To urocze stworzenie jest jednym z dwóch żubrów, konkretnie żubrzych panien, które przyszły na świat ok. 10 maja w ukrytej w lesie i niedostępnej dla zwiedzających zagrodzie Ośrodka Hodowli Żubrów w Jankowicach, niedaleko Pszczyny (nadleśnictwo Kobiór - zagroda jest również znana pod tą nazwą). W Jankowicach jest również zagroda pokazowa, do odwiedzenia której zachęcam. Jak już wspominałem w poprzednim wpisie o tych niezwykłych zwierzętach, Pszczyna odegrała w historii ratowania żubra wielką rolę.
Ciąża
żubra trwa, podobnie jak u człowieka ok. dziewięciu miesięcy. Krótko
przed porodem samica oddala się od stada. Służy to świętemu spokojowi,
ale też bezpieczeństwu - samce mają przykry zwyczaj atakowania rodzącej
samicy lub jej potomstwa. W Jankowicach dwie samice oddaliły się w głąb ogromnej (kilkaset hektarów) zagrody, i obie powróciły do stada dopiero po dwóch tygodniach niepokojącej, przedłużającej się nieobecności.
Zwracam Waszą, mili Czytelnicy uwagę na złamaną nogę. Czy przy porodzie, czy zaraz później - grunt, że cieliczka złamała nogę. Zestawił ją i zagipsował opiekujący się żubrami doktor Mieczysław Hławiczka. Dodam, że gips został przed kilkoma dniami zdjęty.
Czemu wspomniana, porodowa nieobecność obu żubrzych matek trwała tak długo? Prawdopodobnie jedna z nich troskliwie czekała na swoją towarzyszkę i jej kulejące dziecko. Nie pierwszy to dowód na to, że zwierzętom nieobce są szlachetne zachowania, często traktowane jako monopol człowieka.
Od razu pojawił się pomysł, by żubrzątko nosiło imię Połamana. Niestety, zasady nazywania żubrów na to nie pozwalają. Te z hodowli pszczyńskiej noszą imiona na "Pl", tak jak zasłużony praprzodek większości z nich, Plebejer. Może, w takim razie, Pląsająca?
Żubrza młodzież zdrowie, a ja możliwość obejrzenia tej części zagrody w Jankowicach zawdzięczam wspomnianemu już p. doktorowi Mieczysławowi Hławiczce. To znakomity lekarz weterynarii, jeden z najwybitniejszych w Polsce specjalistów od żubrów.
Jankowice warto odwiedzić przy okazji odwiedzania lub nawet tylko mijania Pszczyny. Od miasta dzieli je 5 kilometrów. Oczywiście, większość terenu Ośrodka Hodowli Żubrów nie jest dostępna dla zwiedzających. Nie zobaczymy więc parotygodniowych cieląt, ale to nie szkodzi - wiele dorosłych zwierząt przechadza się często po odsłoniętej polanie. Zainteresowanych Czytelników zapraszam na stronę Stowarzyszenia Miłośników Żubrów oraz zagrody pokazowej w Jankowicach. Zagroda pokazowa jest również w samej Pszczynie.
A żubr potęgą jest - i basta!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz