sobota, 15 kwietnia 2017

Obrazki kalwaryjskie

Pisałem już o sporo swojej sympatii i podziwie dla zabytków, tradycji i krajobrazu Kalwarii Zebrzydowskiej. Jestem tam w takim czy innym celu parę razy do roku, jednak do tej pory nie zdarzyło mi się być na obchodach największych świąt. Oczywiście, Kalwaria powstała jako miejsce kultu pasyjnego, więc najważniejszym z nich jest Wielkanoc. Pokazane poniżej zdjęcia to kilka fotograficznych wrażeń z Kalwarii Zebrzydowskiej, głównie z pierwszych godzin Wielkiego Piątku.


Stara figura św. Józefa z Dzieciątkiem na stokach Góry Lanckorońskiej.


Bazylika Matki Bożej Anielskiej i klasztor widziane z lanckorońskiego przysiółka Za Górą. Widoczne z lewej strony kościoła kopuły przykrywają trzy przylegające do bazyliki od południa kaplice: św. Antoniego Padewskiego, Matki Bożej Kalwaryjskiej i Niepokalanego Poczęcia.


Mury oficyny dawnego pałacu Czartoryskich w Kalwarii Zebrzydowskiej, obecnie część Wyższego Seminarium Duchownego oo. Bernardynów. To jedno z serc Zakonu Braci Mniejszych w Polsce.


Wielki Piątek, szósta rano. W drodze do pałacu Kajfasza


Przyznam, że liczyłem na choć pojedyncze stroje ludowe. Niestety, najbardziej w tłumie wyróżniali się – poza aktorami grającymi rolę w Misteriach, w większości kalwaryjskimi zakonnikami – ubrani w czerwone płaszcze zwolennicy intronizacji Jezusa na króla Polski.


A'propos strojów. Czy to nowe letnie umundurowanie Pogotowia Ratunkowego?


Krajobraz kalwaryjski – wbrew częstym wyobrażeniom dużo bardziej górzysty od tego jerozolimskiego1 – stawia przed uczestnikami Misteriów spore wyzwania kondycyjne.


Kapłani u Piłata.


Zaczyna padać. W pewnym momencie sypał nawet drobny grad. To o tyle osobliwe, że dwa razy byłem obserwatorem podobnej uroczystości, i dwa razy padał grad. Ten poprzedni raz był w Jerozolimie. Zła pogoda nie przeszkadzała jednak w żaden sposób dziesiątkom tysięcy zgromadzonych pielgrzymów, wyposażonych w parasole i płaszcze. Jak się dowiedziałem z rozmów, wielu z nich przybywa do Kalwarii co roku.


Straż Ochrony Kolei pilnuje zakrętu linii zakopiańskiej, kierując pielgrzymów na właściwe przejścia. Na potrzeby pielgrzymów już w XIX wieku zbudowano most pieszy nad wykopem linii; obecny pochodzi z lat powojennych. Uważny pasażer pociągu dostrzeże z okien zarówno bazylikę i klasztor, jak i liczne kaplice.


Choć Herod Antypas2 chciał, by jakieś cuda pokazał mu Jezus, najwyraźniej sam był cudotwórcą: znał ananasy półtora tysiąca lat przez ich sprowadzeniem do Europy przez Kolumba.


Kajfasz w rozmowie z Herodem. Noszona na piersi oznaka władzy arcykapłańskiej – choszen – ozdobiona była dwunastoma kamieniami, na znak dwunastu plemion Izraela.

Tłum gęstniał, a pogoda niestety nie poprawiała się. Dalszemu przebiegowi Misterium przysłuchiwałem się już z większej odległości.

1 - kreowana przez obrazy, filmy, czy nawet odpowiednio kadrowane zdjęcia w przewodnikach wizja Jerozolimy jako samotnego, rozłożonego na wzgórzach starego miasta godna jest osobnych badań. Najlepszym przykładem jest opowiadający o trudnych losach Królestwa Jerozolimskiego film Ridleya Scotta "Królestwo Niebieskie". Ponieważ rzeczywista Jerozolima nie pasowała do wizji filmowców, zamiast istniejącej już w XII wieku dzisiejszej Bazyliki Grobu Pańskiego wykreowano w filmie niewielką kaplicę na wysokiej górze.
2 - zaznaczmy, że to nie jest ta sama postać, co król Herod Wielki, posądzony przez Mateusza Ewangelistę o dokonanie tzw. rzezi niewiniątek. Pomyłka jest dość powszechna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz