Jeżeli tak jak ja jesteś poruszona/y dramatem Afganistanu, zachęcam Cię do wsparcia działań Polskiej Akcji Humanitarnej. Każda przelana na konto tej organizacji złotówka zostanie wykorzystana bardzo dobrze. Strona PAH dostępna jest tutaj, a trwająca akcja wsparcia mieszkańców Afganistanu i dotkniętego trzęsieniem ziemi Haiti tutaj.
* * *
Pochwalę się, że na pokazanie czekają dwa kolejne wschody słońca. Oba widziane ze słowackich szczytów, oba malownicze - choć w różny sposób. Ale, żeby nie być monotematycznym, pozwalam sobie najpierw zaprosić na piąty odcinek wspomnieniowego przeglądu z czeskich kresów zachodnich. A na samym dole jest dodatkowo zaproszenie na spacer - zerknijcie!
Skoro w poprzednim odcinku widzieliśmy szczyt Czerchowa (Čerchova) z różnych stron, trzeba go wreszcie zdobyć. Myślę, że z moich opowieści o Lesie Czeskim zorientowaliście się już, że nie jest to najtrudniejszy do zdobycia europejski szczyt. I rzeczywiście, wśród szeregu szlaków, którymi można dostać się na najwyższy szczyt Lasu Czeskiego jest i szeroka, betonowa droga.
Jest i mapka. Wyjątkowo nic na niej nie zaznaczałem poza trasami, bo ich przecięcie wskazuje właśnie szczyt. Trasa czerwona to ta z 2018 (tu ówczesna notatka), a zielona z 2019 roku (a tu ówczesna).
Jak dostać się na szczyt najprościej? Skoro jest droga, i jesteśmy w Czechach, kraju dobrej komunikacji publicznej, to można to w sezonie zrobić autobusem. Serio-serio! Kursowy autobus z niemieckiego Furth im Wald do Domażlic i z powrotem na niemiecką stronę, do Waldmünchen robi po drodze wypad na szczyt. Jeżeli się nie mylę, jest tak tylko w soboty i niedziele. Kto jest zainteresowany, niech poszuka tego połączenia na stronie https://idos.idnes.cz/, biorąc pod uwagę, że przystanku "Čerchov" nie ma w spisie. Należy poszukać autobusu wg podanej powyżej trasy, i obejrzeć uważnie uwagi poniżej rozkładu.
Wróćmy na szczyt. Skoro najwyższy - ma 1042 metry - i do tego leży niecałe dwa kilometry od zachodnioniemieckiej granicy, Czechosłowacka Armia Ludowa nie mogła sobie odpuścić wykorzystania Czerchowa dla swoich potrzeb.
Czego tam nie ma! Jest kilkanaście mniejszych i większych budynków, są betonowe fundamenty i podstawy pod różne wojskowe ciosie.
Najważniejsza jest jednak potężna wieża obserwacyjna. Ta po prawej stronie - ta po lewej jest starsza.
Zbudowano ją z inicjatywy Viléma Kurza, krajoznawcy i polityka, jednego z założycieli Klubu Czeskich Turystów (KČT). Inicjator nie dożył ukończenia wieży, którą oddano do użytku w 1904 roku.
Na murze wieży jest jeszcze tablica poświęcona poległemu w czasie kryzysu 1938 roku funkcjonariuszowi Straży Obrony Państwa. Takie tablice napotyka się przy granicach Czech regularnie.
Wieża ma 24 metry i gdy już na nią wejdziemy, możemy podziwiać pełną... no, prawie pełną panoramę. Wieża wojskowa przecież musiała być wyższa od tej starej, turystycznej. Dodam i uprzedzę, że wieża jest otwarta w określonych godzinach, i na przykład w 2018 roku koło 17-tej już była zamknięta. Warto sobie sprawdzić, jeżeli planowalibyście wycieczkę po południu.
Co widać ze szczytu? Spójrzmy dla przykładu w dwóch kierunkach. Na północnym wschodzie widać Domażlice (Domažlice). Zabytkowe miasto było zawsze bardzo ważne w czeskiej historii: w 1431 roku Husyci pobili tutaj jedną ze skierowanych przeciwko sobie krucjat, a później było to jedno z niewielu tak daleko na zachód wysuniętych miast historycznych Czech, w których rozbrzmiewał język czeski, a nie niemiecki.
Najciekawszy widok rozciąga się na południowy wschód, wzdłuż granicy i łabsko-dunajskiego wododziału. Przyjrzyjmy się uważnie...
Za zagłębieniem Pogórza Wszerubskiego (Všerubská vrchovina) albo Obniżenia Chamu-Furthu (Cham-Further Senke) rozciąga się już Szumawa. I od razu tutaj, na północnym krańcu tego pasma jest jej najwyższy szczyt, czyli Wielki Jawor albo Großer Arber. Widać go nieco na prawo od środka zdjęcia, na ostatnim planie.
W tym przeglądzie nie będziemy go zdobywać. Ma być kresowy przegląd czeski, a Arber leży już w Niemczech. W następnym odcinku zejdziemy z Czerchowa, a potem przeniesiemy się kilkadziesiąt kilometrów dalej, już na Szumawę.
Cdn.
* * *
Serdecznie zapraszam wraz z Domem Kultury Kadr i Służewskim Domem Kultury na spacer nad Potok Służewiecki! Spotykamy się w sobotę 4 września o 12.00 na rogu al. Wyścigowej i ul. Modzelewskiego. Link do wydarzenia dostępny tutaj.
A kto nie pamięta, o co chodzi z Potokiem Służewieckim, niechaj nadrobi zaległości, klikając tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz