poniedziałek, 19 sierpnia 2019

Podniesiona kurtyna. Kilometr 1230, bonusowy trójstyk

Zapowiadałem, że będą trzy trójstyki. Ale plan się trochę zmienił i przybył jeszcze jeden. Niby tylko wewnątrzaustriacki, ale jednak nie. 


Mniej więcej na wysokości 500 metrów, czyli w austriackiej skali na nizinie leży ukryty w dolinie Willersbachu Dreiländereck. Nazwa jest uniwersalna, znaczy tyle, co Kąt Trzech Krajów. Na tej polanie stykają się ziemie Dolnej Austrii, Styrii i Burgenlandu. Niby wszędzie dokoła Austria, ale jednak nie do końca.

Chodzi o to, że Burgenland to dawne ziemie węgierskie. Warto spojrzeć na mapę, na przykład na Wikipedii: ten kraj związkowy ma bardzo dziwny kształ.  To dlatego, że przy pisaniu traktatów pokojowych z przegranymi w pierwszej wojnie światowej Austrią i Węgrami uznano, że zasada samostanowienia narodów obowiązuje i między nimi. A że pas zachodnich Węgier zamieszkiwali głównie Niemcy, przyłączono go do nowej Austrii. Węgrzy opierali się, i skutkiem było zostawienie Sopronu pod władzą Budapesztu. Kształt Burgenlandu zrobił się przez to jeszcze dziwniejszy.

On w ogóle parę dziwnych cech, ten Burgenland. Może jeszcze zdążę napisać.

A podsumowując ten trójstyk, to gdybyśmy cofnęli się w przeszłość, w prawie dowolny moment ostatniego tysiąclecia, na tej polanie stykały się ziemie arcyksiążęcej Austrii i Korony Świętego Stefana. Moim zdaniem nieźle. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz