piątek, 18 września 2020

Kurtynowe obrazki kolejowe, cz. 2 (czyli aneks do szóstych c.k. obrazków)

Pamiętacie podwójny dworzec, który jest z jednej strony w bawarskim Bayerisch Eisenstein, z drugiej - w należącym do miasteczka Železná Ruda Alžbětínie? W lipcu przechodziłem tędy już drugi raz i pomyślałem, że skoro robię przegląd kolejowo-szynowo-wagonowy z zeszłorocznego spaceru, to myślę, że możemy się tu znowu wspólnie zatrzymać na dłużej. W ten sposób drugi odcinek kurtynowych obrazków kolejowych staje się aneksem do szóstej części c.k. obrazków kolejowych. Skomplikowane? No, może trochę, jak z niemieckimi i czeskimi nazwami gór


Szybkie streszczenioprzypomnienie: linię kolejową przez serce Szumawy (albo Lasu Bawarskiego) poprowadzono w latach 70-tych XIX wieku. Budowniczowie sądzili, że zrobią świetny interes: widzieli już w wyobraźni masy pasażerów pokonujące tędy drogę z Pragi do Monachium i sterty towarów rozsyłane po bratnich cesarstwach Hohenzollernów i Habsburgów. Trochę nie wyszło, ale postawiona na granicy stacja pozostaje świetnym pomnikiem złotego wieku kolei i belle époque-owego optymizmu, a od zakończenia Zimnej Wojny - jeszcze znikających granic i rodzącej się europejskiej jedności. Na zdjęciu powyżej widok od strony czeskiej na niemiecką; w oddali szczyt Mittagsplatzla w masywie Großer Arbera.


W lutym 2019 roku byłem tutaj w środku śnieżnej zimy, wielu rzeczy nie dało się zobaczyć. Nie widziałem na przykład ustawionych od strony podjazdu ławek. Zwróćcie proszę uwagę na linię z kostki brukowej, na której stoją ławki - to oczywiście linia granicy. Z prawej Niemcy, z lewej Czechy.


Pokazałem za to wtedy (w tym tekście) widoczny zza wysokie śnieżnej zaspy słup graniczny. Teraz mogłem go obejrzeć dokładniej.


Choć jest współczesny, wygląda na to, że odtworzono dawny słup z dużą dbałością. Na granitowej powierzchni wyryte są dwa herby. Od południowo-zachodniej, niemieckiej strony jest to herb Królestwa Bawarii. Był to herb trochę inny od herbu współczesnego kraju związkowego (oficjalnie: Freistaat, "wolnego państwa") Bawarii. Na tym historycznym jest złoty - także na tej płaskorzeźbie - lew Palatynatu, są frankońskie grabie (zerknijcie tutaj), herb szwabskich margrabiów Burgau, lew władających królestwem Wittelsbachów i wreszcie na środku sam herb Bawarii. Choć od 1871 roku Niemcy były zjednoczone pod cesarskim berłem Hohenzollernów, poszczególne części federacji zachowały sporą samodzielność. Królestwo Bawarii, zajmujące po Prusach drugie miejsce w Rzeszy miało nie tylko odrębne poczty i kolej, ale nawet własną politykę zagraniczną i na czas pokoju - osobną armię.


Z drugiej, północno-wschodniej strony można zobaczyć herb Królestwa Czeskiego. Czechy były od setek lat pod władzą Habsburgów (pamiętacie Białą Górę?), a ich odrębność była głównie symboliczna - ale jednak Królestwo Czeskie istniało jako kraj związkowy Austrii aż do 1918 roku. Zwróćcie proszę uwagę na widoczną na herbie koronę św. Wacława. Za kilka dni będzie o tym świętym mowa.


Tym razem miałem ciut więcej czasu, niż w zimie, więc urządziłem sobie na dworcu dłuższy postój przed drogą w głąb Szumawy. Mogłem więc zwiedzić zajmujące dużą część obszernego gmachu muzeum. Całość jest w taki czy inny sposób związana z Szumawą, tutejszą granicą i przyrodą. Muzeum polecam serdecznie, a dla zachęty pokazuję trzy wątki. Powyżej zdjęcie z wystawy poświęcanej zamykaniu i otwieraniu tutejszej zimnowojennej granicy. Możecie zobaczyć pamiątkową tabliczkę z otwarcia zamkniętego przez prawie pół wieku kolejowego przejścia granicznego; zwróćcie uwagę, że widnieje tam jeszcze logo Kolei Czechosłowackich (Československé státní dráhy), mających wtedy przed sobą ostatnie kilkanaście miesięcy istnienia.


Drugi wątek to wspomniane w notatce z drogi eleganckie, galowe kapelusze ówczesnych kolejarzy.


A żeby dla każdego było coś miłego, to jest trzeci wątek: na poddaszu dworca powstaje od lat olbrzymia makieta kolejowa. Docelowo będzie miała 260 metrów kwadratowych [1]. Niektóre miejsca można łatwo rozpoznać, na przykład pokryty stokami narciarskimi szczyt Großer Arbera (Wielkiego Jawora)...


...czy sam graniczny dworzec.


Porastające dużą część modelu miasto chyba nie przedstawia żadnego konkretnego niemieckiego czy czeskiego miasta, choć niektóre budynki daje się skojarzyć z tymi istniejącymi w rzeczywistości.


Co się nie zmieniło, to widowiskowo przecinająca budynek granica państwowa. Przecina ustawione od podjazdu ławki, przechodzi przez dworcowy hol...


...i wychodzi na perony. Na nich niezmiennie ruch w obie strony: w dół doliny do węzłowego Plattling, już po drugiej stronie Dunaju, w górę do Klatowów, Pilzna i Pragi.


O, właśnie na podróżnych oczekuje pociąg Kolei Czeskich. Prosím ukončete nástup. Vlak je připraven k odjezdu!

Do zwiedzenia zostaje mi jeszcze pobliskie muzeum kolejnictwa. Ciekawy, kiedy będę miał okazję znowu być na tym dworcu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz