sobota, 29 lipca 2017

Kilometr 565, Karlova Studánka

Droga przez Śląsk Opawski to droga przez czeskie Ziemie Odzyskane. Na budynkach Opawy niewiele jest tablic upamiętniających urodzonych tu przed laty sławnych Czechów; w kolejnych wsiach stoją przedwojenne pomniki oddające w języku niemieckim hołd poległym na Wielkiej Wojnie - pięknie odrestaurowane, dodajmy. Na jednym z budynków w Bruntalu wypatrzyłem nawet mało czytelną tabliczkę z niemiecką nazwą ulicy. 


Konkatedra Wniebowzięcia NMP w Opawie: okna renesansowe

Wszystko to przypomina, że przez całe wieki dla większości mieszkańców tych ziem istniała Troppau, a nie Opawa, Freudenthal, a nie Bruntal. Wszystko zmieniła wojna. Przyłączenie "Sudetenlandu" do Rzeszy było zarazem spełnieniem marzeń wielu i zapowiedzią końca świata wszystkich. Po wojnie Niemców z Czechosłowacji wypędzono. Granice się nie zmieniły, ludność tak - z głębi kraju przybyła czeska większość. Mimo zniszczeń wojennych te dwa światy, dawny i obecny współistnieją. Górskie uzdrowiska Jesioników to niemal wyobrażony świat z cudnego "Grand Budapest Hotel", niegdysiejszy świat arystokratycznej, mówiącej po niemiecku cywilizacji, gdzieś tam w oddali otoczonej słowiańskim ludem.

Od samego przekroczenia niewidocznej w terenie granicy Śląska Opawskiego towarzyszyły mi wzmianki o obecności na tych terenach bytu o nazwie "Řád německých rytířů" - Zakon rycerzy niemieckich. Dłuższą chwilę zajęło mi upewnianie się w opawskiej bibliotece, że chodzi właśnie o nich - tych "naszych" krzyżaków.

Na bruntalskim zamku

Co krzyżacy robili na czeskim Śląsku, do tego w XVII wieku, gdy znikają już z kart polskiej historii? Rzecz wiąże się oczywiście z Reformacją. W XVI stuleciu wielu mieszkańców tak Śląska, jak całych Czech przyjęło wiary protestanckie - wielu już wcześniej było husytami. Opawa spierała się z biskupami Ołomuńca tak ostro, że w 1569 roku hierarcha niemal postradał w kościele Wniebowzięcia NMP życie. Panowie na Bruntalu także opuścili Kościół Rzymski i wraz ze stanami czeskimi stanęli w 1618 roku przeciw katolickim Habsburgom. Zaczynała się straszliwa rzeź wojny trzydziestoletniej. Habsburgowie szybko stłumili bunt, bijąc Czechów na Białej Górze. Ta klęska zmieniła losy całego narodu. Zaczynała się epoka, w której Czechów zmieniono w drugorzędnych poddanych w ich własnym kraju.

Oczywiście, przyszedł czas na karanie buntowników i nagradzanie wiernych. Ziemie wokół Bruntalu dostali krzyżacy. Wspaniały zamek wielkich mistrzów, renesansowo-barokową rezydencję godną królów można i warto dziś zwiedzać. Wielu mistrzów, pochodzących przez kolejne stulecia z rodu Habsburgów zapisało się dobrze w dziejach regionu. Od imienia jednego pochodzi nazwa najstarszego znanego źródła w uzdrowisku Karlova Studánka (Karolowe Źródełko), od innego - sama nazwa miejscowości. We wdzięcznej pamięci zachował się też mistrz Eugeniusz Habsburski, jedyny, który urodził się na terenie Czech.

Krzyżacy jednak skutecznie wspomogą i germanizację, i rekatolicyzację zbuntowanego Śląska. Przed drugą wojną światową ewangelicy stanowili kilkuprocentową mniejszość tak w Opawie, jak w Bruntalu. Dziś bruntalski kościół ewangelicki jest husycki, a świątynia katolickich, kontrreformacyjnych pijarów to cerkiew prawosławna. Namieszał wiek dwudziesty, namieszał.

Znakiem habsburskich i krzyżackich czasów jest wspaniała biblioteka bruntalskiego zamku. Na dwadzieścia tysięcy woluminów tych w języku czeskim naliczymy... trzynaście. Sztuk, nie tysięcy. Jak to na Ziemiach Odzyskanych.

Ja zaś wchodzę na Pradziada, który wyznacza umowną połowę mojej trasy. Od jutrzejszego świtu już z górki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz