czwartek, 20 kwietnia 2017

I weź tu postaw Świętopełkowi pomnik

Zaraz po deszczowym wschodzie słońca na Slavinie przeszedłem się na Hrad. Bratysławski zamek jest bratem zamku warszawskiego - oba podniesiono z ruin, w których legły w wyniku dziejowych zawieruch. Bratysławski pałac królów Węgier odbudowano w latach 1956-68, przywracając gmachowi kształty z czasów Marii Teresy1.

Pomnik na Slavinie i wieża telewizyjna "Kamzik" widoczne z wzgórza zamkowego

Piękną, barokową sylwetkę od 2010 roku zdobi kontrowersyjny pomnik księcia wielkomorawskiego Świętopełka Wielkiego, dzieło Jana Kulicha. Kontrowersje składają się na podobieństwo cebuli z czterech kolejnych warstw. Wierzchnia warstwa to kontekst polityczny. Mogłoby się wydawać, że odsłonięcie pomnika przed stołecznym zamkiem było wielkim patriotycznym wydarzeniem. Inicjatywę ogłosili prezydent Ivan Gašparovič, premier Robert Fico i przewodniczący Rady Narodowej Pavol Paška2, oni też odsłonili pomnik; oskarżano ich jednak o prowadzenie kampanii przed zbliżającymi się wyborami. 


Druga warstwa to jakość wykonania. Nie podzielam większości napotykanych zarzutów: jak na pomnik państwowy, reprezentacyjny rzeźba nie razi wielkością (przypominam ambicje wystawienia na pl. Piłsudskiego w Warszawie groteskowej kolumnady ku czci Jana Pawła II czy mającą bałkański urok megalomanię Skopja), ma odpowiednie proporcje i dobrze komponuje się z pochyłą płaszczyzną rozległego, zawieszonego ponad Dunajem dziedzińca. Jest też w granicach rozsądku oryginalny. To ważne, wziąwszy pod uwagę, że jeden z najbardziej charakterystycznych pomników Warszawy jest niemal plagiatem rzymskiego pierwowzoru. Choć wolałbym, żeby odlewy pomników były precyzyjniej wykańczane, to jednak nie będę robił z tego powodu poważniejszego zarzutu - pomniki tego rodzaju przeznaczone są do oglądania z pewnego oddalenia.


Warstwa środkowa to autorstwo. Rzeźbę wykonał Jan Kulich, zmarły w 20153 twórca licznych pomników zdobiących krajobraz Słowacji. Do jego wybitnych dzieł należy opisywany już na tych łamach pomnik Juraja Janosika w Terchowej. Część mediów i artystów wypominała jednak Kulichowi zaangażowanie w komunizm, w tym upolitycznianie Wyższej Szkoły Sztuk Pięknych (Vysoká škola výtvarných umení), której był rektorem i rzeźbienie pomników Lenina4. Zostawmy to na boku; przypomnę tylko, że znakomity Xawery Dunikowski o mało nie wystawił pomnika Stalinowi, a wielki modernista Bohdan Pniewski wznosił gmachy dla niewątpliwie stalinowskiego wówczas Sejmu.


Rdzeń spornej cebuli to sam bohater pomnika. Świętopełk Wielki władał Wielkimi Morawami - pierwszym godnym poważniejszej uwagi państwem słowiańskim - między 871 a 894 rokiem. Czy Wielkie Morawy były Słowacją, a Świętopełk częścią słowackiej historii? Może był jednak Czechem? To pytanie zadawało i zadaje cały czas wielu; sprawa podzieliła w pewnym stopniu naród. Może własnie dla uniknięcia przynajmniej części sporów napis na cokole wymienia tylko imię kniazia i cytuje fragment papieskiej bulli, nazywającej Świętopełka "umiłowanym synem". Wielkie Morawy to byt tajemniczy, gdzie nawet przybliżony obszar czy stolica nie są pewne; nawet słowo "Morawy" nie jest jednoznaczne. Na pewno jednak jeszcze za panowania swojego wuja Rościsława Świętopełk władał samodzielnie terenem tzw. księstwa nitrzańskiego5. Był więc obok obalonego wcześniej Prybiny pierwszym ważnym władcą panującym nad ziemiami słowackimi i mającym stolicę na tych ziemiach. Czy był Słowakiem?


Nie, Wielkie Morawy nie były Słowacją, a Świętopełk nie był Słowakiem. Ale też nie były Czechami, tak jak "Schinesghe" z dokumentu nazywanego przez nas "Dagome Iudex" nie było Polską, a Mieszko I nie był Polakiem. Skoro jednak zgodziliśmy się, że narody budują swoją historię z wydarzeń, które miały miejsce na danym terenie, nie wnikając zbytnio w sens i wartość takich konstrukcji, pozwólmy też Słowakom uznać Wielkie Morawy za przodka Słowacji, a Świętopełka Wielkiego - za jeden z symboli ich państwa. Jeżeli oczywiście będą chcieli, bo kontrowersje przycichły, ale nie umilkły.

W oddali, za potężnym kompleksem siłowni wiatrowych majaczyły już Alpy. 

[do tego tekstu ukazał się równolegle przypis, dotyczący widocznych na zdjęciu elektrowni wiatrowych]


5 - zainteresowanych Czytelników mogę odesłać do szerokiej literatury, m.in. wymienianego już: Kościelak Lech, "Historia Słowacji", Wrocław 2010. Krakowskie wydawnictwo Avalon wznowiło niedawno biografię księcia: Chrzanowski Witold, "Świętopełk I Wielki. Król Wielkomorawski (ok. 844-894)", Kraków 2016

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz