wtorek, 31 maja 2016

Pijarzy pana Lubomirskiego, cz. 2

Co warto zobaczyć we wnętrzu podolinieckiego kościoła św. Stanisława BM1?


Nastawę ołtarza głównego tworzy ogromny, barokowy obraz przedstawiający wskrzeszenie Piotrowina przez św. Stanisława Biskupa i Męczennika. W żółtym (kolor zdrajcy!) kontuszu przedstawiono króla Bolesława Śmiałego. Minę ma niezadowoloną, podejrzliwą, a u jego boku wisi szabla - jasna zapowiedź zabójstwa (stracenia?) biskupa. Obraz przypisuje się tradycyjnie Tomaszowi Dolabelli, ten jednak zmarł w 1650 roku, a płótno nosi datę 1688. Jest to więc albo dzieło warsztatu, albo data konserwacji, albo bzdura. Z lewej strony ołtarzowi towarzyszy przedstawienie św. Jana Nepomucena, z prawej - św. Józefa Kalasancjusza, założyciela zakonu pijarów.


Ołtarz wieńczy książęca mitra, widomy znak obecności fundatorów, Lubomirskich. Rodzina ta dzierżyła niepodzielnie arcybogate starostwo spiskie przez ponad półtora wieku, czyniąc z niego jeden z fundamentów swojej potęgi. Dodajmy, że tak swobodne rozporządzanie królewszczyznami przez magnatów było nielegalne. Za panowania ostatniego Jagiellona szlachta zgromadzona w ruchu egzekucyjnym dążyła do ograniczenia tego szkodliwego dla Korony procederu. Bez trwałych skutków, niestety.


Perłą kościoła jest też rokokowa ambona. Kazali z niej wielcy kaznodzieje, na czele z o. Stanisławem Konarskim, późniejszym wielkim reformatorem szkolnictwa pijarskiego w Polsce. Nowicjuszem w tutejszym zgromadzeniu był w połowie XVII wieku o. Stanisław Papczyński, późniejszy założyciel Marianów - a już za pięć dni święty Kościoła Katolickiego. Szkoła pozostała ośrodkiem polskości do 1782 roku, więc jeszcze kilkanaście lat po zaborze Spisza. Później szkoła funkcjonowała już w języku niemieckim.


Piękna ambona została ewidentnie błędnie zestawiona w czasie którejś konserwacji. Św. św. Jan i Mateusz powinni być zamienieni miejscami, na co wskazuje nie tylko położenie widocznych na poprzednim zdjęciu atrybutów, ale również układ dramatyczny dzieła: Jan powinien spoglądać z zachwytem na ołtarz główny, a nie na chór organowy.


Zajrzyjcie, Czytelnicy, do Podolińca - choćby przy okazji pobytu w Zakopanem lub Krynicy. Warto się wcześniej umówić na zwiedzanie lub poszukać kogoś na terenie i uprzejmie poprosić o otwarcie.

1 - Biskupa i Męczennika

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz