sobota, 28 lipca 2018

Kilometr 369, Eichensee

To był bardzo urozmaicony dzień. Najpierw jeszcze jedno przejście przez wielką, granitową aleję niedoszłych nazistowskich defilad (tu przydałby się cytat z Siary). Potem ruchliwy kanal Dunaj-Men razem z potężnym mostem tegoż kanału nad doliną rzeki Rednitz. Wreszcie las i wiejskie krajobrazy, których mocno mi przez ostatnie dni brakowało. 


Po drodze nad Eichensee zatrzymałem się w Cadolzburg. Stare miasto wraz z potężnym zamkiem góruje nad okolicą. Widok bajkowy: kamieniczki o liczącej parę setek lat drewnianej konstrukcji, gotycka miejska brama, herby na wrotach zamku. Na szczęście, na kemping nad Eichensee miałem już tylko kilka kilometrów, mogłem więc wiele razy się zatrzymywać dla widocznego na zdjęciu widoku.

Wokół starego miasta symbole już późniejszej historii: Dąb Pokoju, zasadzony z okazji zakończenia wojny z Francją w 1871 roku i pomnik poległych w kolejnych konfliktach przy ratuszu. 

Niezmiennie chwalę sobie tutejsze kebaby, dönerami zwane. W końcu "zawsze kiedy jestem głodny, to jem kebaba". 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz