Przed paroma laty zajmowałem się na blogu niewielkimi reportażami. Z perspektywy pięciu lat niezmiennie polecam te z Wielkiejnocy w Jerozolimie (z Wielkiego Piątku i Niedzieli Wielkanocnej) oraz Parady Równości w Tel Awiwie (cz. 1, cz. 2 i cz. 3). Okazją do tych wspomnień jest wczorajsza Parada w Warszawie, w trakcie której postanowiłem zrobić parę zdjęć i pokazać Czytelnikom. Jak zawsze było barwnie i wesoło, co w Warszawie ciągle jest rzadkością.
Zaczęło się od przemówień, jak zawsze zbyt wielu i zbyt długich. Na szczęście atmosfera była tradycyjnie piknikowa i można było skupić się na szukaniu znajomych. Potem ruszyliśmy przez miasto, oczekując na trasie atrakcji takich jak kontrmanifestacje (były mikre) i piesze przejście tunelem Trasy W-Z.
Robertowi Lewandowskiemu też się podobało. Teraz następuje cykl pt. "Tęczowa Warszawa".
Z liceum im. Reja i kościołem ewangelicko-augsburskim Św. Trójcy, notabene niegdysiejszą najwyższą budowlą Warszawy.
Z pałacem Prezydenckim i ks. Józefem.
Z kościołem pobernardyńskim św. Anny.
Muzykę dobiegającą z głośników jak zawsze chętnie uzupełnili lokatorzy pałacu Branickich.
Śląsko-dąbrowski Minionek św. św. Floriana i Michała Archanioła.
Ach, stary dobry Andrzej Renes. Jednocześnie pasuje do wszystkiego i do niczego. Parada wkrótce miała się zmienić w stacjonarną imprezę nad Wisłą.
Do zobaczenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz