W powiększającej się kolekcji przedstawień ewangelistów nie mogło zabraknąć tych chyba najlepiej znanych warszawiakom: posągów z klasycystycznej fasady kościoła św. Anny na Krakowskim Przedmieściu.
Rzeźby są autorstwa znakomitego Jakuba Monaldiego, którego twórczość można poznać choćby w Łazienkach Królewskich. Na Krakowskim Przedmieściu znalazły się w ostatniej ćwierci XVIII wieku, gdy Piotr Aigner z pomocą Stanisława Kostki Potockiego wystawiał świetną fasadę bernardyńskiego kościoła. Pierwsza rzeźba przedstawia św. Łukasza z wołem.
Drugim od lewej jest św. Jan, najmłodszy w gronie autorów Ewangelii. Towarzyszy mu tradycyjnie orzeł.
Według powtarzanego przez przewodników głodnego kawałka, święty ten ma twarz króla Stanisława Augusta. To mit mniej więcej tej klasy i wiarygodności, co teoria o obecności św. Marii Magdaleny na mediolańskim fresku Leonarda.
Na prawo od głównego wejścia wznosi dłoń ku niebu św. Mateusz, otwierający kanoniczny zbiór Ewangelii. Otwartą księgę trzyma uskrzydlony chłopiec, będący jego atrybutem.
Rząd ewangelistów zamyka najstarszy z nich, św. Marek z towarzyszącym mu lwem.
Następny wpis umieszczę za kilka dni, po powrocie z kolejnej wycieczki. Do zobaczenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz