wtorek, 16 lutego 2016

Wysoka (widoki na, odc. 1)

Wysoka, najwyższy szczyt Pienin (1050 m n.p.m.) to jedna z moich ulubionych gór. Nie jestem tu oryginalny, dzielę to upodobanie z tysiącami turystów, wspinających się na jej skalisty wierzchołek dla fantastycznych widoków. Niezmiennie bawi mnie również jakże zabawny fakt, że najwyższy szczyt Pienin leży w ich części nazywanej Małymi Pieninami. 

Zebrałem kilka zdjęć z niektórych moich wycieczek na Wysoką. Najpierw portrety samego szczytu w trzech odcinkach. Na początek lipiec 2014, oczywiście obejście Tatr. Na Wysoką dotarłem wtedy ze wspomnianego Frydmana przez Krempachy, Pieniny Spiskie i Właściwe. Zdjęcie zrobione jest już ze stoków Wietrznego Wierchu, ponad Wielkim Lipnikiem.


Nad wsią, nieco z lewej Wysoki Wierch. Pośrodku zdjęcia Durbaszka. Wysoka to widoczny z prawej strony, zalesiony szczyt, na prawo od którego widać bliższy nam szczyt Kiczery. Durbaszkę od Wysokiej oddzielają Borsuczyny i charakterystyczne trzy przełęcze. Najwyższa z nich to Kapralowa Wysoka, skąd wychodzi się ścieżką na sam szczyt. Panoramę Małych Pienin zamyka łagodna Smerekowa.

W zeszłym tygodniu, w czasie wycieczki z Kluszkowców do Krynicy szedłem na Wysoką szlakiem od strony Czerwonego Klasztoru, przez Płaśną i Aksamitkę. Poniżej widok właśnie z polan tego ostatniego szczytu, tj. od zachodu.


Po lewej, na ostatnim planie widać Radziejową, najwyższy szczyt Beskidu Sądeckiego. Na prawo, bliżej nas skalisty Rabsztyn. Znów na ostatnim planie beskidzkie Rogacze. Teraz już same Małe Pieniny: Wysoki Wierch, Durbaszka i Wysoka wreszcie. Ostatni szczyt po prawej to Kiczera.

I tak, wiem, że właściwie to poprawniejsza (podobno) jest nazwa "Wysokie Skałki", tradycja i w ogóle. Ale, nie wdając się w poważniejsze spory, uważam tę nazwę za słabo sprawdzającą się w mowie. Nie oddaje charakteru szczytu. I jak to w ogóle brzmi. No.

Cdn.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz