wtorek, 20 czerwca 2017

Nadważskim szlakiem synagog

Ponad rok temu pisałem o pięknej synagodze, która zdobi śródmieście Liptowskiego Mikulasza. Całkiem niedawno wspomniałem też o synagodze w Żylinie. Tym samym zaczął się kształtować mój prywatny szlak synagog nad Wagiem, królową rzek Słowacji.


Między Mikulaszem a Żyliną leży Rużomberok, stolica Dolnego Liptowa. To miasto z kolei pojawiło się już i pojawi jeszcze w kontekście postaci ks. Andreja Hlinki, jednego z przywódców Słowaków w pierwszej połowie XX wieku. Dla Polaków Rużomberok to głównie punkt na trasie w góry Słowacji; tędy jedzie się do popularnych Donowałów, od niedawna łatwiej dostępnych dzięki rejsowym autobusom pewnej szkockiej firmy. Warto się tu jednak zatrzymać na kilka godzin. W Rużomberku właśnie leży kolejna z nadważskich synagog.

Synagoga w Rużomberku. Z lewej strony, na wzgórzu widnieje kościół św. Andrzeja, najważniejsza świątynia miasta, przy której znajduje się mauzoleum ks. Hlinki

Robiłem do niej już kilka podejść. Chciałem zobaczyć przede wszystkim polichromie sufitów i sklepień, przy konserwacji których pracowała moja koleżanka. Nigdy jednak nie był to priorytet, nie umawiałem się więc na wejście. Tym razem udało się przypadkiem: trwały przygotowania do koncertu.


Według poświęconego powiatowi (okres)1 rużomberskiemu tomowi "Národnych kultúrnych pamiatek na Slovensku"2 impuls do budowy synagogi w Rużomberku dało uniezależnienie się tutejszej wspólnoty od gminy w Mikulaszu, co nastąpiło w roku 1870. W roku 1879 przy ulicy Pańskiej 3 zaczęto wznosić nową synagogę. Zaprojektował ją na wzór bożnicy w Miszkolcu inż. Juraj Lukáč, W informacji o pokrewieństwie z Miszkolcem może być uproszczenie; budowla w Rużomberku podobna jest do dziesiątek synagog wznoszonych wówczas w Europie, także do warszawskiej synagogi Nożyków. Charakterystyczną, trójnawową mieszankę neoromańsko-mauretańską nazwać możnaby po prostu stylem synagogalnym. Bożnicę uroczyście otwarto 30. grudnia 1880 roku. 


W latach 2013-14 synagoga przeszła remont, który przywrócił zdewastowanemu w latach powojennych budynkowi i zachowanemu wyposażeniu (na czele z widocznym na zdjęciu aron hakodesz) dawny blask. Wtedy też zamontowano tablicę informacyjną. Według niej w 1942 roku w Rużomberku żyło 748 Żydów. Tablica dość eufemistycznie informuje, że 350 z nich "deportowano z miasta". Reszta zdołała się schronić za granicą. Udział wojennego Państwa Słowackiego w Zagładzie pozostaje niechlubną kartą w dziejach naszych południowych sąsiadów.


Malowidła sufitów pod emporami i na sklepieniu nawy głównej rzeczywiście robią wrażenie. Część odtworzono w całości, część odczyszczono i zakonserwowano w oryginalnym stanie. Są piękną pamiątką szczęśliwego i bogatego w piękno końca XIX wieku. Nic dziwnego, że nasuwają skojarzenia z ozdobami znanymi już Czytelnikom z dworca w Bielsku. Choć Rużomberok leżał na Węgrzech, a Bielsko w Austrii, to nad oboma miastami rozciągał swoją władzę i bokobrody Pan Cysorz. Nech žije, dreimal hoch, éljen! 


[w następnym roku wspomniałem jeszcze o synagodze w Trenczynie, a w 2020 roku o tej położonej nad Hronem, w Breznie]

1 - Słowacja ma podobnie jak Polska trójstopniowy podział administracyjny. Jak już wspominałem w artykule o witrażach na dworcu w Żylinie, dzieli się na osiem krajów samorządowych (samosprávny kraj). Każdy z nich składa się z kilku lub kilkunastu powiatów (okres), w nich zaś leżą już poszczególne miejscowości ze swoimi obszarami (obec). Te ostatnie nazywa się często po polsku gminami, jest w tym jednak duża nieścisłość. Taka "obec" to po prostu miejscowość z ewentualnymi osiedlami i przysiółkami; jest ich na terenie Słowacji prawie trzy tysiące, czyli więcej niż w sześciokrotnie większej Polsce. Rozumiem jednak używanie słowa "gmina" przez analogię do polskiego podziału administracyjnego.
2 - "Národné kultúrne pamiatky na Slovensku. Okres Ružomberok", Bratislava 2008, ss. 102-103

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz