środa, 17 lipca 2019

Podniesiona kurtyna. Kilometr 426, Eisfeld

Idę w ogólnym kierunku na Czechy i co chwila zmieniam stronę Żelaznej Kurtyny. Po pobycie we Frankonii turyńskiej postanowiłem teraz skierować się do tej w granicach Bawarii. To oznacza, że znowu odwiedziłem nadgraniczne okolice dawnej eNeRDe.


Eisfeld sprawia podobne wrażenie, co Vacha. Niby trwają różne prace, choćby przy remoncie mostu, ale jednak jest ponuro. Sporo opuszczonych lub zaniedbanych domów (na zdjęciu rynek), niewiele otwartych sklepów czy usług. To trochę taki klimat, jak w mniejszych miastach Dolnego Śląska. Widać jednocześnie, że w tej okolicy trzyma się nieźle wiara protestancka. Piękny kościół w Eisfeld jest pełen śladów parafialnej aktywności. Jest tu choćby wielki dziecięcy obraz przedstawiający zamek i słowa "Unser Gott" - to ilustracja do hymnu "Warownym grodem jest nasz Bóg".

Skoro mowa o wierze. W czasie mojej wycieczki z 2017 roku widziałem wiele dębów Lutra. Sadzono je między innymi w 1883 roku, na czterystulecie urodzin reformatora. To w ogóle piękny pomysł, sadzić drzewa na czyjąś pamiątkę. W Brünn (na marginesie, to także niemiecka nazwa czeskiego Brna) przy kościele natrafiłem na kolejną odsłonę tej tradycji. Ten Luthereiche (dąb Lutra, zdjęcie poniżej) zasadzono 31 października 2017 roku, z okazji jubileuszu pięćsetlecia Reformacji. 


Niedawno wspominałem o nowym parku w słowackim Dolnym Kubinie, założonym przy tej samej okazji.

Tymczasem przeszedłem na drugą stronę Kurtyny. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz