poniedziałek, 12 lutego 2018

Sezonowy przegląd ewangelistów, Mateusz

Sobotę spędziłem w Zawoi, na sympatycznym szkoleniu w Babiogórskim Parku Narodowym. Korzystając z okazji przespałem się na Markowych Szczawinach i wyszedłem na szczyt; w którymś momencie rozładowywania obecnego tematycznego zatoru pokażę z tego wyjścia zdjęcia. Na razie wróćmy do przeglądu ewangelistów: mamy już za sobą wstęp.

Tradycja postawiła Ewangelię Mateusza na początku biblijnego kanonu. Nie jest to do końca zgodne z kolejnością powstawania, według której pierwszeństwo należy się Markowi - mniejsza jednak z tym. 


Do najpiękniejszych oglądanych przeze mnie wizerunków ewangelistów należy seria renesansowych płaskorzeźb ozdabiających mur obejścia katedry w Ávila. Obejście to element dość mało znany w Polsce, bo też mało polskich katedr zbudowano już w średniowieczu jako katedry. W większości wznoszono je jako kościoły parafialne lub klasztorne, a potem podnoszono do rangi katedr. Tymczasem architektura średniowiecznej katedry ma pewne wyjątkowe cechy, do których należy właśnie obejście. Nazywane także ambitem to przedłużenie bocznych naw, pozwalające obejść od tyłu ołtarz główny. Czasem obejście od prezbiterium osłaniają tylko arkady lub krata, czasem pięknie zdobiony mur. Tak właśnie jest w Ávila.


Piękne freski przedstawiające ewangelistów zachowały się w apsydzie kościoła Najświętszej Marii Panny i św. Donata (Santa Maria e San Donato) na weneckim Murano. Kościół słynie głównie z mozaik, my jednak spójrzmy na gotyckie malowidła pędzla Niccolò di Pietro. Około 1404 roku powstał ten portret św. Mateusza Ewangelisty. Tak jak na pierwszym zdjęciu towarzyszy mu uskrzydlona postać ludzka. Odruchowo powiemy, że to anioł, byłby to jednak błąd.


W innej części Wenecji leży monumentalna bazylika Santa Maria della Salute. Wzniesiona została w XVII wieku jako wotum za wybawienie miasta od zaraz i poświęcona Najświętszej Marii Pannie Uzdrowienia. Tu również zobaczymy na fasadzie dużych rozmiarów posągi ewangelistów, w tym Mateusza. Z lewej strony towarzyszy mu niewielka postać skrzydlatego człowieka.


We wnętrzu kościoła wisi również ten obraz, w którym ten anioł-nie-anioł jest dużo wyraźniej widoczny. Bazylika Santa Maria della Salute zainspirowała szereg innych dzieł architektury, w tym słynny kościół filipinów na gostyńskiej Świętej Górze.


Przenieśmy się niedaleko, do Karyntii. Wśród szczytów Alp (no, tych już nieco niższych), nad jeziorem Osjachskim (Ossiacher See) leży kompleks dawnego klasztoru benedyktynów. Nie należy sobie wyobrażać za dużo. To bardzo ubogi krewny potężnych opactw w Melk czy Göttweig. Pojechałem tam, bo to domniemane miejsce spoczynku króla Bolesława II Szczodrego. We wspaniałym barokowym wnętrzu nie mogłem nie zwrócić uwagę na ambonę, na której stoi między innymi św. Mateusz. Ale czemu Mateusza powiązano z tą skrzydlatą postacią, jak znowu widać na kolejnym zdjęciu z fasady zagrzebskiego kościoła pw. św. Katarzyny?


Trzeba pamiętać, że zestaw symboli już był: były cztery Istoty z wizji Ezechiela i Jana. Problemem było tylko ich powiązanie z księgami. Od późnej starożytności pojawiały się interpretacje, który symbol komu należy przypisać. Pierwszym kluczem są pierwsze słowa pierwszej kanonicznej ewangelii: 

Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama. Abraham był ojcem Izaaka, Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci; (...) Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem. (Mt 1,1-2 i 16)

Ewangelista konsekwentnie wymienia 42 pokolenia dzielące Chrystusa od Abrahama. Dla ewangelisty Mesjasz musiał urodzić się z królewskiego rodu, podkreślił więc ludzką genealogię. A skoro Mateusza postawiono jako pierwszego w kanonie, to i jego należy skojarzyć z pierwszym wydarzeniem z ziemskiego życia Chrystusa - czyli jego Wcieleniem. Dzisiaj to mało używane pojęcie, a przecież średniowieczne dokumenty pisały często: "działo się w roku od Wcielenia Pańskiego 1364". Symbol ten pozwalał również podkreślić ludzką naturę i cierpienie Chrystusa.


Cdn.

Cytaty z Pisma Świętego za Biblią Tysiąclecia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz