niedziela, 11 sierpnia 2019

Podniesiona kurtyna. Kilometr 1115, Neuberg an der Mürz

Tak się jakoś złożyło, że nie byłem w czasie tego spaceru jeszcze w żadnym cysterskim klasztorze. A że bardzo cenię sobie ten dostojny i zasłużony zakon, cieszyłem się bardzo na odwiedzenie Neuberga. I słusznie, jak się okazało.


Klasztor powstał dość późno, bo w 1327 roku. Pewnie, że to strasznie dawno temu, ale jednak najsłynniejsze cysterskie opactwa powstały w XII i XIII wieku. Neuberg należy do tej samej cysterskiej rodziny, co Wąchock czy Jędrzejów: założyli go mnisi z Heiligenkreuz, a ci przybyli  z burgundzkiego Morimond.

Tu nie ma romanizmu, jest za to piękna gotycka hala. Jak na cystersów przystało, nie na wież, jest proste zamknięcie prezbiterium. Piękne wyposażenie jest głównie wczesnobarokowe. Bardzo lubię estetykę tego czasu. Wyszło tak, że dość rzadką: czas był niespokojny, wiele kościołów przebudowano w późnym baroku. Pewnie dlatego tak lubię i Kalwarię Zebrzydowską, i Czerwińsk - Kalwaria jest prawie cała z tego czasu, w Czerwińsku jest piękny wczesnobarokowy ołtarz.

Parę tygodni temu było dużo o Wettynach, czas na Habsburgów. Właśnie w Neubergu zawarto w 1379 roku traktat, którym podzielili się oni na dwie gałęzie. Mogło się tak wydarzyć, że dynastia rozpadłaby się i nici z przyszłej potęgi. Habsburgom jednak sprzyjał los. Starsza linia szybko wymarła, a młodsza rozkwitła. Rozkwitła wraz ze znakomitą habsburską wargą, którą umocniło sławne małżeństwie Ernesta Żelaznego i mazowieckiej księżniczki Cymbarki. Potem poszło już szybko. Syn Ernesta i Cymbarki, Fryderyk III był już cesarzem. Wnuk, czyli Maksymilian przez korzystne małżeństwo uzyskał Burgundię. Prawnuk zrobił to samo z Hiszpanią. I wreszcie praprawnuk, największy z Habsburgów, Karol V. Ten miał pełne prawo mówić o swym imperium, że słońce nigdy nad nim nie zachodzi. Nieźle, jak na drugorzędną dynastię z Alp. Szkoda, że Jagiellonom tak nie wyszło.


Fryderyk III zadbał poza władzą i wargą również o Neuberg. Gotycki kościół wraz z zachowaną do dzisiaj więźbą dachową jest jego fundacją. Można to poznać po widocznym na zdjęciu powyżej tajemniczym skrócie, który z dewizy cesarza stał się symbolem całej dynastii. AEIOU. Przyjęło się mówić, że to skrót od dumnego niemieckiego - Alles Erdreich ist Österreich untertan - lub łacińskiego - Austriae est imperare orbi universo. "Cały świat jest poddany Austrii". Trzeba przyznać, ze momentami mało brakowało.

A, i jest oczywiście święty Wawrzyniec.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz