Jestem nadal w Lotaryngii, choć już w departamencie Meurthe-et-Moselle. Warto spojrzeć na jego mapę. To dziwaczna w kształcie pozostałość po niemieckiej aneksji z 1871. Większość dwóch departamentów dostała się Niemcom, z ich resztek powstał ten właśnie kształt. Rejon przywitał mnie chmurami i pierwszym naprawdę chłodnym porankiem w czasie tej wycieczki.
Ten poranny chłód przypomina, że jestem w drodze od miesiąca i mamy już połowę sierpnia. Oczywiście, nie tylko to: wszędzie wokół już dawno po żniwach, znikają ostatnie łany kukurydzy, a śliwki, które dotąd zjadałem z dziecinnej pokusy wreszcie są naprawdę dojrzałe. Wyraźnie krótsze są też dni. Tu jednak oszukuję trochę przeznaczenie, bo uciekam na zachód: od Pragi przeszedłem już osiem i pół stopnia, a strefa czasowa ta sama. Dzięki temu zachód słońca mam o około czterdzieści minut później, niż mają Prażanie.
Tymczasem idę dalej przez zachodnią Lotaryngię, mijając mniej lub bardziej ciekawe miejscowości. Na zdjęciu zobaczyć można pamiątki przeszłości w Labry nad rzeką Orne. Widoczny jest wał pozostały po wczesnośredniowiecznym gródku, czyli motte (XI wiek) oraz gotycka wieża feudalnego pana (XIII wiek). Zacnie pokazuje to, jak trwałe były takie układy: kto gdzie mieszka, gdzie panuje, gdzie się broni nie zmieniło się przez wieki. Znając życie i tradycje, kiedyś w tym samym miejscu była świątynia pogańska. W końcu całości dopełnia kościół, tym razem pod wezwaniem św. Gorgoniusza. Taka to już okolica ciekawych świętych.
Wokół już pobojowiska Wielkiej Wojny.
Tymczasem idę dalej przez zachodnią Lotaryngię, mijając mniej lub bardziej ciekawe miejscowości. Na zdjęciu zobaczyć można pamiątki przeszłości w Labry nad rzeką Orne. Widoczny jest wał pozostały po wczesnośredniowiecznym gródku, czyli motte (XI wiek) oraz gotycka wieża feudalnego pana (XIII wiek). Zacnie pokazuje to, jak trwałe były takie układy: kto gdzie mieszka, gdzie panuje, gdzie się broni nie zmieniło się przez wieki. Znając życie i tradycje, kiedyś w tym samym miejscu była świątynia pogańska. W końcu całości dopełnia kościół, tym razem pod wezwaniem św. Gorgoniusza. Taka to już okolica ciekawych świętych.
Wokół już pobojowiska Wielkiej Wojny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz