środa, 28 lutego 2018

Widoki z drogi. Cz. 20: ze Świdnicy do Jawora

Eklektyzmu blogowego ciąg dalszy. Cykl wittenberski cieszy się dużym zainteresowaniem Czytelników, a i ja chciałbym go dokończyć, pokazując różne zdjęcia z tej fascynującej dla mnie drogi. A więc: obrazki różne z drogi do Wittenbergi, odcinek dwudziesty.


Świdnica przywitała mnie pięknym, choć opustoszałym i popadającym w ruinę budynkiem przystanku kolejowego Świdnica Kraszowice. Położony z dala od jakichkolwiek zabudowań nie ma, jak się zdaje, szans na przetrwanie. Choć może znalazłby się miłośnik samotnych domów przy torach? 


Świdnica to jedno z najpiękniejszych miast Śląska. To dawniej - mniej więcej do wojny trzydziestoletniej - bogaty i ambitny konkurent Wrocławia. Rywalizację przegrał, ale zwycięskie nadodrzańskie miasto co krok przypomina samo o historii Świdnicy: najważniejszy deptak Wrocławia to ulica Świdnicka, a sławna restauracja w podziemiach ratusza to od setek lat Piwnica Świdnicka.


Po dwóch stronach świdnickiego Starego Miasta leżą dwie wspaniałe świątynie. Na południe od rynku odwiedzić trzeba gotycką katedrę młodej diecezji świdnickiej. Choć jej wnętrze w XVII wieku zbarokizowano (to barok bardzo wysokiej klasy!), można tu dostrzec też cudne dzieła gotyku. Należy do nich ołtarz Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny, stojący dumnie na Chórze Mieszczańskim.


Na północ od Starego Miasta leży świdnicki Kościół Pokoju, służący od trzech i pół stuleci śląskich ewangelikom. Gorąca wiara, kunszt artystów i historia starań o wyznaniowe współistnienie zespoliły się tu w jedno z najważniejszych dzieł sztuki w Polsce. Kościół Pokoju jest oczywiście wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO. Więcej o tym zabytku pisałem z drogi.


Do ozdób barokowej świątyni należy wspaniała loża Hochbergów. Ta zasłużona w historii Śląska rodzina - kojarzona między innymi z Książem i Pszczyną - dołożyła znaczne fundusze i materiały (drewno!) na budowę kościoła.


Kościół Pokoju jest miejscem znakomitych Festiwali Bachowskich. Zapraszam serdecznie na stronę również tegorocznego festiwalu: www.bach.pl.


Do świdnickich zabytków, piękniejących dzięki remontom należy gmach stacji kolejowej Świdnica Miasto. Piątego sierpnia minąłem dworzec, szereg pięknych willi i ruszyłem dalej, na północny zachód.


Panorama spod Witkowa. Z prawej strony zdjęcia dostrzec można Chełmiec (851 metrów) oraz charakterystyczną sylwetkę Trójgarbu (778).


Figura Maryjna w Starym Jaworowie.


Brama pałacu w Stanowicach. Choć w utrzymanie i ratowanie śląskich zabytków wkłada się wiele wysiłku, widok wielu z nich jest nadal przygnębiający.


Widoczna z daleka potężna strzegomska fara.



Strzegom - to granit. Z granitu wzniesione jest potężne mauzoleum rodziny Bartschów, o którego ciekawej historii przeczytać można w Internetowym Serwisie Miasta i Gminy Strzegom, pod tym linkiem.


Z granitu zbudowano też ten pomnik. To w zasadzie pomnik z recyklingu: monument Tysiąclecia uzupełniono o 1050. rocznicę chrztu, pozostawiając przy tym orła bez korony.


Z granitu jakiś szaleńczo uzdolniony autor wyrzeźbił też Skurczypapieża.


Znacznie wyższej klasy jest barokowy monument ku czci Trójcy Świętej. I to dzieło sztuki pozostaje w cieniu potężnej gotyckiej bazyliki pw. św. św. Apostołów Piotra i Pawła.


Zachwyca kunszt średniowiecznych murarzy. Sklepienie znajduje się wysoko nad naszymi głowami. Jeżeli to dzieło robi takie wrażenie dzisiaj, jak musiało poruszać serca ludzi XIV wieku? 


Wspierający ambonę rogaty Mojżesz. Rogi to efekt zarówno spotkania z majestatem Bożym na górze Synaj, jak też tłumaczeniowej pomyłki św. Hieronima ze Strydonu. Wspomnianego, przy okazji, w poprzednim tekście


A'propos ewangelistów: grupa Ukrzyżowania. Chrystusowi towarzyszy Matka (z lewej), Maria Magdalena (u stóp) i św. Jan Ewangelista (z prawej).


Gotycki jest też kościółek św. Barbary, dawna synagoga. O tym fakcie - jest to jedna z najstarszych synagog w Polsce - nie ma żadnej informacji. Jest za to tablica upamiętniająca fakt oddania kościoła na Wieczystą Adorację i 46. Kongres Eucharystyczny. Czy nie jest to celowe zacieranie odległej już o sześćset lat przeszłości, rodzaj przemocy symbolicznej?


Czy wspominałem już o granicie?


I znowu Chełmiec i Trójgarb, z nieco innej perspektywy.


Żniwa pod Rogoźnicą.


To przebija stara farba, czy nigdy nie nałożono nowej?


Straszna pamiątka nacjonalistycznego szaleństwa: budynek kantyny SS niemieckiego obozu koncentracyjnego Gross-Rosen. Obecnie w gmachu znajduje się muzeum.


Mauzoleum Richthofenów w Rogoźnicy.


Rynek w Jaworze. To kolejne ze śląskich miast, w których warto spędzić przynajmniej kilka godzin. Choćby na bezcelowe snucie się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz