piątek, 29 grudnia 2017

Na Debłach

Jako się rzekło: zima - to Kampinos. Wody kampinoskich strumieni i bagien podniosły się, zalewając wiele odcinków szlaków. Turystów jest w związku z tym jeszcze mniej, niż zwykle o tej porze roku. Zdarzyło mi się już przejść blisko trzydzieści kilometrów i nie napotkać nikogo. Poza zwierzętami, oczywiście.


We środę wybrałem się na okrężną trasę z Zaborowa przez Roztokę do Truskawia. Zima jest jak na razie podmokła, ale bardzo łagodna. Pola pod Zaborówkiem były tylko lekko oszronione.


Najpiękniejszym odcinkiem tej trasy było oczywiście przejście przez bagno Debły. Przecinający je wąską, coraz bardziej rozmokniętą groblą (trytwą) niebieski szlak należy do najpiękniejszych na terenie Kampinoskiego Parku Narodowego. Wspominałem o tym miejscu już rok temu.


Bezśnieżne zimy mają swój niezwykły koloryt. By go docenić, trzeba jednak dać oczom odpocząć przez chwilę od chaotycznego blichtru miasta.


Cała okolica pełna jest świeżych zgryzów bobrowych. Trudno uwierzyć, że jeszcze pół wieku sympatyczny bóbr był w Europie prawie wytępiony, a pierwsze osobniki przywrócono do Puszczy w 1980 roku. To przykład reintrodukcji, która udała się może aż za dobrze. Wspaniałe bobrze tamy obejrzeć można w Mazowieckim Parku Krajobrazowym; postaram się je kiedyś pokazać.


Widok ku północnemu zachodowi, na Kanał Zaborowski i krawędź południowego pasa wydmowego (o topografii Puszczy pisałem rok temu). Warto porównać to zdjęcie z tym, zrobionym właśnie zeszłej zimy.


Kładka opiera się na wezbranym nurcie Kanału Zaborowskiego. W niektórych miejscach konstrukcja ugina się pod ciężarem turysty, wydobywając spomiędzy szczelin wodę.


U stóp Nartowej Góry stoi drewniany krzyż. To, jak w wielu innych miejscach Puszczy pamiątka po nieistniejącej już osadzie. Fakt, że w tym wypadku wyjątkowo małej.

Fragment mapy 1:100 000 (Pas 39 Słup 31, "Modlin") wydanej przez Wojskowy Instytut Geograficzny w 1934 roku. Ze zbiorów internetowego archiwum WIG

Na mapie z 1934 roku można zobaczyć, jak zmienił się ten rejon Puszczy. Ławy nie istnieją, Łubiec i Kępiaste udało się bardzo zmniejszyć. Powiększył się znacznie obszar leśny. Ciekawe dla nas miejsce leży w środku mapy: to niewielka osada Debła, rozłożona na progu zamykającej od północy bagno wydmy. Dziś został po tej osadzie właśnie krzyż. Co ciekawe, na mapie z 1922 roku pojawia się jeszcze inna forma nazwy - "Dębły".


Co do zasady, żurawie powinny być teraz w ciepłych krajach. Przed prawie trzema laty mogłem obserwować tysiące żurawi na izraelskich bagnach Hula, w dolinie górnego Jordanu. Coraz cieplejsze zimy sprawiają, że sporo migrujących ptaków wybiera jednak zimowanie w Polsce. Tak też wybrała ta para. Nic na razie nie wskazuje na to, by nie mogła ona przetrwać najbliższych miesięcy na kampinoskich bagnach.


I jak, zawodząc pieśń swą, klucz żurawi
Długim się sznurem po niebiosach wlecze,
Tak się mym oczom smutna rzesza jawi,
Płynące smugą burz duchy człowiecze,
Więc pyta: „Kto są i jaką się winą
Splamiły, że je czarny wiatr tak siecze?..."1


1 - Dante Alighieri, "Boska komedia", pieśń V Piekła, tłum. E. Porębowicz, Wrocław 1986

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz