poniedziałek, 25 grudnia 2017

Cieszyńskie obrazki, pierwsze pół (albo: widoków z drogi cz. 11)

Cieszyn należy do najurokliwszych znanych mi miast. Nad Olzą zebrała się niezwykła mieszanka trudnej historii, pięknych zabytków, wspaniałego położenia i całkiem autentycznego c. i k. nastroju. Teraz, gdy granicę dzielącą miasto na połowy przekraczać można bez przeszkód, Cieszyn jest dostojną wizytówką Polski w Czechach i Czech w Polsce.


W Cieszynie urządziłem sobie postój. Dało to okazję nie tylko do spotkania z ks. Tadeuszem Konikiem, ale również do jednej z moich ulubionych rozrywek - spacerowania po starych miastach. Zacznijmy od Górnego Rynku, przez który jak zwykle przechodziłem na rynek. Na zdjęciu nepomuk przy Górnym Rynku.


Cieszyn zawsze był zamożnym miastem. Wyrósł na skrzyżowaniu kilku szlaków handlowych, które łatwo da się narysować po krótkim spojrzeniu na mapę. Tu droga biegnąca podnóżem Karpat, przez Bielsko, Kraków czy Tarnów wlewała się w szeroki lej Bramy Morawskiej, kierując się wraz z nią na Morawy i do Austrii. Tędy zbiegały od przełęczy Jabłonkowskiej karawany wiozące z Węgier miedź, zmierzając w głąb ludnego Śląska. Pamiątką prosperity Cieszyna są zabytki, w tym piękne kamienice. Najładniejsze oglądać można na ulicy Głębokiej. To główna ulica starego Cieszyna, łącząca rynek z zamkiem oraz mostem na Olzie. Na zdjęciu portal kamienicy przy Głębokiej 46. 


Róg Głębokiej i Menniczej.


Supraporta - czyli umieszczona ponad drzwiami ozdoba - w kamienicy na Głębokiej 26.


Klatkę schodową gmachu Biblioteki Miejskiej przy ul. Głębokiej 15 zdobi piękna polichromia, bardzo podobna do omawianej już kiedyś dekoracji stropów bielskiego dworca. Pochodzi z czasów, gdy mieścił się tutaj Dom Niemiecki, to jest z przełomu XIX i XX wieku.



Spojrzenie na wzgórze zamkowe w osi ulicy Głębokiej. Po prawej stronie można rozpoznać wcześniej pokazywaną kamienicę na rogu Menniczej. Poniżej można dostrzec klasycystyczny Pałac Myśliwski, o którego wiszącym nad Olzą portyku już kiedyś pisałem. Zbudował go po 1840 roku Józef Kornhäusel1 Ponad pałacem, wśród drzew widnieje Wieża Piastowska. To jedyna zachowana wieża dawnego gotyckiego zamku. Jak wyglądał dawniej? Można zobaczyć np. na tej panoramie miasta. Pochodzi ona z dzieła Mateusza Meriana pt. "Topograhia von Böhmen, Mähren und Schlesien" wydanego we Frankfurcie nad Menem w 1650 roku2. Warto jednak pamiętać, że data wydania nie oznacza tu daty aktualności panoramy: zamek spłonął w ostrzale artyleryjskim w roku 1647, w czasie tyle razy już wspominanej wojny trzydziestoletniej. Ruiny rozebrano w XIX wieku, zakładając park i budując nowy pałac.


Jeden z symboli romanizmu w Polsce: widniejąca na banknocie 20-złotowym rotunda św. Mikołaja. Czekam z niecierpliwością na monografię tego zabytku.


Na krawędzi Lasku Miejskiego nad Puńcówką znajduje się pomnik księcia Mieszka, pierwszego samodzielnego księcia cieszyńskiego. To ciekawy przykład wtórnego wykorzystania monumentu: stał tu niegdyś pomnik cesarza Franciszka Józefa. Zlikwidowano go wkrótce po upadku C. K. Monarchii. Został jednak taras, kamienna konstrukcja i cokół. W okresie międzywojennym rzeźbiarz Jan Raszka postawił tutaj posąg księcia cieszyńskiego, a całość uzupełnił o fascynujące sferyczne rzeźby z motywem smoków.


To, co zostało po pomniku Pana Cysorza można dzisiaj oglądać w murze pałacu Larischów.


A to sam pałac Larischów, mieszczący obecnie bardzo ciekawe Muzeum Śląska Cieszyńskiego. Otacza go Park Pokoju. Nazwa jest bardzo stara, sięga bowiem 1779 roku. Zawarty w Cieszynie traktat kończył jedną z wielkich wojen XVIII wieku, konkretnie wojnę o sukcesję bawarską. Widoczny pomnik przedstawia ks. Leopolda Szersznika, wielkiego muzealnika, bibliofila i cieszyńskiego patriotę. Nie wiem tylko, czy wypada w tym ogrodzie zrywać kwiaty:

Kdybych se narodil před sto lety v tomhle městě
u Larischů na zahradě trhal bych květy své nevěstě
(Nohavica)


Nie jest to jedyna cieszyńska pamiątka po przedostatnim Habsburgu noszącym tytuł księcia cieszyńskiego.


Ulica Przykopa nazywana jest - z typową dla haseł turystycznych skromnością - cieszyńską Wenecją. Mniejsza o groteskowość tego porównania. Przykopa to jakby cieszyńskie dolne miasto, rozłożone nad odgałęzionym od Puńcówki kanałem młyńskim. Jest tu wiele starych domów wiszących wprost nad wodą, są mostki i malownicze latarnie.

Cdn.

1 - Kajzer, Kołodziejski, Salm, "Leksykon zamków w Polsce", Warszawa 2012, s. 135
2 - "Na skrzyżowaniu dziejów i kultur. Ekspozycja stała Muzeum Śląska Cieszyńskiego", Cieszyn 2006, s. 82

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz