poniedziałek, 29 lutego 2016

Wysoka (widoki z, odc. 2)

Przed kilkoma godzinami wróciłem z Bieszczadów, skąd przywiozłem parę zdjęć i wrażeń. Zanim się nimi podzielę, zapraszam do obejrzenia ostatniego odcinka ostatniej części serii z Wysoką w roli głównej.

Tym razem parę rzutów okiem w różne strony. Ubiegły listopad, kierunek wschód:


Wnikliwy obserwator zauważy lubowelski zamek (z lewej strony). Bardzo lubię to zdjęcie, tak jak lubiłem oglądać tego dnia widok z Wysokiej. Wspaniała mgła zaległa kotlinę Lubowli, daleko, w stronę Szaryszu. Po prawej stronie spotykająca się z Pieninami na przełęczy Straniańskiej Magura Spiska. Za nią, w oddali niemal bezludne Góry Lewockie.

Lipiec 2014, północny-wschód:


Górna część doliny Grajcarka wygląda na niemal całkowicie bezludną. Przyczyniło się do tego oczywiście barbarzyńskie wysiedlenie czterech wsi tak zwanej Rusi Szlachtowskiej (echo Akcji "Wisła"), ale ta okolica nigdy zbyt gęsto zaludniona nie była. W okresie PRL starano się wprowadzić tu planowy, dobrze zorganizowany wypas owiec (W. Strojny pisał w 1987 roku o łącznej liczbie 11000 owiec w Małych Pieninach; Strojny, op. cit., s. 122). Pamiątką tego zorganizowanego wypasu są schronisko pod Durbaszką i ruiny pozostałych dużych bacówek.

Dokładnie pośrodku zdjęcia Dziobakowe Skały, po prawej Brysztańskie Skały. Z lewej, na ostatnim planie Beskid Sądecki: Złomisty Wierch, Radziejowa i Rogacze. Z prawej, za przełęczą Obidza otwiera się dodatkowy plan: to pasmo Jaworzyny, też należące do Beskidu Sądeckiego. Po prawej stronie widoczna jest charakterystyczna kopuła Eliaszówki, najwyższy szczyt Gór Lubowelskich. Na logikę to również część Beskidu Sądeckiego, ale jakoś nie możemy się zdecydować.

I wreszcie, cóż, to, co przyciąga wzrok najbardziej. Widok na południe, tydzień temu:


Do Łomnicy trzydzieści dwa kilometry. "To lubię, rzekłem..."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz