środa, 27 listopada 2019

Przegląd Wawrzyńców tradycyjny. Cz. 1

Lato - co widzieli już mili goście mojej prezentacji w Stołecznym Klubie Tatrzańskim - miałem pełen gór, biwaków, granic i trójstyków. Ale było też mnóstwo kościołów, a jak były kościoły, to byli święci. A jak byli święci, to i święci Wawrzyńcowie. Zapraszam na kolejny, piąty już przegląd przedstawień świętego patrona grilujących.


Przywiozłem zdjęcia kilkunastu różnego rodzaju zabytków. Ta liczba i wieloletniość mojej wawrzyńcowej tradycji pozwala mi już dokonywać sporej selekcji. Zbiór wybranych świętych otwiera ta płaskorzeźba, wmurowana (chyba wtórnie, tzn. skądś przeniesiona?) w murze zamku w saskim Lützen. To oczywiście to samo Lützen, pod którym w 1632 i 1813 stoczono wielkie bitwy. W czasie pierwszej z nich zginął król Gustaw Adolf. [o miejscu była mowa z drogi, a o pamiątkach o szwedzkim monarsze w dwóch notkach: pierwszej i drugiej]


I jeszcze zbliżenie. Bardzo wyraźnie widoczny jest tutaj zarówno strój świętego diakona, to jest alba i dalmatyka, oraz narzędzie jego męki - krata.


We wspaniałej katedrze w Naumburgu widziałem kilku Wawrzyńców. Wybrałem tego, bardzo uroczego świętego, zdobiącego wschodni chór romańskiej świątyni. Porównując choćby to zdjęcie z poprzednim można dobrze zrozumieć znaczenie atrybutów, bez których nie mielibyśmy szans rozróżniać świętych. [o Naumburgu była mowa z drogi, a osobno napisałem o pięknej balustradzie ze świętym Franciszkiem]


Erfurt to jedna z kilku regionalnych stolic, które odwiedziłem po drodze [i o której, oczywiście, pisałem z drogi]. Stolica Turyngii to jedno z najstarszych w naszej części Europy miast uniwersyteckich. Ale - i to serio powód do historycznej dumy - założony przez Piasta, a odnowiony z funduszy Andegawenki Uniwersytet Jagielloński jest starszy. Fasadę średniowiecznego kościoła pw. św. Wawrzyńca, położonego nieopodal sławnego Mostu Kramarzy zdobi oczywiście rzeźbiona podobizna męczennika.


Do najmilej przeze mnie wspominanych zabytków z tej wycieczki należy gościnny kościół ewangelicki w Hof. Nosi wezwanie świętego Wawrzyńca i jest Mutterkirche - "matczynym kościołem" - Górnej Frankonii [o tym miejscu też była mowa z drogi]. Zostałem tam bardzo miło przyjęty, rozmową i kawą w kościelnej kawiarni. Mogłem przy okazji dowiedzieć się sporo o zawieszonym z boku prezbiterium średniowiecznym ołtarzu, na którym święty Wawrzyniec występuje w dwóch rolach. Jest widoczny w lewej części jako jeden ze świętych patronów. Ale można go też wypatrzeć w innym polu...


Cdn.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz