czwartek, 19 lipca 2018

Kilometr 116, Pilzno

Pilzno to jedna ze światowych stolic piwa i też Europejska Stolica Kultury 2015, a przy okazji meta pierwszego dużego odcinka mojej trasy. Od północnego wschodu, od strony Bukovca widać było porządne miasto: kominy elektrociepłowni, browaru (ba!) i zakładów Škody, wieżę katedry św. Bartłomieja, wokół oczywiście bloki. 


Na pierwszym planie jeszcze ukryty w drzewach kościółek św. Jerzego, najstarszy zabytek miasta. Dotarłem tam wczoraj późnym popołudniem, mając przed sobą jeszcze sporo kilometrów. Ale ciekawy zabytek zawsze wart jest postoju. 

Według lokalnej tradycji, w tym samym miejscu biskup Wojciech (później św. Wojciech-Co-Go-Chrobry-Poskładał) założył opactwo benedyktynów. Nie spodobało im się jednak i przenieśli się na praski Břevnov. Ja bym został: częściowo romański kościółek leży na wzgórzu u zbiegu Úslavy i Berounki, otoczony cmentarzem i drzewami. Muszę kiedyś dostać się do środka, co jest możliwe przy okazji mszy. Na drugim końcu uporządkowanej według wieku listy zabytków miasta jest okazały pomnik wdzięczności armii amerykańskiej. Przez lata komunizmu o obecności Amerykanów wspominano z rzadka, teraz Pilzno czy Dýšina nadrabiają zaległości. 

Czas na marsz w kierunku granicy bawarskiej, której muzyczny przedsmak dała mi już wieczorem moja ulubiona czeska telewizja, Šlágr TV. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz