czwartek, 8 lutego 2018

Sezonowy przegląd ewangelistów, wstęp

Przeglądy przedstawień ewangelistów to jeden z powtarzających się motywów na tym blogu. Rzeczywiście, w ramach mojej pasji oglądania kościołów działa sobie subpasja oglądania przedstawień poszczególnych świętych, w tym również ewangelistów. Sztuka sakralna to jeden z dowodów na powszechność pewnych wzorów i symboli, wspólnotę kulturalną całej Europy. Kto rozpozna ewangelistę na ołtarzu wiejskiego kościoła w Polsce, spostrzeże go również we francuskiej katedrze. Na ostatniej wycieczce widziałem mnóstwo pp. Marków, Mateuszów, Łukaszów i Janów. Kilku z nich pozwolę sobie w pięciu częściach pokazać. Najpierw wstęp.


Ambona w zagrzebskiej katedrze pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Płaskorzeźba z lewej strony przedstawia młodego Jezusa nauczającego w synagodze. Z prawej strony wizerunki świętych Marka i Jana Ewangelistów

Choć Ewangelii spisano więcej, do kanonu - wyboru uznanego za szczególnie natchniony i wiarygodny - wybrano cztery. O autorach nie wiemy prawie nic. Trochę przyniosła nam tradycja, trochę uzupełniła nowoczesna biblistyka. Najstarsza jest na pewno księga zapisana prostym piórem św. Marka, powstała w części lub całości jeszcze przed zburzeniem Jerozolimy w 70 roku. Jeżeli nawet św. Łukasz nie był, jak każe tradycja, lekarzem, to jego język rzeczywiście wskazuje na wykształcenie i obycie. Święci Mateusz i Łukasz znali Ewangelię Marka i jakieś jeszcze jedno, zaginione źródło, które za niemiecką biblistyką nazywamy Źródłem Q (od Quelle, czyli źródło właśnie). Jako ostatnia, gdzieś pod koniec I wieku powstała Ewangelia św. Jana.

Medaliony przedstawiające Istoty Żyjące - symbole ewangelistów - na fasadzie bazyliki św. Marka w Wenecji

Rozpoznawanie świętych to dla laika połączenie przewodnickiej czarnej magii i blagierstwa. W jaki sposób w tłumie brodatych starców rozpoznać konkretnego brodatego starca? Kluczem są atrybuty. Nie skupiamy się na cechach fizycznych, bo przecież nie mamy zielonego pojęcia, jak wyglądali ci ludzie, ale na towarzyszących im przedmiotach, postaciach lub całych scenach. Symbole ewangelistów są niezwykłe, bo sięgają daleko w głąb Starego Testamentu. Z postaciami czterech ewangelistów połączono bowiem Istoty Żyjące pojawiające się w wizji proroka Ezechiela (Ez 1, 5-10):

Pośrodku było coś, co było podobne do czterech istot żyjących. Oto ich wygląd: miały one postać człowieka. Każda z nich miała po cztery twarze i po cztery skrzydła. Nogi ich były proste, stopy ich zaś były podobne do stóp cielca; lśniły jak brąz czysto wygładzony. Miały one pod skrzydłami ręce ludzkie po swych czterech bokach. Oblicza <i skrzydła> owych czterech istot - skrzydła ich mianowicie przylegały wzajemnie do siebie - nie odwracały się, gdy one szły; każda szła prosto przed siebie. Oblicza ich miały taki wygląd: każda z czterech istot miała z prawej strony oblicze człowieka i oblicze lwa, z lewej zaś strony każda z czterech miała oblicze wołu i oblicze orła

 i powtórzone później w ostatniej księdze biblijnej, czyli Apokalipsie (Ap 4, 6-8):

Przed tronem - niby szklane morze podobne do kryształu, a w środku tronu i dokoła tronu cztery Zwierzęta pełne oczu z przodu i z tyłu: Zwierzę pierwsze podobne do lwa, Zwierzę drugie podobne do wołu, Zwierzę trzecie mające twarz jak gdyby ludzką i Zwierzę czwarte podobne do orła w locie.  Cztery Zwierzęta - a każde z nich ma po sześć skrzydeł - dokoła i wewnątrz są pełne oczu, i spoczynku nie mają, mówiąc dniem i nocą: Święty, Święty, Święty, Pan Bóg wszechmogący, Który był i Który jest, i Który przychodzi.

Wizja św. Jana jest bardzo popularnym motywem sztuki. Spójrzcie na zdjęcie poniżej:


Wizja apokaliptyczna św. Jana Ewangelisty. Świętego poznajemy po towarzyszącym mu u stóp, z lewej strony orle. Fresk Francesco Fontebasso na sklepieniu weneckiego kościoła jezuitów. Wokół rydwanu Bożej Chwały widoczne jest powtórzone słowo Sanctus - Święty.

Cztery Istoty Żyjące towarzyszące chwale Boga i cztery opowiadające o niej ewangelie: skojarzenie było oczywiste. Ewangeliści z ich symbolami lub same symbole pojawiają się od dwóch tysięcy lat w ołtarzach, na freskach, ambonach czy fasadach kościołów, jak na widocznej wcześniej bazylice św. Marka w Wenecji. Pokazywałem już kiedyś ołtarz główny w katedrze łowickiej. Zobaczmy teraz tympanony dwóch francuskich kościołów. 

Tympanon romańskiego portalu dawnej katedry św. Trofima w Arles


Najwspanialszy znany mi do tej pory romański portal prowadzi do wnętrza dawnej katedry św. Trofima w prowansalskim Arles. Pośrodku całej złożonej kompozycji, której fragment widoczny jest na zdjęciu nieznani nam autorzy umieścili pełną majestatu postać Chrystusa Wszechwładnego - Pantokratora - umieszczoną w mandorli, czyli kształcie podobnym do migdału. Wokół składają mu hołd uskrzydlone, trzymające księgi istoty z wizji Ezechiela i św. Jana. Jak można zobaczyć poniżej, ten sam typ przedstawienia pojawił się na neogotyckim portalu kościoła św. Baudeliusza w nieodległym Nimes.


Oczywistym miejscem umieszczanie przedstawień ewangelistów są ambony. W końcu to z nich głosi się (głoszono...) zawarte w Ewangeliach Słowo. Pokazywałem kiedyś najstarszą zachowaną ambonę na Pomorzu Gdańskim oraz tę w bazylice Matki Bożej Anielskiej w Kalwarii Zebrzydowskiej. W ciągu ostatnich wycieczek miałem przyjemność obejrzenia wielkiej liczby wspaniałych ambon. Jedną z nich jest ta widoczna na pierwszym zdjęciu. Posągi ewangelistów to również jedna z ulubionych dekoracji fasad kościołów. Pokazywałem już Czytelnikom figury zdobiące kościół św. Anny na warszawskim Krakowskim Przedmieściu oraz te na fasadzie bazyliki w Kalwarii Zebrzydowskiej. Tak samo ozdobiono portal w sławnym Klasztorze Hieronimitów, którego fragment można zobaczyć poniżej.

Portal kościoła w Klasztorze Hieronimitów w podlizbońskim Belém. Mimo znacznego zniszczenia rzeźb możemy rozpoznać św. Mateusza (z lewej) i św. Marka (z prawej)

Wszystko pięknie, ale jak rozpoznać poszczególnych świętych autorów? Obszernie opowiem o tym i temat zilustruję w czterech zbliżających się częściach.

Cytaty z Pisma Świętego za Biblią Tysiąclecia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz