czwartek, 28 maja 2020

Mazowieckie rekordy: w poszukiwaniu najwyższego szczytu Mazowsza

Kilka tygodni temu byliśmy na najwyższym szczycie województwa mazowieckiego. Wspomniałem wtedy o mazowieckiej dwuznaczności: czym innym jest województwo mazowieckie, czym innym Mazowsze. Wyprawa na najwyższy szczyt Mazowsza nie jest prosta: trzeba najpierw ustalić, gdzie to właściwie może być.

Granice Mazowsza na tle dzisiejszych województw

Pracowicie nałożyłem na mapę zarys granic Mazowsza. Oczywiście, krainy historyczne nie są wieczne, więc nie wszędzie ta mazowieckość lub jej brak jest sprawą oczywistą. To problem na przykład Tykocina: prawa miejskie nadał mu książę mazowiecki Janusz Starszy, a potem jakoś tak krok po kroku miasto przesunęło się na Podlasie. Czerwona linia na mapie to historyczne Mazowsze w XVI wieku [1]. Linie jasnoniebieskie to współczesne województwa widoczne w Google Earth. Jak widać, Mazowsze a mazowieckie naprawdę sporo różni. Zgadza się mniej-więcej granica północna, bo to w końcu trwała przez setki lat granica między Mazowszem i Polską a Mazurami i Prusami (oraz innymi bytami). Tak samo, mniej-więcej historyczna jest granica z województwem kujawsko-pomorskim. Ale już w innych miejscach autorzy reformy administracyjnej odeszli bardzo daleko od historycznych krain. I w ten sposób Łowicz i Łomża, choć mazowieckie, znalazły się odpowiednio w województwach łodzkim i podlaskim, za to mazowieckie anektowało z rozpędu leżące w historycznej Małopolsce Siedlce i Radom. Ten widoczny na dole mapy wielki obszar "mazowieckiej Małopolski" z Radomiem, Iłżą i Szydłowcem dał też województwu mazowieckiemu kawał Gór Świętokrzyskim z Altaną (408 metrów nad poziomem morza; link). 

Krajobraz mazowiecki: pradolina Narwi koło Sieczychów, około 90 metrów nad poziomem morza

Ale nas teraz interesuje najwyższy szczyt na Mazowszu, czyli wewnątrz czerwonej linii. To trochę utrudnia sprawę, bo bez tego skrawka Gór Świętokrzyskich robi się wokół Warszawy naprawdę płasko i nisko. Ale to nie znaczy, że nie warto szukać: w końcu nawet tak nizinny kraj jak Dania ma swój najwyższy punkt (Møllehøj, 171 m n.p.m.).

Granice Mazowsza na tle mapy hipsometrycznej (wysokościowej)

Do zadania zabrałem się uczenie, z mapami w ręku. Kolejna ilustracja to mapa hipsometryczna Mazowsza, zbudowana w oparciu o materiały z Geoportalu. Dobrze znamy ten typ mapy fizycznej. Ciemna zieleń to nisko, żółto to wyżej, czerwonego brak - ale to by było bardzo wysoko. Na początek podajmy, gdzie jest najniższy naturalny punkt Mazowsza. To punkt nad Wisłą, w najdolniejszym punkcie jej mazowieckiego biegu, gdzie Skrwa Prawa wpada do Wisły. Byłem w tamtej okolicy na spacerze w ostatnich dniach 2018 roku (link), choć wtedy nie dotarłem do samego zbiegu rzek. Według mapy topograficznej Wisła, spiętrzona tam w jezioro Włocławskie sięga swoimi wodami średnio 56,9 metrów nad poziom morza. Stąd na Mazowszu możemy iść już tylko w górę.

Skanalizowana rzeka Łasica w Puszczy Kampinoskiej, około 72 metrów nad poziomem morza

Na pewno możemy odpuścić sobie poszukiwania w przecinających Mazowsze dolinach wielkich rzek. Płyną albo one szerokimi, płaskimi i co najważniejsze - niskimi pradolinami wyciętymi tysiące lat temu przez wody z rozpuszczającego się lądolodu, albo same (jak Wisła powyżej Warszawy) miały dość sił, by wyrzeźbić sobie głębokie doliny. I tak zbieg Biebrzy i Narwi (to też na Mazowszu!) leży na wysokości 100, Pilicy i Wisły 93, Narwi i Bugu (to powierzchnia jez. Zegrzyńskiego) - 79 metrów nad poziomem morza. Zdarzają się w tych dolinach i pradolinach wysokie wydmy, ale żadna z nich nie będzie najwyższym szczytem naszej krainy.

Pod Glinianką, na krawędzi Wysoczyzny Kałuszyńskiej, około 115 metrów nad poziomem morza

Rozejrzyjmy się po tych obszarach, które na mapie hipsometrycznej są żółte. To różne Wysoczyzny i Wzniesienia, jak nazywa je geografia [2]. Otaczają zielony dołek w środku Mazowsza żółtym wianuszkiem. Niektóre leżą w całości na Mazowszu, inne tylko o nie zahaczają, bo w końcu ukształtowanie terenu nie musiało podporządkować się ludzkiej historii. Zaczynając od północnego zachodu i wędrując zgodnie z ruchem wskazówek zegara są to Wysoczyzna Płońska, Wzniesienia Mławskie, Wysoczyzna Ciechanowska, Wysoczyzna Kolneńska, Międzyrzecze Łomżyńskie, Wysoczyzna Wysokomazowiecka, Wysoczyzna Siedlecka, Wysoczyzna Kałuszyńska, Wysoczyzna Żelechowska, Wysoczyzna Rawska, wreszcie Wzniesienia Łódzkie. Bardzo elegancką mapę tych regionów, według ustaleń i opisu prof. Kondrackiego można obejrzeć na Wikipedii (link).

Klasztor bernardynów (franciszkanów obserwantów) w Przasnyszu, na północnym krańcu Wysoczyzny Ciechanowskiej, około 120 metrów nad poziomem morza

Sporym problemem jest to, że punkt którego szukamy może wcale nie być "szczytem" - może to być najwyższy punkt rozległego, bardzo łagodnego wzgórza. Krótko mówiąc, może go wcale nie być widać w terenie. Dlatego najpierw sprawdziłem, która z Wysoczyzn i które ze Wzniesień sięgają najwyżej. Odpowiednich danych dostarcza książka prof. Kondrackiego, która podaje tego rodzaju informacje dla każdego regionu [2]. Później pomartwimy się, czy akurat ten punkt jest na Mazowszu. Lista wygląda w ten sposób:

Wysoczyzna Ciechanowska - 157 m n.p.m.
Wysoczyzna Płońska - 163 m n.p.m.
Wysoczyzna Wysokomazowiecka - 172 m n.p.m.
Wysoczyzna Siedlecka - 200 m n.p.m
Wysoczyzna Żelechowska - 204 m n.p.m.
Wysoczyzna Rawska - 211 m n.p.m.
Wysoczyzna Kolneńska - 213 m n.p.m.
Wysoczyzna Kałuszyńska - 223 m n.p.m.
Międzyrzecze Łomżyńskie - 225 m n.p.m.
Wzniesienia Mławskie - 235 m n.p.m. (a nawet ciut więcej - o tym później)
Wzniesienia Łódzkie - 284 m n.p.m.

Krajobraz Wzniesień Mławskich, około 150 metrów nad poziomem morza

To trochę upraszcza sprawę. Jednak jeszcze jej nie rozstrzyga: Wzniesienia Łódzkie tylko w kawałku "łapią się" do Mazowsza. Ich najwyższy punkt - wzgórze "Radary" - leży około trzynastu kilometrów od jego granic, już na historycznej ziemi łęczyckiej. Ale solidnych wzgórz mają pod Łodzią sporo. Spędziłem sporo czasu nad mapą, oglądając arkusz po arkuszu i szukając coraz wyższych punktów. Jeden z takich szczytów, mający aż 229,5 metra leży koło Brzezin. Jest albo na samej krawędzi Mazowsza, albo na samej krawędzi ziemi łęczyckiej. Chodzi o dosłownie kilkaset metrów. Może przy dokładniejszych studiach dałoby się rozstrzygnąć, czy to Mazowsze, czy nie. Jednak wygląda na to, że nie ma takiej potrzeby, ponieważ na Mazowszu jest na pewno coś wyższego. Za kilka dni zdobędziemy wspólnie prawdopodobnie najwyższy szczyt naszej krainy.

U podnóża najwyższego szczytu Mazowsza
Cdn.

* * *

Niespodziewanie mam przyjemność zaprosić na pierwszą od bardzo dawna prezentację w świecie rzeczywistym. W najbliższą niedzielę, 31 V o 17:00 w warszawskim "Lunaparku" przy ul. Wał Miedzeszyński 407 będę prezentował zbiór pomysłów na nie zawsze poważne wycieczki pt. "Od atrybutu do żenady, czyli alfabet mazowieckich wypadów". Zapewniono mnie, że na miejscu będą przestrzegane zasady związane z trwającą epidemią, wybierających się Czytelników również proszę o ich przestrzeganie. Do zobaczenia!

* * *

1 - opierałem się przede wszystkim na świetnej mapie z: "Mazowsze w drugiej połowie XVI wieku. Cz. 1", pod red. Władysława Pałuckiego oprac. Anna Dunin-Wąsowiczowa [et al.], Warszawa 1973. Bardzo dziękuję kol. Tyslerowi za wskazanie tej mapy w bardzo wysokiej jakości tutaj
2 - te i inne dane z map topograficznych oraz z klasycznej: Kondracki Jerzy, "Geografia regionalna Polski", Warszawa 1998

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz