piątek, 1 kwietnia 2016

Kościół Świętej Trójcy w Gdańsku: gotyckie szczyty i ład przestrzenny

Na koniec krótkiego przeglądu zabytków franciszkańskiego kościoła Świętej Trójcy spojrzenie nań z zewnątrz - z mieszanymi uczuciami. Na początek wspaniałe, późnogotyckie szczyty zachodnie kościoła Świętej Trójcy i będącej częścią franciszkańskiego kompleksu kaplicy św. Anny (na pierwszym planie). Na marginesie: ten mniejszy, choć równie piękny kościół był przez długie wieki ostoją polskości w Gdańsku.


Co może być przy tym odczuciem negatywnym? Choćby spojrzenie na ten sam zabytkowy zespół od wschodu.


Trudno nie odnieść wrażenia, że coś poszło nie tak. Główne Miasto (czyli zabytkowa część miasta z Długim Targiem, błędnie nazywana często Starym Miastem) odbudowano wspaniale i równie wspaniale jest ono zadbane. Stare Miasto (m.in. z kościołem św. Brygidy) skomponowano też poprawnie, w miarę ograniczonych w powojennych latach środków tkając nową dzielnicę z uszanowaniem zabytkowych budowli. Co jednak z Wyspą Spichrzów - czy tym razem skończą? Co z chaosem przed Złotą Bramą? Co wreszcie z widocznym na zdjęciu, okropnym parkingiem, który sąsiaduje bezpośrednio z gdańskim Muzeum Narodowym? Cała ta część gdańskiego śródmieścia - Stare Przedmieście - wygląda, jakby nie dotknęła go nigdy myśl urbanisty.

Wspaniałe, gotyckie szczyty franciszkańskiego kościoła wymagały po wojnie tylko niewielkich napraw i uzupełnień. Wnętrze pięknieje z dnia na dzień. Otoczenie wymaga jednak natychmiastowego, kompleksowego przekształcenia. Inaczej będzie po prostu wstyd.

Odwiedzajcie, Czytelnicy, Gdańsk. Kiedy już tam dotrzecie, znajdźcie chwilę na kościół Świętej Trójcy - z jego potężną architekturą, lektorium, amboną i organami. Może będziecie też mogli przyglądać się powstaniu nowego, wielkomiejskiego placu lub parku? Naprawdę warto!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz