wtorek, 21 sierpnia 2018

Kilometr 1124, Missy-sur-Aisne

Od Reims rozciąga się ziemia, którą śmiało mogę nazwać Krainą Zabytkowych Frustracji. Do tej pory obejrzałem dziesiątki kościołów czeskich, niemieckich i francuskich, ale z rzadka tylko były wśród nich zabytkowe perły. Trudno mieć o to pretensje, taka norma. Na każdy gotycki czy dobry barokowy kościół musi przecież przypadać odpowiednia porcja XIX wiecznej sztampy. I nagle znalazłem się w krainie bez tej normy! 


Co wieś czy miasteczko, to romański albo gotycki kościół, każdy fascynujący albo bryłą, albo portalem, albo śladami licznych przebudów. Wspomnę tylko kilka wspaniałości: romańskie łuki sklepień widoczne w bocznych ścianach kościoła pw. św. Marii Magdaleny w Châlons-sur-Vesle; ozdobioną gotyckimi rzeźbami i kryjącą romański portal fasadę Św. Piotra w otoczonym winnicami Prouilly; klasycznie bazylikową, jakby cysterską fasadę Św. Marcina w Bourg-et-Comin; monumentalny portal główny u Naszej Pani w Vailly-sur-Aisne i boczny u Św. Radegundy (detal na zdjęciu) w Missy-sur-Aisne.

Skąd więc frustracja? Ha, cześć z Czytelników się pewnie domyśla i już rozumie mój ból. Te wszystkie kościoły są zamknięte, niektóre całkiem na głucho. Czasami brak tablicy ogłoszeń czy pajęczyny utkane w dziurce od klucza pokazują, że to "na głucho" nie jest tylko figurą retoryczną. Oczywiście, do niektórych kościołów udało mi się zajrzeć tak czy owak, czasem właśnie przez tę dziurkę od klucza. Te wnętrza, które widziałem są raczej puste. To jedna zasada, drugą widać z zewnątrz: rzuca się w oczy podobieństwo wież.

To znowu Wielka Wojna i jej zniszczenia. Te podobne wieże są odbudowane. Skoro idę wzdłuż Aisne, to idę wzdłuż linii frontu. Niemcy stanęli tutaj po odwrocie znad Marny w 1914 i stali cztery lata. W kwietniu 1917 roku doskonale widoczny tak wczoraj, jak i dziś wał wzgórz na północnym brzegu Aisne stał się celem fatalnej alianckiej ofensywy. Następca Joffre'a na stanowisku francuskiego głównodowodzącego, generał Robert Nivelle obiecał żołnierzom, że dzięki nowej taktyce w 48 godzin doprowadzi do zwycięstwa w wojnie. Kluczem do tego sukcesu miał być właśnie wał Chemin des Dames - wzgórza i biegnąca nimi historyczna droga, ta Ścieżka Pań w nazwie. Entuzjazm w wojsku był ogromny. Dziesięć dni przed atakiem Stany Zjednoczone wypowiedziały Niemcom wojnę, a więc ruszamy: raz-dwa i po wojnie!

Ofensywa Nivelle'a przesunęła front tu i nad Sommą o raptem kilka kilometrów,  koszt był potworny: zginęło lub zostało rannych około trzysta pięćdziesiąt tysięcy alianckich żołnierzy. Skutkiem była dymisja Nivelle'a i olbrzymia fala buntów w wojsku francuskim. Nowy dowódca, Philippe Pétain uspokoił sytuację, obiecując wprost: żadnych samobójczych ataków. Słynne jest jego zdanie "J'attends les tanks et les Américains". "Czekam na czołgi i Amerykanów".

A nad Aisne odwiedzałem dziś cmentarz za cmentarzem. Francuski, angielski, niemiecki, włoski... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz