środa, 23 marca 2016

Kościół Świętej Trójcy w Gdańsku: ostatnie lektorium

Osoba pierwszy raz odwiedzająca cerkiew jest zazwyczaj zaskoczona widokiem, a konkretnie brakiem widoku ołtarza, przesłoniętego ikonostasem. Gdybyśmy jednak przenieśli się o pięć stuleci w przeszłość, ołtarza nie dostrzeglibyśmy łatwo również w wielu kościołach katolickich. Powodowały to tzw. lektoria, które wraz z reformami Kościoła w dobie kontrreformacji zostały w większości zlikwidowane. Jedyne znane mi polskie lektorium ostało się - bo to sformułowanie jest chyba odpowiednie - w gdańskim kościele Świętej Trójcy, czyli przy klasztorze oo. franciszkanów.


Widok na potężną nawę, lektorium i prezbiterium kościoła Świętej Trójcy, największego franciszkańskiego kościoła w Polsce
Wg "Słownika terminologicznego sztuk pięknych" pod red. Krystyny Kubalskiej-Sulkiewicz (Warszawa 2002, s. 229) lektorium to: "drewn. lub murowana ścianka oddzielająca w kościołach (gł. biskupich i klasztornych) prezbiterium od nawy; 2-5 m wysoka, zasłaniająca częściowo lub całkowicie ołtarz gł. Pośrodku l. znajdowały się drzwi, w górnej części trybuna muz., kazalnica i pulpit do czytania Ewangelii, niekiedy małe organy (...). L. wykształciły się w XIII w., wznoszone do XVI w., gł. w kościołach katedralnych i klasztornych franc., ang., niem. i niderl.; w XVIII w.  uległy w większości zniszczeniu".


Kościół Świętej Trójcy ukończono w 1514 roku. Olbrzymia trójnawowa hala liczy bez prezbiterium 51 metrów długości i 23 wysokości (Jank Tomasz OFMConv., "Franciszkański kościół Świętej Trójcy w Gdańsku w 500 lat od zakończenia budowy", Gdańsk 2014). Franciszkanie nie cieszyli się swoją świątynią zbyt długo; w 1555 roku, w czasie, gdy Gdańsk przyjął w większości wiarę luterańską klasztor przekazano na potrzeby szkolnictwa. Tutejsze Gimnazjum Akademickie słynęło w całej Rzeczypospolitej, podobnie jak to toruńskie. Później budynki przeznaczono na muzeum. 

Franciszkanie (konkretnie Zakon Braci Mniejszych Konwentualnych, stąd "OFMConv." powyżej) powrócili do Gdańska w 1945 roku. Wg numeru 21 gdańskiej "Gazety Franciszkańskiej" stało się to dokładnie 20 kwietnia 1945 roku, kiedy do nieźle zachowanego jak na gdańskie warunki kościoła przybył o. Norbert Uliasz. Obecnie większość franciszkańskiego klasztoru zajmuje jak dawniej gdańskie Muzeum Narodowe, a kościół pięknieje dzięki kolejnym remontom.

Widoczne na zdjęciach lektorium - potężny mur odgradzający wiernych od prezbiterium - to prawdopodobnie jedyna kompletna pamiątka po tym elemencie architektury w Polsce. Dlaczego się zachowało? Przypuszczam że z powodu swojej solidności. Nie jest to drewniany, dwumetrowy płotek, a solidna ceglana ściana, pełniąca funkcję konstrukcyjną na styku starszego prezbiterium i młodszej nawy. Sądzę, że nikt nie chciał ryzykować losu świątyni dla wprowadzenia zbyt świeżych (dla katolików) albo nieważnych (dla luteranów) modyfikacji. Przez długie lata powojenne kościół kończył się zresztą na lektorium. Zaślepione prezbiterium czekało wtedy na odbudowę, ukończoną w 2003 roku.

Dzięki obejrzeniu gdańskiego lektorium wizja dawnej, gotyckiej świątyni staje się pełniejsza.

O kościele Świętej Trójcy wspomnę jeszcze trzykrotnie. Będzie mowa o organach, ambonie i ładzie przestrzennym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz