środa, 7 grudnia 2022

Święty od Mediolanu

Dzisiaj jest środa, a ja mam wolne. Już wyjaśniam, dlaczego: otóż dzisiaj jest świętego Ambrożego, a ja wszak pracuje w Mediolanie, mieście, którego Ambroży był biskupem, a dzisiaj jest świętym patronem. Z tej okazji mediolańczycy mają wolne, które w połączeniu z Niepokalanego Poczęcia (8 grudnia) i bonusowo wolnym piątkiem tworzy bardzo miły długi łikend. 

No, ale dość już tego chwalenia się wolnym, choć cieszę się z niego ogromnie. Do rzeczy: święty od Mediolanu.

Posąg Ambrożego na fasadzie renesansowego Palazzo dei Giureconsulti w Mediolanie

Ten święty już tu się kiedyś pojawił, wtedy jako część większej całości. Pokazywałem Wam kiedyś, jak rozpoznawać w sztuce sakralnej czterech ewangelistów, a potem poszedłem za ciosem i pokazałem Wam kolejną czwórkę powtarzających się w kościołach świętych - Ojców Kościoła (link tutaj). Święci Ambroży, Hieronim, Augustyn i Grzegorz zostali uznani za największych teologów zachodniego wczesnego chrześcijaństwa, i jako tacy często występują razem na ołtarzach czy na kościelnych freskach. Dzisiaj poznacie dokładniej Ambrożego.

Święty Ambroży (po lewej, oparty o ul), obok św. Augustyna (w środku, z płonącym sercem w dłoni) i św. Łukasza (z księgą, obok obrazu i wołu). Polichromia na sklepieniu Auli Leopoldiny we Wrocławiu

Ambroży żył w IV wieku naszej ery, w ostatnich latach rzymskiej potęgi. Mieszkańcy rozległego imperium byli już w większości chrześcijanami, a poganizm obumierał sobie po cichu, przez nikogo specjalnie nie żałowany. Ale co to dokładnie znaczyło "być chrześcijaninem", to już było bardziej skomplikowane. Wielką popularność zyskał sobie w tym czasie arianizm, nurt - w telegraficznym skrócie - odrzucający istnienie Trójcy Świętej. Jak może pamiętacie, i my mieliśmy swój arianizm, zrodzony w ramach polskiego "epizodu reformacyjnego" ruch Braci Polskich.

Pochodząca z początku XX wieku figura św. Ambrożego na elewacji Wieży Filareta, głównej bramie Zamku Sforzów w Mediolanie. Dzieło Luigi Secchiego, tu widoczne w znacznym zbliżeniu

Przyszły biskup Mediolanu urodził się w Trewirze, w dzisiejszych Niemczech. To, swoją drogą, fajnie pokazuje, że jak się było członkiem rzymskich elit (ojciec Ambrożego był), to można było korzystać z dobrobytu i pokoju Cesarstwa trochę tak, jak my korzystamy z dobrodziejstw Unii Europejskiej. Tu Trewir, tam Mediolan - drzwi stały otworem. Ambroży miał trafić do Mediolanu jako całkiem świecki namiestnik prowincji. To nie znaczyło, że nie mógł się mieszać w sprawy Kościoła, w końcu całkiem świecki Konstantyn Wielki robił to z dużym zaangażowaniem.

Jak wyglądał, do końca nie wiemy, ale też nie jesteśmy tak zupełnie bezradni. Wśród pochodzących z V wieku mozaik w kaplicy św. Wiktora, należącej do kompleksu Sant'Ambrogio (bazyliki św. Ambrożego) w Mediolanie znajduje się taka oto mozaika przedstawiająca biskupa. Powstała po śmierci Ambrożego, ale na tyle świeżo po śmierci, i na tyle uderzający jest indywidualizm przedstawienia, że można zaryzykować i przyjąć, że to autentyczny portret.

Figura św. Ambrożego - z kanonicznym ulem - w ołtarzu bazyliki klasztornej w Sankt Florian, w Austrii

Czego, oczywiście, nie można powiedzieć o większości obecnych w sztuce przedstawień mediolańskiego świętego, na przykład tego powyżej. To już typowe dla przedstawień świętych, których rozpoznajemy nie po rysach twarzy, ale po stroju i innych atrybutach. Ambroży strój ma, oczywiście, biskupi. Jak to się stało, że świecki namiestnik został zwierzchnikiem mediolańskiego Kościoła? Jeżeli wierzyć tradycji, lud spontanicznie obwołał Ambrożego biskupem, chcąc w ten sposób rozwikłać spór o obsadę biskupstwa między trynitarzami (wierzącymi w Trójcę) a arianami (niewierzącymi w Trójcę) o obsadę biskupstwa. Wyświęcony został 7 grudnia 374 roku - stąd dzisiejsze święto - a urząd sprawował do śmierci, w 397 roku.

Camillo Procaccini, "Święty Ambroży zatrzymuje cesarza Teodozjusza w bramie Bazyliki". Obecnie w jednej z bocznych kaplic w Sant'Ambrogio

Czego nie dokonał! Miał zwalczać arianizm i resztki poganizmu; miał napisać najważniejszy hymn chrześcijański, czyli "Te Deum"; miał zmusić cesarza Teodozjusza do pokuty za masakrę nakazaną przez tegoż cesarza w Salonikach (to powyżej); miał stworzyć ryt ambrozjański; miał był nauczycielem św. Augustyna z Hippony; miał wznieść szereg kościołów w Mediolanie, w tym sławną bazylikę Męczenników, dzisiejsze Sant'Ambrogio. Wiele wśród tych opowieści fikcji - tak jest chociażby z autorstwem "Te Deum" - ale już masa napisanych przez niego teologicznych rozpraw nie ulega wątpliwości. Na szerokie intelektualne horyzonty Ambrożego miała wpływ jego świetna znajomość greki, która w zachodniej części Cesarstwa nigdy nie była powszechna.

Dziedziniec i romańska fasada bazyliki Sant'Ambrogio

Ambrożego pochowano w krypcie ufundowanej przez niego bazyliki Męczenników (Basilica Martyrum), dzisiaj znanej jako Sant'Ambrogio. Od tego czasu kościół został przekształcony, ale szczątki biskupa wciąż można oglądać w krypcie, jako jeden z wielu pobożnych szkieletów wystawionych na widok publiczny w mediolańskich kościołach. Dla mnie to zwyczaj dość okropny, i z tego też powodu postanowiłem odpuścić sobie publikowanie tu zdjęcia ambrozjańskiego nieboszczyka. O Sant'Ambrogio była już tutaj mowa przy okazji tamtejszej pięknej ambony (link tutaj).

Gotycki ołtarz kościoła w Hersbruck, w Frankonii

Ambroży zmarł w 397 roku, nie dożywszy - może na szczęście - wielkiego kryzysu Rzymu, którzy zaczął się chwilę później, i który w 410 roku przyniósł szokujące dla współczesnych zdobycie Rzymu przez Alaryka. Jako świętego czczono go niemal od razu, na ukształtowanie się grona czterech Ojców Kościoła musiał poczekać nieco dłużej. W końcu ostatni z tej klasycznej czwórki, Grzegorz Wielki, żył już na przełomie VI i VII wieku. Jak wiecie, dzisiaj Ambrożego można najczęściej spotkać właśnie w artystycznym komplecie czterech Ojców. To nie znaczy, że zawsze łatwo go rozpoznać. Spójrzcie na powyższy ołtarz, z kościoła w frankońskim Hersbruck, nieopodal Norymbergi. Pośrodku Najświętsza Panna z Dzieciątkiem, po bokach czterech Ojców Kościoła. Ten na lewo od Marii to Grzegorz, bo ma papieską tiarę; ten na prawo to Hieronim, bo ma kardynalski strój. Po skrajnej lewej i prawej jest dwóch biskupów, więc Ambroży i Augustyn. Ale który jest który? Tego nie umiem powiedzieć, bo przecież rysy twarzy nie pomogą, a brakuje charakterystycznego atrybutu Ambrożego, czyli ula.


Późnobarokowa ambona kolegiaty prymasowskiej w Łowiczu, dzieło Antoniego Vogta. Widać kardynalskie atrybuty Hieronima (po lewej) i nieco ukryty ul i pastorał Ambrożego

Czemu ul? Według legendy, do leżącego w kołysce Ambrożego miały zlecieć się pszczoły. Nie robiły mu żadnej krzywdy, za to zostawiały na twarzy dziecka krople miodu. Rodzice Ambrożego uznali to za zapowiedź jego mądrości i elokwencji. Podobna pszczela symbolika pojawia się również, między innymi, u Bernarda z Clairvaux, nazywanego "doktorem miodopłynnym". Obaj święci są dzisiaj patronami pszczelarzy.

Jednym słowem, wszystkiego najlepszego z okazji świętego Ambrożego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz