piątek, 23 czerwca 2017

Obrazki wielkofatrzańskie, cz. 1

Wielka Fatra nie przywitała nas zbyt udaną pogodą. Deszcz to mały problem, jednak burze, które przez kolejne dni huczały nad otoczeniem doliny Rewuczanki martwiły nas skutecznie. W Boże Ciało pogoda była jednak znakomita. Z tego dnia pochodzą zdjęcia prezentowane w tym zbiorze.



W jednym z tekstów o obchodzeniu dokoła Tatr wspominałem o Liptowskich Rewucach. Właśnie one były naszą bazą do wypadu w główne pasmo Wielkiej Raczy, pod Boryszów i na Ploskę.


Królową dolin Wielkiej Fatry jest dolina Lubochnianki, rozdzielająca dalej ku północy dwa pasma masywu: Liptowskie i Turczańskie. Doliny dalej na południu są dużo mniejsze, jednak widoki otwierające się na główne wielkofatrzańskie szczyty i wspaniałe lasy zachwycają niezmiennie.


Podobnie jak rozległe hale.


W zasadzie całe główne pasmo, od Krzyżnej do Ploski jest jedną wielką halą.


Z moją zeszłoroczną trasą spotkaliśmy się na rozległym siodle Chyżek. W oddali, ku wschodowi nad nami górowały Niżne Tatry.


Szczyt Ploski najpierw ominęliśmy.


W końcu trzeba było zjeść obiad. Oczywiście w Chacie pod Boryszowem.


Interesujące, składające się z kolejnych warstw dolin i szczytów widoki otwierały się ku północy. Przyjrzyjmy się uważnie...


Od ciemniejącego pośrodku masywu Babiej Góry dzieli nas 77 kilometrów.


Wychodnia skalna na zachodnich zboczach Ploski pokryta jest tablicami upamiętniającymi tych, którzy w Fatrze zostali na zawsze.


Prognozy jasno mówiły o burzach od piątkowego poranka, ale ciężko było w to uwierzyć.


Na szczycie Ploski. Mimo pięknego słońca wiatr dawał się na tej wysokości już silnie we znaki.


Hale Ploski. W oddali Niżne Tatry.


Na tle kopulastych, porośniętych trawą szczytów Wielkiej Fatry wyróżnia się rezerwatowy Czarny Kamień.


Hale Wielkiej Fatry wciąż są wypasane. Jeżeli nawet nie zobaczymy owiec, bez trudu dostrzec można ślady po wędrujących wśród łąk koszarach.

Do usłyszenia!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz