czwartek, 12 maja 2016

Pogórzy czar: cz. 2, cmentarze wojenne

Każdy, kto choć trochę chodził po środkowej i wschodniej części naszych Beskidów musiał zetknąć się z fenomenem galicyjskich cmentarzy wojennych.

Cmentarz wojenny nr 231, Jodłowa
Fenomenem, bo toczące ciężką wojnę państwo austro-węgierskie poświęciło ogrom sił i środków, by jeszcze w czasie trwania konfliktu upamiętnić poległych w walkach (w przypadku Pogórza Ciężkowickiego chodzi głównie o walki z grudnia 1914 roku oraz ofensywę gorlicką z maja 1915). Co więcej, upamiętniano nie tylko żołnierzy własnych, ale również rosyjskich. Jak rzecz wygląda we wschodnim fragmencie Pogórza Ciężkowickiego?

Cmentarz wojenny nr 228, Przeczyca
W rejonie Błażkowej i Jodłowej odwiedziliśmy z uczniami cmentarze nr 219, 228, 229, 231 i 232. Wszystkie zaprojektował Gustav Rossmann, mimo oczywistych ograniczeń tworząc osobne dzieła sztuki cmentarnej. Nekropolie mają sto lat, i wciąż dba o nie okoliczna ludność - a przecież leżą tam żołnierze państw zaborczych, i wcale tak często nie widać na tabliczkach polskich nazwisk. Później, w czasie kończącego wyjazd objazdu wynajętym busem odwiedziliśmy jeszcze cmentarze nr 91 w Gorlicach i szczególnie piękne dzieło Dušana Jurkoviča na przełęczy Małastowskiej (nr 60).

Przy okazji. Gmina Jodłowa ma szczęście do fantastycznego wójta. Miałem przyjemność poznać go kilka dni temu i wciąż jestem pod wrażeniem. Także książek, które o swoim pięknie wydaje gmina - wydawałoby się, zwykła gmina wśród tysięcy innych. Ogólna nauka dla mnie, dla uczniów i dla wszystkich Czytelników: polityka to także, a może przede wszystkim to, co dzieje się w gminach, najbliżej ludzi. Od tych ludzi, czyli nas naprawdę wiele zależy. No, ale skoro lubimy przenieść spory partyjne nawet na poziom szkolnego boiska...

Cmentarz wojenny nr 232, Dębowa
Najwspanialszą pamiątką po czasach, które ewidentnie nie były jeszcze w pełni nieludzkim dwudziestym stuleciem są trzy nagrobki muzułmańskie na cmentarzu nr 232 w Dębowej. W końcu nikt nie miałby do twórców pretensji, gdyby tych żołnierzy pochowano w jednakowych ze wszystkimi grobach. A jednak uznano, że warto. 

Na marginesie, uprzedzając pytanie: w skład Austro-Węgier wchodziła Bośnia, wówczas w około 1/3 muzułmańska. Stąd muzułmanie w armii habsburskiej.

Jeden z największych i reprezentacyjnych cmentarzy znajduje się w Gorlicach, na Górze Cmentarnej. Nosi numer 91
Mówcie co chcecie, niech też mówi złośliwy Hašek ("Zamiast 15 deka sera szwajcarskiego każdy trzymał w ręku obrazek jednego z galicyjskich cmentarzy żołnierskich z pomnikiem zbudowanym ku czci nieszczęsnych landwerzystów przez dekującego się rzeźbiarza sierżanta Scholza, jednorocznego ochotnika"): Austria to jednak było coś innego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz