Wiadomość pojawiła się nagle i obiegła Drezno lotem błyskawicy. Dotąd przedsięwzięcie było znane tylko wąskiemu gronu; w końcu na wypadek niepowodzenia lepiej było nie ogłaszać sprawy nawet własnym poddanym. Z kolei ci wtajemniczeni też mieli świadomość, że szanse na sukces mają raczej konkurenci. Tymczasem dobrą nowinę ogłoszono oficjalnie: Fryderyk August Wettyn, książę elektor Saksonii został wybrany królem Polski.
Pytań było jednak więcej, niż odpowiedzi. Jak luterański władca Saksonii zasiądzie na tronie katolickiej Polski? Przecież Saksonia to kolebka protestantyzmu, a jej elektor to przywódca ewangelików Rzeszy. W Saksonii - poza wspominanymi Łużycami - nie było nawet jednej katolickiej diecezji ani kościoła. Zamek w Stolpen, na przykład, był kiedyś rezydencją biskupów Miśni, a teraz dzierżył go elektor. Czyżby książę planował zmienić wiarę? Tu lepiej zorientowani odpowiadali: skoro Fryderyk August został wybrany, to znaczy, że już został katolikiem. Wszystko potwierdziło się, gdy książę wyprzedził francuskiego konkurenta i 15. września 1697 roku został przez biskupa kujawskiego Stanisława Dąmbskiego koronowany w wawelskiej katedrze pod imieniem Augusta II.
Nie będzie łatwo - to wiedzieli już świadkowie ceremonii. O, choćby taki znaczący drobiazg: królowi nie towarzyszyła małżonka. Gorliwa luteranka, księżna Krystyna Eberhardyna stanowczo odmówiła przejścia na katolicyzm i tym samym otrzymania polskiej korony. Czy August obiecał papieżowi rekatolicyzację Saksonii? Takie nadzieje pojawiły się w Rzymie. Naiwne, dodajmy. Sasi nie czuli zupełnie potrzeby powrotu pod władzę papieża. Wśród rodaków elektor oskarżany był o zdradę. Z wielkim trudem udało mu się przewodnictwo wśród protestanckich książąt Rzeszy. Elity saskie za wszelką cenę próbowały powstrzymać syna władcy (przyszłego Augusta III) przed pójściem w jego ślady. O otwarciu kościoła katolickiego w Dreźnie nie mogło być nawet mowy. Z trudem urządzono niewielką, dworską kaplicę w jednym z pałaców.
Oczywiście, decyzja Fryderyka Augusta - którego znamy pod imieniem Augusta II Mocnego - była czysto polityczna. W Polsce August grał wzorowego katolika, między innymi fundując w Warszawie kalwarię na Ujazdowie. W Dreźnie z kolei wsparł budowę wspaniałego, luterańskiego kościoła Marii Panny. Odbudowany ze zniszczeń wojennych jest jedną z pereł protestanckiej architektury i symbolem Drezna.
Cała ta historia świetnie jednak pokazuje, jak silne były jeszcze wtedy, u progu Oświecenia, napięcia i spory wyznaniowe. Kościół katolicki w Dreźnie powstanie, i to jaki! za panowania następnego elektora Fryderyka Augusta II. My znamy tego następcę pod innym imieniem, jako z łaski rosyjskiej (trudno to ukryć) króla polskiego Augusta III. Olbrzymią świątynię zaprojektuje Gaetano Chiaveri. Będzie jasną manifestacją twardej decyzji rodziny Wettynów o trwaniu przy katolicyźmie. Zwiedzając wczoraj tę wspaniałą świątynię nie mogłem nie zadać sobie pytania: kto właściwie z niej wtedy korzystał? Kto krążył w procesjach po obiegającej główną nawę przestrzeni? Perłę późnego baroku, jaką jest Kościół Dworski warto odwiedzić z wielu powodów: dla architektury, wystroju i dziejów. Także dlatego, że to jedno z miejsc spoczynku polskich władców. Złożono tu serce Augusta II, leżą tu król August III wraz z królową Marią Józefą (sprawę pochówku na Wawelu odłożono na święty nigdy; tak zakończyły się pogrzeby królów w Krakowie), spoczywa tu wreszcie Fryderyk August, książę warszawski, pierwszy król Saksonii. By odwiedzić krypty, trzeba pójść na wycieczkę z przewodnikiem.
Dzisiaj okaleczone w czasie wojny Drezno odzyskało swój blask i jest jednym z europejskich serc kultury i sztuki. Miasto imponuje architekturą i mocą antywojennego symbolu.
Nie będzie łatwo - to wiedzieli już świadkowie ceremonii. O, choćby taki znaczący drobiazg: królowi nie towarzyszyła małżonka. Gorliwa luteranka, księżna Krystyna Eberhardyna stanowczo odmówiła przejścia na katolicyzm i tym samym otrzymania polskiej korony. Czy August obiecał papieżowi rekatolicyzację Saksonii? Takie nadzieje pojawiły się w Rzymie. Naiwne, dodajmy. Sasi nie czuli zupełnie potrzeby powrotu pod władzę papieża. Wśród rodaków elektor oskarżany był o zdradę. Z wielkim trudem udało mu się przewodnictwo wśród protestanckich książąt Rzeszy. Elity saskie za wszelką cenę próbowały powstrzymać syna władcy (przyszłego Augusta III) przed pójściem w jego ślady. O otwarciu kościoła katolickiego w Dreźnie nie mogło być nawet mowy. Z trudem urządzono niewielką, dworską kaplicę w jednym z pałaców.
Oczywiście, decyzja Fryderyka Augusta - którego znamy pod imieniem Augusta II Mocnego - była czysto polityczna. W Polsce August grał wzorowego katolika, między innymi fundując w Warszawie kalwarię na Ujazdowie. W Dreźnie z kolei wsparł budowę wspaniałego, luterańskiego kościoła Marii Panny. Odbudowany ze zniszczeń wojennych jest jedną z pereł protestanckiej architektury i symbolem Drezna.
Cała ta historia świetnie jednak pokazuje, jak silne były jeszcze wtedy, u progu Oświecenia, napięcia i spory wyznaniowe. Kościół katolicki w Dreźnie powstanie, i to jaki! za panowania następnego elektora Fryderyka Augusta II. My znamy tego następcę pod innym imieniem, jako z łaski rosyjskiej (trudno to ukryć) króla polskiego Augusta III. Olbrzymią świątynię zaprojektuje Gaetano Chiaveri. Będzie jasną manifestacją twardej decyzji rodziny Wettynów o trwaniu przy katolicyźmie. Zwiedzając wczoraj tę wspaniałą świątynię nie mogłem nie zadać sobie pytania: kto właściwie z niej wtedy korzystał? Kto krążył w procesjach po obiegającej główną nawę przestrzeni? Perłę późnego baroku, jaką jest Kościół Dworski warto odwiedzić z wielu powodów: dla architektury, wystroju i dziejów. Także dlatego, że to jedno z miejsc spoczynku polskich władców. Złożono tu serce Augusta II, leżą tu król August III wraz z królową Marią Józefą (sprawę pochówku na Wawelu odłożono na święty nigdy; tak zakończyły się pogrzeby królów w Krakowie), spoczywa tu wreszcie Fryderyk August, książę warszawski, pierwszy król Saksonii. By odwiedzić krypty, trzeba pójść na wycieczkę z przewodnikiem.
Dzisiaj okaleczone w czasie wojny Drezno odzyskało swój blask i jest jednym z europejskich serc kultury i sztuki. Miasto imponuje architekturą i mocą antywojennego symbolu.
Złoty Jeździec, czyli konny posąg elektora saskiego Fryderyka Augusta, króla polskiego pod imieniem Augusta II [była o nim mowa w osobnym artykule] |
Drezno to wielki pomnik Augusta II. Jego podobizny czy monogramy zdobią szereg zabytków, dużo jest też herbów Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Interesujący referat w moim kole przewodnickim, czyli Studenckim Kole Przewodników Turystycznych w Warszawie miał kiedyś na ten temat kol. Marcin Tysler. Władca w Polsce oceniany negatywnie to w Saksonii fundator wspaniałych dzieł sztuki, który księstwo ozdobił królewską koroną.
Po dawnych wyznaniowych sporach nie ma już śladu. Dziś w Saksonii, kolebce luteranizmu jakąkolwiek wiarę deklaruje około jednej czwartej ludności. Większość z tego ułamka to luteranie, około czterech procent - katolicy. Czego by nie powiedzieć, jeżeli August Mocny obiecał papieżowi rekatolicyzację Saksonii, to nie wyszło.
Stawiam kropkę i ruszam wzdłuż Łaby na północ. Do celu około stu pięćdziesięciu kilometrów.
Po dawnych wyznaniowych sporach nie ma już śladu. Dziś w Saksonii, kolebce luteranizmu jakąkolwiek wiarę deklaruje około jednej czwartej ludności. Większość z tego ułamka to luteranie, około czterech procent - katolicy. Czego by nie powiedzieć, jeżeli August Mocny obiecał papieżowi rekatolicyzację Saksonii, to nie wyszło.
Stawiam kropkę i ruszam wzdłuż Łaby na północ. Do celu około stu pięćdziesięciu kilometrów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz