymy). Autorem ołtarza jest Gottfried August (albo August Gottfried?) Hoffmann.
|
Kościół Pokoju w Świdnicy, zbliżenie ołtarza |
Treść ołtarza przekazują rzeźby. W środkowej części jest to scena chrztu Chrystusa w Jordanie - udziela go, oczywiście, św. Jan Chrzciciel. Ten scenie towarzyszą arcykapłan Aaron (z lewej) i Mojżesz (z prawej), a jeszcze dalej, w niewidocznej na zdjęciu zewnętrznej parze - święci Piotr i Paweł.
|
Kościół Pokoju w Jaworze, ołtarz |
Ołtarz w kościele w Jaworze jest starszy, ale też skromniejszy. Pochodzi z drugiej połowy XVII wieku. Wykonał go Michael (Michał) Schteudner, a ufundowała zasłużona dla ewangelików śląskich (i obu Kościołów Pokoju) rodzina Hochbergów. W centralnym miejscu zamiast rzeźb jest XIX-wieczny obraz, przedstawiający Jezusa modlącego się w Ogrójcu, a na szczycie ołtarza - trzy anioły trzymające wstęgi ze słowem "Sanctus" ("święty"), co oczywiście razem składa się na otwierający wers jednego z najważniejszych chrześcijańskich hymnów.
Na ołtarzu, tradycyjnie, leży otwarta Biblia. Biblijny "adres" zapisany po środku wskazuje na psalm 43, wiersz 4: "I przystąpię do ołtarza Bożego, do Boga, który jest moim weselem. Radośnie będę Cię chwalił przy wtórze harfy, Boże, mój Boże!" (tradycyjnie wg Biblii Tysiąclecia).
A zanim spojrzymy na organy, zastępujące w obu kościołach harfy, napiszę: "cdn."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz