W ostatnim przeglądzie wschodów słońca nie było morza. Tak jakoś wyszło, że nawet na zdjęciu barcelońskim go nie widać. Pozwoliłem sobie w niedzielę rano naprawić ten błąd.
Najpierw wspiąłem się (jakże honornie!) na Kamienną Górę. Z wysokości jej 49,5 metra nie bardzo jednak mogłem znaleźć satysfakcjonującą perspektywę, przeszedłem więc na Plażę Sławetnego Boju z Meksykanami. Pogoda nie sprzyjała, słońce wstało dość niezauważalnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz