niedziela, 1 maja 2016

Jedyna taka Kolegiata. Cz. 3: kaplica Pana Jezusa Ukrzyżowanego

Łowicką Kolegiatę otacza wieniec prymasowskich kaplic wzniesionych między XVI a XVIII wiekiem. Ostatnią z nich ufundował prymas Adam Ignacy Komorowski, o czym przypomina umieszczona na zewnątrz tablica fundacyjna. Wokół herbu Korczak widoczne są litery AK AG PR. To skróty od: "Adam Komorowski / Archiepiscopus Gneznensis / Primas Regni". Adam Ignacy Komorowski był arcybiskupem gnieźnieńskim i prymasem Polski w latach 1749-1759.

Wnętrze kaplicy jest jednocześnie pamiątką późnobarokowej pobożności, grobowcem prymasa i wspaniałym dziełem sztuki przełomu dwóch epok.


Kaplicę dostawiono do północnej nawy bocznej, na styku z prezbiterium. Twórca dzieła, Jakub Fontana połączył w jedność to, co najlepsze w wysmakowanym, późnym baroku z elementami wczesnego klasycyzmu. Kilka lat później najwybitniejszym przedstawicielem takiego gustu okaże się Dominik Merlini, następca Fontany na stanowisku nadwornego architekta króla Stanisława Augusta. W pewnym sensie łowicka kaplica jest zapowiedzią stylu, który przejdzie do historii jako stanisławowski.


Wysoką arkadę kaplicy zamyka kuta krata, zwieńczona monogramem Adama Komorowskiego i mitrą książęcą. Komorowscy nie należeli do grona rodów, którym przysługiwał tytuł książęcy (co było w Rzeczypospolitej wyjątkowe i dotyczyło niemal wyłącznie rodów wywodzącym się od książąt litewskich lub ruskich). Prymas posługiwał się nim jednak jako książę łowicki, co było powiązane z urzędem.


W ołtarzu kaplicy umieszczono czczony przez mieszkańców Łowicza i okolic XVI-wieczny krucyfiks. Przypuszczam, że otaczające go wota to tylko niewielka część świadectw tego kultu i wdzięczności.


W sklepieniu umieszczono wizerunek Trójcy Świętej. Otaczające go ornamenty są jeszcze czysto rokokowe...


...czego nie można powiedzieć o klasycystycznym pomniku nagrobnym prymasa. Szlachetne połączenie czerni i bieli, sarkofag na lwich łapach i dyskretny wieniec laurowy ze złota przewyższa dostojnością wiele posągów wawelskich (inna sprawa, że klasycyzm na Wawelu zrodził głównie nieco kuriozalny nagrobek bpa Sołtyka). Niezwykły jest też fakt, że dzieło mówi. Rozmawiają ze sobą putta, z których jedno wskazuje drugiemu na czczonego w kaplicy Pana Jezusa Ukrzyżowanego. Rozmawia z nami zmarły prymas, patrząc i na nas, i nad naszymi głowami na kaplicę Najświętszego Sakramentu, wskazując ten sposób lepszy niż on sam cel uwagi. Znakomitą interpretację tego nagrobka przeprowadziła dr Anna Czyż (Czyż Anna, "Łowicz. Kolegiata Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny", Warszawa 2010).

Chciałbym napisać jeszcze dwa słowa o ołtarzu głównym Kolegiaty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz