niedziela, 12 czerwca 2016

Jeżeli parada, to może być też w Warszawie

Przed paroma laty zajmowałem się na blogu niewielkimi reportażami. Z perspektywy pięciu lat niezmiennie polecam te z Wielkiejnocy w Jerozolimie (z Wielkiego Piątku i Niedzieli Wielkanocnej) oraz Parady Równości w Tel Awiwie (cz. 1cz. 2cz. 3). Okazją do tych wspomnień jest wczorajsza Parada w Warszawie, w trakcie której postanowiłem zrobić parę zdjęć i pokazać Czytelnikom. Jak zawsze było barwnie i wesoło, co w Warszawie ciągle jest rzadkością.


Zaczęło się od przemówień, jak zawsze zbyt wielu i zbyt długich. Na szczęście atmosfera była tradycyjnie piknikowa i można było skupić się na szukaniu znajomych. Potem ruszyliśmy przez miasto, oczekując na trasie atrakcji takich jak kontrmanifestacje (były mikre) i piesze przejście tunelem Trasy W-Z.


Robertowi Lewandowskiemu też się podobało. Teraz następuje cykl pt. "Tęczowa Warszawa".


Z liceum im. Reja i kościołem ewangelicko-augsburskim Św. Trójcy, notabene niegdysiejszą najwyższą budowlą Warszawy.


Z pałacem Prezydenckim i ks. Józefem.


Z kościołem pobernardyńskim św. Anny.


Muzykę dobiegającą z głośników jak zawsze chętnie uzupełnili lokatorzy pałacu Branickich.


Śląsko-dąbrowski Minionek św. św. Floriana i Michała Archanioła.


Ach, stary dobry Andrzej Renes. Jednocześnie pasuje do wszystkiego i do niczego. Parada wkrótce miała się zmienić w stacjonarną imprezę nad Wisłą. 

Do zobaczenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz