sobota, 6 lipca 2019

Podniesiona kurtyna. Kilometr 68, Lipsk (pod Nowym Ratuszem)

Pewna Pobożna Telewizja ma program pod tytułem "Rozmowy niedokończone". Gdybym miał nieco większą skłonność do pretensjonalności, ten blog mógłby się nazywać "Spacery niedokończone". Pod pretekstem tegorocznej rocznicy mogę kontynuować wycieczkę sprzed dwóch lat. I też jest rocznica.


Przed trzema godzinami byłem przed olbrzymim gmachem Nowego Ratusza (serio, jest wielki). W tym samym miejscu stał zamek Pleißenburg. Tu odbył się ciąg dalszy wydarzeń z Wittenbergi: dysputa lipska. W zasadzie na zdjęciu powinien być nowy pomnik wydarzenia, ale go nie znalazłem. Więc jest ratusz, a niżej dodatkowo ja i mem. 

W ciągu kilku miesięcy po opublikowaniu przez Lutra 95 tez ich tekst zaczął krążyć po całych Niemczech. Wypowiadali się wszyscy, poza adresatem, czyli arcybiskupem Hohenzollernem. Uznano jednak, że czas stanąć do dyskusji, najlepiej takiej zakończonej elegancką egzekucją. Sam Luter miał w niej nie brać udziału, ale został przekonany do bronienia swojego stanowiska. Pięćset lat temu (27 VI-16 VII 1519) starli się więc w Lipsku panowie Luter, Melanchton, Karlstadt i Amsdorf z jednej, i znakomity teolog z uniwersytetu w Ingolstadt, Jan Eck z drugiej strony.

Panowie zaczęli od zbawienia, przeszli do władzy papieża, przy okazji jechali po sobie równo. Obie strony ogłosiły na koniec teologiczne zwycięstwa. Potem była papieska bulla, spalenie papieskiej bulli, wreszcie sławne przemówienie w Wormacji ("Tu stoję, inaczej nie mogę"). W Muzeum Miasta Lipska jest ciekawa wystawa na temat tych wydarzeń. Wiecie, że tylko w latach 1517-1519 wydrukowano w Lipsku 160 różnych prac, broszur i ulotek Lutra?


A gospodarzem dysputy był książę saski Jerzy Brodaty, mąż Barbary Jagiellonki, pochowanej w Miśni

Na marginesie, memy.


(z deskgram.com, autor chyba Prussianmemelord). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz